Jestem naładowana dobrą energią. Naszpikowana endorfinami, kreatywnymi pomysłami, chęcią działania i sprzyjającym wiatrom.
I doprawdy nie wiem czy to za sprawą Moniki, z którą spędziłam dwa dni i dwie noce, wiosny i słońca potrzebnego mi do życia, czy też może faktu, że postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i myśleć pozytywnie.
Przyciągam do siebie dobre myśli, śnię wielkie sny, planuję i działam. W duecie zawsze spoko.
Ten wyjazd do Warszawy uznaję za przełomowy. Przywitałyśmy wiosnę mistrzowsko, o czym możecie przekonać się oglądając film.
Było dużo dobrego jedzenia (a jakże!), pachnącej kawy, jeszcze więcej śmiechu i planów. To jest ten czas, kiedy czujesz się w towarzystwie drugiej osoby najbardziej swobodnie jak to tylko możliwe. A o tym, że to w sumie dziwne przypominasz sobie tylko wtedy kiedy pomyślisz, że właściwie to poznałaś ją przez internet. Potęga social mediów 🙂
Imprezowo wkroczył również w kolejny rok swojego życia Marcin Szmydt – niepokorny 2 latek o twarzy aniołka. Był tort, byli goście i kolorowe balony. Party hard. Patrzę na tego brzdąca i rozczulam się co najmniej tak, jak na ostatniej reklamie Coca – Coli, wiecie tej o szybkim dorastaniu dzieci 🙂 Staje się coraz bardziej samodzielny, a filmiki, na których ma kilka miesięcy stanowią dla mnie osobistą abstrakcję. Mały nie zwalnia tempa – wręcz przeciwnie. Dziś wciąż więcej biega niż chodzi, ale łaskawie zaczął mówić, tuż przed swoimi drugimi urodzinami. W tym wypadku również nie bawi się w drogę na skróty i zapluwa sobie całą brodę mówiąc „krakersy”.
W eleganckiej, nonszalancko rozpiętej koszuli, w jeansach, z bosymi stopami – jest małym mężczyzną. Wieczorem w piżamie w dinozaury i nieodłącznym moniem – znów jest małym bobasem. Przy nim nie walczę z jak najszybszym powrotem do tej upragnionej i nieco przereklamowanej wolności. Przy nim się chwilę dłużej zatrzymuję, bo wiem jak czas zapieprza. Cieszę się tym swoim nie zawsze łatwym macierzyństwem, a dzieci wplatam w swoje plany i marzenia.
Bardzo, bardzo lubię to wszystko co się w okół mnie teraz dzieje. Cieszę się, że mam na to duży wpływ, że poniekąd odkryłam Amerykę. Cieszę się, że w mojej głowie zagościły miliardy pozytywnych myśli, które nawet lepienie 200 leniwych zamieniają w boską przygodę 🙂
Wiosna moi Państwo. Wiosna, zmiany i dużo dobrego przed nami, czego sobie i Wam życzę 🙂
15 komentarzy
Oj Basia, wstrzelilas się z tym wpisem w dniu również i moich postanowień i zmian. Do każdego przyjdzie taki moment. Ale Wam zazdroszczę takiej przyjaźni :D:D
Basiu jesteś teraz na Bali – zdaje się, że większość populacji zazdrości teraz właśnie TObie 🙂
„Bardzo, bardzo lubię to wszystko co się w okół mnie teraz dzieje. Cieszę się, że mam na to duży wpływ, że poniekąd odkryłam Amerykę. Cieszę się, że w mojej głowie zagościły miliardy pozytywnych myśli, które nawet lepienie 200 leniwych zamieniają w boską przygodę :)” Ach Basiu! Tak BARDZO BARDZO muszę wziąć z Ciebie przykład… Moje życie stoi w miejscu i zapowiada się, że przez najbliższe 2-3 lata nadal będzie stało… Jest zdrowie, jest praca, jest dbanie o siebie (siłownia) – to najważniejsze, ale inne aspekty życia bez zmian. A w związku z tym mam zły humor, złe nastawienie, nie potrafię cieszyć się z sukcesów innych. Dlatego staję się niemiła (zgorzkniała wręcz) i zamykam się w 4 ścianach … Dobra. Dosyć narzekania! Może faktycznie więcej słońca w Poznaniu spowoduje, że zmienię nastawienie? Będę próbować!
Wystarczy zacząć – nic nie stoi na Twojej przeszkodzie 🙂 trzymam mocno kciuki!
PS. Raz jeszcze STO LAT dla nie-małego już M. ! ;-))))
PS2. Nie mogę doczekać się Waszego (BasiaSzmydt+Tekstualna) wspólnego projektu (cokolwiek tam knujecie! :P)! 😀
tak sobie razem rysujemy 🙂
A co Wy tam razem knujecie? Ja z kolei byłam nieco wcześniej w weekend w Gdańsku, było tyle słońca, towarzystwo znajomej, wieczorem spotkanie blogerskie, gdzie poznałam Ikimasę i potem stworzyłam własnego e-booka, że znam ten flow, trzymam kciuki za Wasze postanowienia i będę je sledzić z największą przyjemnością:)
dziękuję 🙂
fajny filmik, bardzo pozytywny i widzę dziewczyny, że super się bawiłyście…Basia super płaszczyk, Tekstualna też wiosennie….no kobitki gratuluję energii do życia i fajnie Was obejrzeć i troszkę waszej energii „uszczknąć” pozdrawiam ciepło:))
Bardzo pozytywnie i energetycznie:) Motywujesz do działania:) Pozdrawiam
Basencjo moja,
piekne urodzinki Marcina ! Czemu on tak szybko rosnie …
Ucalowania dla was wszystkich, duzych i malych.
Basia, niech Tomek zmieni prace na ziemna. Juz nie chce otwierac tv czy radia, ciagle te koszmarne wiadomosci…
d;
Dorotko Kochana u niego ostatnio Bezpieczniej niż na przedmieściach Paryża 🙂
Oj Basiu ale to tylko wycieczka. Każdy może gdzieś sobie wyjechać. Wy macie tą prawdziwą przyjaźń, której nie da się niczym zastąpić, rozumiecie się bez słów, jesteście brat nimi duszami. To jest dopiero piękne.
Basiu, skąd ten naszyjnik, jak nazywa sie ta bryła? Pomóż bo oszaleję jak go nie znajdę 😉
Asiu to wisior Moniki, z allegro 🙂