To już ten czas. Pora zacząć zbierać inspiracje na sprawdzone przepisy na święta. Planować zakupy i przygotowywać pierwsze potrawy. Tak by w tym okresie mieć jak najmniej stresu, a jak najwięcej przyjemności z celebrowania wyjątkowych dni. Ja bardzo lubię unikać przedświątecznej gorączki. Dużo planuję wcześniej i bardzo to sobie cenię. Nie dla mnie ogromne zakupy i stanie w kilometrowych, stresujących kolejkach. Ja wolę powoli, pomału, tyle ile trzeba. Zamiast przyspieszać i brać na siebie mnóstwo pracy, zwalniam i szukam prostych i sprawdzonych rozwiązań. W tym także przepisów na świąteczne potrawy. Lubię też gotować odpowiednią ilość jedzenia, tak by jak najmniej trafiło do kosza.
Przygotowałam dzisiaj trzy świąteczne przepisy. Każdy z nich wymaga siekania, mielenia i ścierania. Oczywiście, że można to zrobić ręcznie i tak właśnie robiłam przez większość mojego życia. Ale skoro można sobie życie ułatwić i nie męczyć się ze ścieraniem na tarce twardych warzyw tylko uzyskiwać ten sam efekt w kilkanaście sekund bez wysiłku, to ja wybieram opcję numer dwa. To oszczędza czas, który tak miło jest wykorzystać na inne przyjemności.
Partnerem mojego dzisiejszego wpisu jest Braun. Jeśli miałabym mieć w swojej kuchni jeden sprzęt wielofunkcyjny to wybrałam właśnie MultiQuick 9 od Brauna. Dlaczego? Po pierwsze ze względu na jego jakość, po drugie dlatego, że jest multifunkcyjny. Tak naprawdę ten jeden sprzęt zrobi za Ciebie niemal całą robotę w kuchni. Pokażę Ci dzisiaj jak ja wykorzystuję tego robota kuchennego.
Zapraszam Cię do mojej grudniowej kuchni. Pora tu trochę pogotować i narobić bałaganu.
Tak jak wspomniałam wyżej, przygotowałam dzisiaj dla Ciebie trzy, sprawdzone przepisy, które od kilku lat robię na święta. Dwa wytrawne i jeden słodki. Mam nadzieję, że je wypróbujesz i również dołączą do Twojego świątecznego menu.
SPRAWDZONE PRZEPISY NA ŚWIĘTA
RYBA PO JAPOŃSKU
Nie mam najmniejszego pojęcia czy w Japonii robi się taką rybę. Szczerze w to wątpię 🙂 Ale właśnie tak tę potrawę ma zapisaną w swoim zeszycie z przepisami moja mama, która przygotowuje tę rybę co roku, na Wigilię. Kiedy siadam przy świątecznym stole, to tak, żeby być jak najbliżej półmiska z rybą po japońsku. Uwielbiam! Najlepiej smakuje, gdy się trochę “przeżre”, czyli minimum następnego dnia po zrobieniu. Lubię ją nawet na zimno.
- 2 spore filety ryby, może być dorsz, mintaj, halibut
- 6 łyżek mąki pszennej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 4 jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- ½ szklanki wody gazowanej
- ½ łyżeczki soli i ½ łyżeczki pieprzu
- 3 marchewki
- ½ korzenia selera
- 6 ząbków czosnku
- słoik papryki konserwowej
- puszka ananasa w kawałkach
- szklanka bulionu (możesz użyć ekologicznej kostki rosołowej albo zamrożonego rosołu z obiadu)
- 2 łyżki octu winnego (może być jabłkowy)
- 5 łyżek sosu sojowego
- 4 łyżki cukru brązowego
- 1 łyżeczka curry
- 2 łyżki sosu ajvar (dostępny w większych supermarketach, możesz ją pominąć i dać ½ szklanki passaty pomidorowej oraz doprawić papryką w proszku, słodką albo wędzoną)
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- odrobina oleju roślinnego
Składników sporo, ale przepis jest tak naprawdę bardzo prosty. Zwłaszcza, jeśli większość roboty wykonuje za nas ta sprytna maszynka od Braun.
Oto co zrobiłam po kolei. Marchewki i seler umyłam, obrałam ze skórki i starłam w malakserze, używając tarczy do ścierania na grubych oczkach.
Tak starte warzywa podsmażyłam na rozgrzanym oleju (wystarczą 2 łyżki). Po kilku minutach dodałam czosnek pokrojony w plasterki, pokrojoną w kostkę paprykę konserwową, przyprawę curry, bulion, koncentrat pomidorowy, sos ajvar, sos sojowy i dusiłam na wolnym ogniu aż warzywa stały się miękkie. Na sam koniec dodałam pokrojonego drobno ananasa z puszki, cukier, ocet, sól i pieprz.
Moja rada – doprawiaj warzywa, kiedy nieco wystygną. Wtedy łatwiej będzie Ci ocenić czy potrzebujesz więcej smaku słodkiego, słonego, a może kwaśnego.
Pora na rybę. Rybę pokroiłam na kawałki. W większej misce wymieszałam mąkę pszenną, ziemniaczaną, proszek do pieczenia, wodę gazowaną, jajka, sól i pieprz. Na patelni rozgrzałam olej roślinny. Obtoczyłam kawałki ryby w cieście, smażyłam z dwóch stron na złoty kolor. Po usmażeniu przełożyłam do żaroodpornego naczynia, a na rybę wyłożyłam duszone warzywa wraz z całym sosem.
NAJLEPSZY PASZTET WARZYWNY
Za każdym razem, kiedy robię ten pasztet, zastanawiam się jak coś tak prostego, coś co robimy z najtańszych, polskich warzyw korzeniowych może być jednocześnie tak pyszne. Oto najlepszy, warzywny pasztet, jaki w życiu jadłam. Można go zjadać po prostu, w plastrach, można rozsmarować go na kanapce, podgrzać albo zjeść na zimno. W każdej wersji jest doskonały.
- ¾ szklanki suchej kaszy jaglanej
- 2 marchewki
- 2 pietruszki
- 1 por (biała część)
- 2 laski selera naciowego
- 3 ząbki czosnku
- ¼ szklanki oleju roślinnego
- 1 szklanka zmielonych orzechów (użyłam migdałów)
- 3 łyżki sosu sojowego
- kilka listków laurowych i ziaren ziela angielskiego (użyłam zmielonych)
- 1 łyżeczka majeranku
- ½ łyżeczki lubczyku
- ½ łyżeczki tymianku
- ½ łyżeczki gałki muszkatołowej
- sól i pieprz ziołowy do smaku
Pokroiłam pora używając tarczy malaksera. To samo zrobiłam z marchewką i pietruszką, ale zmieniłam tarczę na tę do krojenia w słupki.
Najpierw podsmażyłam pora na oleju roślinnym. Po kilku minutach, gdy był już miękki, doprawiłam go mielonym listkiem laurowym i mielonym zielem angielskim i podsmażałam jeszcze 2 minuty. Możesz użyć całych listków i ziaren, wówczas wyjmij je, kiedy por będzie już miękki. Następnie dodałam pokrojoną marchewkę, pietruszkę, czosnek oraz pokrojony w plasterki seler naciowy. Doprawiłam całość sosem sojowym i przyprawami. Dusiłam warzywa do miękkości. W tym czasie gotuję do miękkości kaszę jaglaną. W szatkownicy mielę drobno orzechy.
Gdy warzywa były już miękkie, dodałam do nich nieco wystudzoną kaszę jaglaną i zmielone orzechy, a następnie zblendowałam wszystko na gładką masę używając stopy do blendowania. Sprawdziłam na koniec czy nie trzeba masy doprawić solą lub pieprzem. Przełożyłam ją do foremki wysmarowanej olejem i posypaną bułką tartą, a następnie piekłam w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 30-40 minut.
WEGAŃSKI MAKOWIEC
To super alternatywa dla osób, które z różnych względów nie mogą jeść nabiału, glutenu i ograniczają cukier. Ten makowiec jest super zdrowy! Robię go na specjalne zamówienie mojego męża, który uwielbia wszelkie makowce, ale z cukrem mu nie po drodze. Zachęcam do przygotowywania potraw z makiem używając po prostu maku, a nie gotowej masy z puszki. Ta druga nigdy nie dorówna prawdziwemu smakowi ucieranych ziarenek.
- 2 szklanki suchego maku
- 50 g oleju kokosowego
- szklanka mrożonych wiśni
- olejek pomarańczowy (możesz użyć kilku kropli eterycznego olejku pomarańczowego)
- olejek migdałowy lub likier amaretto (kieliszek)
- ½ szklanki rodzynek
- 3 łyżki wiórek kokosowych
- 3 łyżki mielonych migdałów
- 50 g gorzkiej czekolady
- 2 dojrzałe banany
- syrop klonowy i sok z cytryny do smaku
Najpierw ugotowałam mak. To bardzo proste. Wystarczy 2 szklanki suchego maku zalać 2,5 szklankami wrzątku, zagotować i poczekać, aż mak wchłonie całą wodę, a na koniec wystudzić go.
Tak ugotowany mak należy porządnie zmielić. Ja użyłam do tego małego pojemnika, czyli szatkownicy i ostrza do siekania. To moja ulubiona przystawka Braun MultiQuick 9. Nawet jej nie chowam do szafki. Robię w nim pesto, masło orzechowe i wszelkie pasty.
To samo zrobiłam z orzechami i czekoladą. Wystarczy 1-2 minuty, by blender drobno zmielił tak twarde składniki.
Banany blenduję blenderem, olej kokosowy rozpuszczam. Wszystko ze sobą mieszam: zmielony mak, rozpuszczony olej kokosowy, zblendowane banany, wiśnie, rodzynki, zmiksowane migdały, zmieloną gorzką czekoladę i wiórki kokosowe. Doprawiam sokiem z cytryny, syropem klonowym i olejkami. Masę wylewam do niewielkiej foremki i piekę w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez ok. 40 min.
Upieczony makowiec można polać rozpuszczoną gorzką czekoladą albo polewą a la słony karmel. Można posypać skórką pomarańczową albo orzechami – tutaj pełna dowolność.
Na zakończenie pokażę Ci co jeszcze potrafi sprzęt Braun MultiQuick 9.
Mam nadzieję, że podobają Ci się moje dzisiejsze przepisy? Daj znać czy któryś z nich wypróbujesz i jeśli tak koniecznie podziel się wrażeniami w komentarzu. Może coś byś w nich zmieniła albo dodała?
Mam też nadzieję, że moja recenzja robota kuchennego okaże się być dla Ciebie przydatna. Ja długo szukałam sprzętu spełniającego moje oczekiwania. Testowałam mnóstwo robotów tego typu, ale to właśnie Braun MultiQuick 9 zdał egzamin na 5+ i zrobił dla mnie najlepsze masło orzechowe z prażonych orzechów laskowych.
Jeśli lubisz gotować i chcesz zaoszczędzić w kuchni sporo czasu – polecam bardzo.
Mój dzisiejszy wpis powstał we współpracy z Braun.
Przepis na pasztet znalazłam kilka lat temu na blogu Jadłonomia, a przepis na wegański makowiec na blogu Kwestia Smaku. Lekko je zmodyfikowałam, ale wychodzą zawsze – są sprawdzone!
20 komentarzy
Basiu, czy dobrze rozumiem, że KitchenAid się nie sprawdził?
Oczywiście, że się sprawdził i używam go niemal codziennie do zagniatania różnych ciast, ale to jest post, w którym reklamuję inny sprzęt Braun MultiQuick9 🙂
U mnie ten przepis na rybę znany jest pod nazwą „Ryba po grecku”. Ciekawa jestem czy w różnych częściach Polski są jeszcze inne kraje? Pozdrawiam świątecznie!
U nas ryba po grecku jest bez papryki i bez ananasa 😉
Super te przepisy Basiu, planuję zrobić pasztet na jakiej wielkości brytfankę jest ta ilość warzyw którą podałaś w przepisie tak mniej więcej? Pozdrawiam!
Nie podam Ci dokładnego wymiaru, bo ja po prostu nigdy tych brytfanek nie mierzę ale moja to taka klasyczna prostokątna 🙂
Basiu, a znasz może średnicę blaszki do makowca? 😀
Z 25 cm tak na oko 🙂
Dziękuję! Ja to muszę z przelicznikami 😀 😀 Wesołych Świąt!
Wzajemnie ❤️
„Tam gdzie przychodzisz, wzbudzasz urodzaje”
Tez mam !
Mam ochotę na ten pasztet.
Sprzęt świetny, mam wersję sprzed 11 lat.
Na pewno zrobię „rybę po japońsku ” ale po świętach, teraz zaplanowałam po grecku. Lubię słodko- kwaśne smaki, więc skorzystam.
Kupiłam właśnie ten sprzęt. Dzięki Pani i przez Panią. Mam nadzieję, że się sprawdzi. ☺️ Nigdy na siebie i swoje zachcianki tulę nie wydałam. Pozdrawiam serdecznie.
Jestem pewna, że będzie Pani zadowolona 🙂
Zabieram się za ten makowiec jutro, ale poleciłam mężowi kupić już zmielony mak. Czy taki też gotować? Myślę,że chyba tak,ale wolę się upewnić.
Tak 🙂
Już nie mogę się tego sprzętu doczekać. ☺️ Czytam Panią od dawna i bardzo cenię. Dodatkowo podziwiam za to wszystko czego Pani dokonała i za odwagę, by śmiało żyć i sięgać po swoje.
Dziękuję za miłe słowa ❤️
Zdecydowanie polecam Thermomixa jeden i zrobi wszystko
Świetne przepisy ! Pasztet mega