A no mieszkamy. Można by rzecz, że zadomowiliśmy się na dobre. Poczuliśmy to podczas ostatniej wizyty w Lublinie. W niedzielę po południu nosiło nas już i każde z nas chciało wracać…do domu.
Dom.
Codziennie dostaje od nas coś nowego. Wczoraj była to kuchnia zbita z palet- na bogato! Dzisiaj rozpakowaliśmy nowiuśki odkurzacz. Wszystko cieszy. Wszystkiego brakuje. Powoli.
Mamy swoje małe rytuały, mamy powoli kształtujący się rytm dnia, mamy fajne przedszkole i uśmiechnięte dzieciaki, które z wypiekami na twarzach robią bałagan w swoich pokojach.
Powoli poznajemy okolicę. Już wiemy gdzie sprzedają najlepsze mięso, gdzie jest najtańsza benzyna w okolicy, a gdzie najfajniejszy na świecie plac zabaw dla chłopaków. Wiemy już do którego lumpeksu warto zajrzeć i gdzie jest po drodze całkiem ciekawy antykwariat.
Wiemy też, że nigdzie do tej pory nie czuliśmy się tak bardzo na miejscu i nie możemy doczekać się każdego, kolejnego dnia tutaj.
I choć dla wszystkich całość wygląda mocno…hmhh surowo, dla nas to małe królestwo.
Poranna kawa. Tutaj naprawdę smakuje jakoś lepiej. Słońce dosłownie zalewa nasze poranki 🙂
Zazwyczaj pokazuję tylko kąt z wielkimi oknami. No cóż. Uwierzcie mi na słowo, że w pozostałej części domu nie mam jeszcze czego pokazywać 🙂 Na tych zdjęciach macie skrawek naszej kuchni. Staruszka lodówka Silesia, kuchenka na prąd i piekarnik również na prąd z ZSRR. Wszystkie razem mają jakieś 150 lat. Meble kuchenne zbite z palet i płyty pilśniowej. Niestety choćbym bardzo chciała nie mogę podciągnąć tego, ani pod żaden minimalizm, ani pod industrial 😀 Niemniej jednak będę z rozrzewnieniem wspominać ten widok. Żyjemy całkiem normalnie, a stary piekarnik pomógł mi wypuścić w świat pyszne brownie i muffiny marchewkowe. Mamy też zalążek spiżarki, gdzie z radochą ogromną wstawiam kolejne piękne puszki i pojemniki, skrupulatnie zbierane przez ostatni czas.
Mamy dosłownie kilka mebli i żyjąc tu prawie miesiąc nie brakuje nam prawie niczego. Serio. To oczywiste, że dom trzeba urządzić, dopieścić etc, ale po raz kolejny uświadomiliśmy sobie jak mało człowiek potrzebuje do w miarę wygodnego życia.
Lubię to zdjęcie. Głównie dlatego, że na środku stoi walizka Tomka. Gdy na nie patrzę przypominam sobie, że teraz dojazd do pracy zajmuje mu 20 minut, a nie pół dnia. A a czasami (wiedząc, o której startuje lub ląduje) patrzę sobie w niebo na jego biuro 🙂
Przyjmujemy pierwszych gości i lubimy gdy jest im u nas dobrze i gdy pytają czy mogą zostać na noc. Lubię patrzeć jak się relaksują, wyciszają i mówią, że będą wracać.
Chłopcy zbudowali taras z palet i desek, które zostały po budowie. Jest świetny!
Lubię zaparzyć sobie poranną kawę. Lubię gdy pachnie na cały dom. Lubię gdy pralka cicho chodzi i gdy deszcz widać na szybach. Lubię tu być. Jest dobrze.
33 komentarze
przepięknie. czasem mniej znaczy więcej 🙂
zakochana jestem w tych waszych krzesłach!
Lubię Lubić że lubisz 🙂
W tym domu jest magia 🙂
Ej, tak bardzo Cię lubię 😉 Dobrze, że zostajesz tu, na backstage’u 😉
Zazwyczaj wszystko czytam przelotem, ale dzisiaj mam chwilę i muszę Ci to napisać – jesteś super 😉 Taka na prawdę super ekstra! Piękna, radosna, zachęcająca. Bądź taka zawsze 😀
sama bym chętnie wpadła na kawę, ale nie wiem jak daleko mam do Ciebie 😛
Ty też jesteś super! 🙂
Z każdego zdjęcia bije szczęście 🙂 Cudnie Basiu! 🙂
Kochana, stworzyliście tam miejsce, do którego naprawdę chce się wracać, ale o tym wiesz, prawda? :)) Np nie mogę nie zapytać, muffiny marchewkowe w TEJ foremce? ;))
haha w innej 😀
Cudownie! Takie piękno i ciepło bije z tych zdjęć, z twoich słów, że chciałoby się po prostu przyjechać do ciebie na tydzień spokojnego odpoczynku i zmiany życia 😉
ZROBIŁO MI SIĘ TAK DOBRZE. JUŻ DAWNO, TAK NIE BYŁO, BO DAWNO NIE CZYTAŁAM TWOICH WPISÓW BASIU(POZWALAM SOBIE-POZNAŁYSMY SIĘ WSZAK). JUŻ KIEDYŚ PISAŁAM I JESZCZE RAZ NAPISZĘ:ZAZDROSZCZĘ TYCH EMOCJI, RADOŚCI, TEGO POCZUCIA, ŻE CHCIEĆ-TO MÓC, TEGO POWSTAWANIA POWOLI, BUDOWANIA Z MIŁOŚCIĄ, NADZIEI. DOMU TEŻ-TYCH WIELKICH OKIEN. NIE JESTEM FANEM OPISYWANIA O SOBIE, PUBLICZNIE. MUSZĘ PRZYZNAĆ JEDNAK, ŻE TO ,CO TY ROBISZ-TO TALENT(MOŻE POWINNAŚ KSIĄŻKI PISAĆ-WIEM, WIEM… TERAZ WSZYSCY PISZĄ ALE TALENT MA NIEWIELU. PISZESZ O DNIU CODZIENNYM, O SOBIE, RODZINIE , MĘŻU -ZWYKŁYM I NIEZWYKŁYM ŻYCIU. PIĘKNIE. NIE PRZESTAWAJ. A PONIEWAŻ ZBLIŻA SIĘ LISTOPAD POSŁUCHAJ PIOSENKI MAGDY UMER ,PTAKI SMUTKU, WBREW TYTUŁOWI-POZYTYWNA
Dziękuję Ci za tę piosenkę, której choć w obszarach piosenki poetyckiej się obracam, nie znałam. Dziękuję
Fajnie Wam tak! 😉 Nie mogę się doczekać zdjęć kiedy za oknem będzie śnieg i zawierucha a salon będzie rozświetlony milionem małych lampek, a gdzieś tam będzie stał kubek z parującym kakao… Nie mogę się doczekać zdjęć kiedy za oknem będzie się robiło zielono, a na stoliku w salonie będzie stał wazon z pierwszym bukietem polnych kwiatów… Nie mogę się doczekać, aż za oknem będzie widać Wasz zielony, dziki ogród, słońce będzie paliło w okno niemiłosiernie, chłopcy będą się bawić w basenie a w kuchni i salonie będzie widać kosze czerwonych truskawek (z Waszego ogródka oczywiście :P)! ;-)))))
Kurczę jak tak piszesz to i ja się nie mogę doczekać 😀 ten bujny ogród to nie prędko 🙂
Ech… To takie miłe chwile, tyle jeszcze w sferze wyobraźni, starań, marzeń… My mieszkamy już pięć lat. Oczywiście nadal wielu rzeczy jeszcze nie mamy, albo przynajmniej mamy nie takie, jakie byśmy chcieli, ale już tego dreszczyku emocji, który jest tylko w nowym, tworzącym się, budzącym do życia dopiero domu już nie czujemy… Może by go jakoś wskrzesić? Tylko jak?
Jest dobrze? Jest super! 🙂
Cudownie tam macie 😀 a ta przestrzeń. Te cudowne okna. Nieziemsko 😀 No i ta pasiasta sofa 🙂 Cudnie i przytulnie 😀
U nas wreszcie skończył się etap dokupowania mebli,a zaczęło się kupowanie dodatków 😀 chyba najcudowniejszy moment 😉
Cieszę się, że wróciłaś… 🙂
Cudownie. Czytając aż zatęskniłam za własnym, dorosłym już domem, bo póki co nie wiem jak i gdzie będziemy mieszkać. Fajnie jest mieć już ustatkowane życie 🙂
Super Basiu:) bardzo się cieszę, że jesteście szczęśliwi:)
W pełni się z Tobą zgadzam, ze do wygodnego życia wcale nie potrzeba dużo gratów 🙂 My nadal nie mamy mebli w tzw. salonie (po 3,5 roku), ale w końcu jest tam stół i krzesła oraz wygodne fotele i kanapa. Czego chcieć więcej!
Kiedy eis przeprowadziliśmy to wprawdzie mieliśmy meble w kuchni i sprzęty elektryczne nowiuśkie, ale zlewu nie było a potem był tylko nie podłączony do ścieków. Było wesoło przez pierwsze 2 tygodnie 😀
Wspaniałych co najmniej stu lat w Waszym gniazdku!
Jak dobrze Cię czytać… 🙂
Przypominasz mi o czymś, o czym często zapominam, dzięki :*
W wolnej chwili zapraszam
http://magdalenaesz.blogspot.com/
jakie inspirujące stylizacje Magda! będę zaglądać 🙂
Gratuluję! W końcu sie doczekaliście!
Basiu, jak tak czytam ten opis i patrze na Was dom Twoimi oczami to czuję się częścią tego. (Przepraszam?)
I mam ochotę Was mocno przytulić, gratulując i podziwiając Waszą Rodzinę.
Zaglądam od dawna, komentuję pierwszy raz.
Proszę rozpieszczaj nas tymi zdjęciami i opisami. Rozpieszczaj, bo to motywuje!! Ogromnie.
Pozdrawiam Was serdecznie! :*
Hania
Jestem tu pierwszy raz i się zakochałam.
Magia…
Gratuluję 🙂 takie przestrzenie w domu 😀
Pięknie w domu, mimo, że nie ma wszystkiego, ale najważniejsze, jest to jak wy się tam czujecie, i że jest dobrze.. Tęsknie za takimi odczuciami, jak Twoje i będę do nich dążyć…
Piękny ten Wasz domek;) pamiętam jak zaczynaliście budowę i jeszcze kuchnię w starym mieszkaniu;)
Cieszę się że trafiłam na Twojego bloga. Czytam wszystkie wpisy po kolei z uśmiechem na twarzy. Cudowna z Ciebie osoba:) Pozdrawiam
Taki blog daje dużo inspiracji do urządzenia własnego mieszkania. Dzięki.
Cieszę się, że za sprawą wici trafiłam do tego wyjątkowego miejsca. Trafiłam od razu na posty, które wycisnęły mi kilka łez, bo przypominały o własnych powrotach i rozstaniach, które przezywaliśmy przez kilka lat 🙂 Ściskam i oddaję się dalszej lekturze 🙂
Lubię zaparzyć sobie poranną kawę. Lubię gdy pachnie na cały dom. Lubię gdy pralka cicho chodzi i gdy deszcz widać na szybach. Lubię tu być. Jest dobrze.
Dokładnie to samo mogłabym napisać o sobie Basiu 🙂 Dosłownie takie zwykłe rzeczy kocham…. Czasem zastanawiałam się czy wszystko ze mną w porządku…. żeby kochać krople deszczu na szybie…. ale już od jakiegoś czasu wiem, że takich jak ja (iTy przede wszystkim) jest duuużo dużo więcej 🙂 I tak trzymać 🙂 pozdrawiam ciepło
Bardzo w rytmie SLOW i bardzo mi się podoba 🙂