W końcu udało nam się skończyć część łazienki. Małymi krokami, cierpliwie czekając na różne paczki od kurierów, dziś zadowoleni stwierdziliśmy, że było warto. O tym jak nasza łazienka wyglądała kilka miesięcy temu, i jak chcielibyśmy, by wyglądała pisałam tutaj. Docelowo, za lat kilka będzie należała do chłopaków. My umościmy sobie gniazdko na pięterku, a tam to już popłynę tworząc swoje domowe spa. Nie ma zmiłuj 🙂
Kiedy wprowadzaliśmy się do naszego nowego domu mieliśmy tylko bazę: wannę, białą podłogę i białe płytki. To jednak było dobre tło do realizacji każdego pomysłu. A pomysł, by w łazience na dole postawić piękną komodę z lat 60-tych wydał nam się zarówno szalony, jak i fantastyczny. Ja powiedziałam „chcę, chcę, chcę”, a mój zdolny małżonek rozpoczął intensywne jej poszukiwania. Naszą piękność Tomek znalazł na OLX. Kosztowała uwaga… 150 zł, a mój mąż jechał po nią lekceważąc wszelkie radary, do jednej ze wsi pod Lublinem. Po drodze 20 razy zapewniał panią przez telefon, że już po nią jedzie, już mknie, niech nikomu broń Boże jej nie sprzedaje! Pani co chwilę odbierała telefon od innych zainteresowanych. Nic dziwnego – w warszawskich sklepach on line za podobne cudo zapłacisz od 1200 w górę. Ci, co jeszcze nie wiedzą, że takie meble są teraz pożądane sprzedają je za grosze, chcąc się pozbyć mebli po babci.
Nasza komoda przyjechała do nas w całości i okazała się być po prostu idealnie wymierzona. I – de- al – nie! Tak idealnie, że żeby ją postawić pod ścianą musieliśmy użyć sprytu i podnieść ją we dwoje, na wyprostowanych rękach, wykorzystując szerszą ścianę w miejscu, w którym jest okno. Masz to?
Jakiś czas wcześniej Pan Szklarz zamontował, a raczej wkleił wielkie lustro na wymiar, w którym wyciął otwory pod kinkiety. Nasze kinkiety kupiliśmy tutaj i nazywają się całkiem ładnie, bo Minimal AP1 Nero. Były stosunkowo tanie. Nam spodobały się szczególnie za prostą formę i loftowy klimat. O tym, że lustro będzie w tym miejscu, i że w tym miejscu również będą te kinkiety musiliśmy już wiedzieć na etapie prac elektryka, który odpowiednio rozprowadził kable i puszki pod kontakty. Po zamontowaniu oświetlenia i postawieniu komody nasza łazienka zaczynała nabierać charakteru, a dzień w którym w końcu będziemy mogli umyć zęby nad umywalką, a nie w wannie zbliżał się coraz szybciej.
Dosyć szybko znaleźliśmy baterię na umywalkę. Czarną, matową i minimalistyczną. Myśleliśmy, że przyjdzie za kilka dni. Okazało się jednak, że musimy poczekać na nią aż 6 tygodni, bo firma sprowadza nam ją z Włoch. A szkoda, bo jest piękna i czekanie na nią było jakąś udręką. Znaleźliśmy ją w tym sklepie.
Na pocieszenie dostaliśmy inną wdzięczną paczkę z uchwytami do naszej komody. Zdecydowaliśmy się na ceramiczne gałki, w turkusowym kolorze. Znaleźliśmy je w sklepie Regałka. Fajnie przełamały bazowe kolory: biel, czerń i kolory dodatków.
W łazience dzieciaków jest jeszcze kilka kolorowych elementów jak te wieszaki z Ikei. Chcieliśmy jednak zachować jej jasny i spokojny charakter, nie zaśmiecać jej toną niepotrzebnych nam kosmetyków. Wyznajemy zasadę, że używamy tyle, ile zmieści się w pojemniku nad wanną. W drugim pojemniku (oba kupione w Ikei) są zabawki Maluchów oraz sprzęt do nurkowania w wannie Michała. Tutaj zasada podobna – mają tyle zabawek do kąpieli, ile zmieści się w pojemniku. Uprzedzając twoje pytanie – te półki są przywiercone do ściany. Tylko dzięki temu utrzymują ciężar przedmiotów. Naszym celem w łazience, która ma służyć chłopcom nie tylko, kiedy są maluchami, ale kiedy będą również nastolatkami, było stworzeni takiego wnętrza, które będzie rosło razem z nimi. Zrezygnowaliśmy z płytek i zdób dedykowanych dzieciom. Bez sesnu jest myć się w łazience ozdobionej w kaczuszki, kiedy ma się 16 lat.
Zawiesiliśmy też kilka ramek. W jednej zdjęcie z ostatniego wyjazdu do Sopotu, w drugiej laurka Michała na Dzień Mamy, która rozczula mnie niesamowicie, a w pozostałych obrazki morskich zwierząt, które znalazłam tutaj.
Są też kwiatki, które czują się w łazience całkiem spoko. O kwiatkach napiszę więcej w osobnym poście, dziś chcę, żebyś zwróciła uwagę na koszyki, które pełnią rolę osłonek, i które tworzą świetne dopełnienie naszej łazienki. Jeden z nich potraktowałam czarnym sprayem. Oba wyszperane w lumpeksie. Uwielbiam to, że mamy zielone kwiatki w łazience. W zasadzie to uwielbiam moje kwiatki wszędzie 🙂
Nasza łazienka jest już prawie skończona. Brakuje baterii prysznicowej, tej czarnej, obłędnej, wymarzonej. Brakuje tej szyby, co to ma robić za prysznic w wannie. Ale powoli, pomalutku, krok po krouku. Buduje się ten nasz w swoim tempie, w naszym tempie, a każda rzecz cieszy przeogromnie. I wciąż dumą się napawamy, że nam się tak chce kombinować, szukać i wymyślać fajne rzeczy. Bo fajna ta komoda, co? 🙂
51 komentarzy
Fajna. Nawet bardzo! 🙂 Mnie bardzo urzekły też zdjęcia i obrazki w ramkach
Bardzo ładny blog. Zapraszam do mnie. 🙂
Bardzo ładna komoda. A u mnie stylizacja za 2 zł.
Złośliwe! 🙂
to M przekreślone z błędem rozczulające:)))
Basiu! Wyszlo rewela! Kinkiety ❤ i ten turkus! Aaajss! Cudo. Pozdrawiam z… wanny 😉 a jutro pomacham Wam z Blonia 😉
Idealnie!
Jest zajebiscie. A to, ze sie tak idealnie wpasowala wymiarami – tak to juz jest, ze jak sobie cos wymarzysz to innej opcji nie ma. Musi pasować, łaski nie robi 😉
Ekstra, jak z katalogu. Nie widać, że brakuje czegokolwiek!
czy z racji nie posiadania wanny mogę się wpisać na listę oczekujących do zażycia kąpieli? Gałki super. Uważaj na gości żeby ci nie wykręcili. Są cudne. Cała łazienka zresztą też. I ramki. Ja moich od 3 lat nie mogę zawiesić.
Super 🙂 Gałki prześliczne i świetny pomysł z ta galerią w łazience.
Jest cudna, wszystko piękne 🙂
Witam. Mój komentarz nie będzie o komodzie. Będzie za dotyczył Twojego dawno pisanego postu o lokalnym ryneczku. Urzekł mnie i wzbudził wspomnienia. Dziś wracając o poranku od neurologa poszłam prosto na rynek na gdańskim Przymorzu. Ostatnim razem byłam na wspomnianym rynku 8 lat temu… Odurzyło mnie przepychem, kolorystyką i bujnością owoców i warzyw, że o kwiatach nie wspomnę. Zapach ryb, mięs i wiejskich jaj, serów oraz mleka. Czułam się jak dzieciak wpuszczony pomiędzy najukochańsze łakocie. Dzisiejsza wizyta na rynku jest właśnie Tobie dedykowana.
Z pozdrowieniami…
Bardzo mnie to cieszy 😉
Rewelacyjnie to wszystko wygląda! Komoda pasuje idealnie i prezentuje się zjawiskowo! Ale wiesz, co mnie najbardziej urzekło: ten koszyk, który potraktowałaś czarnym sprayem. Chyba to kiedyś odgapię od Ciebie, jak tylko znajdę odpowiednią „ofiarę” 🙂
A czy przy tak zamontowanych kinkietach z odsłoniętą żarówką nie rozbija Wam się to światło po całym lustrze? W sensie, że kiepsko widać i np. trudno się umalować?
nie – jest ok, wszystko widać. Są jeszcze halogeny nad głowami
Wygląda obłędnie!
WOW takie ceny tej komody, serio? Miałam w dzieciństwie w swoim pokoju wypisz wymaluj identyczną, jaką macie teraz w Waszym salonie i szczerze jej nienawidziłam, za to mięciutko i zielono wyściełane szuflady z przegródkami nadrabiały za ogół 🙂 oddaliśmy ją potrzebującym sąsiadom za friko z uśmiechem na ustach 😛 pamiętam, że do kompletu mieliśmy biblioteczkę – też ją oddaliśmy… spełniłam wtedy chociaż jeden mały drobniutki dobry uczynek – powiedz, że tak? 😛
No pewnie 🙂
Pięknie Wam to wyszło! I super, że komoda taka wpasowana, i podobają mi się akcenty dla dzieciaków. I te kwiatki w koszyczkach!
Ciesze się, że Ci się podoba 🙂
Pirat mnie totalnie rozczulił!
Wycięty z czegoś. Najpewniej z jakiejś zabawki kupione w tigerze; )
Cudowna! I wiesz co… muszę powiesić obrazki w łazience! Kradnę pomysł.
Pięknie i w moim klimacie.
Łazienka obłędna! zazdraszczam! I mam pytanie natury praktycznej, bo jeszcze nikt nie pytał. Czy zapezpieczaliście czymś komodę przed łazienkową wilgocią i rozpryskującą jednak czasem woda? Bo widziałam takie zwykłe szafki łazienkowe w wielu łazienkach z umywalką nadblatową i zawsze po jakimś czasie użytkowania pojawiają się niestety ślady sporego kontaktu z wodą. Czy ona była już taka ładna czy trochę po kupnie nad nią pracowaliście w sensie, przeszlifowania, olejowania?
Na komodę polozylismy sklejke i pomalowalismy ja lakierem wodoodpornym 🙂
Teraz jest cudnie i z klimatem!
dzięki Darling 🙂
U mnie nie ma miejsca na taką komodę, nawet w sumie nigdy się nie spotkałem z komodą w WC ale wygląda całkiem całkiem.
A ja mam też pytanie, czy nie odpadają wam te pojemniki z Ikea od ściany? Ja chyba jestem zupełnym beztalenciem w tym obszarze i wszystkie odpadają i te na przyssawki i te dokręcane… 🙁
Oczywiście, że odpadały 🙂 dlatego przykrecilismy je na śruby do ściany.
Zastanawiam sie nad podobnymi kinkietami i mam pytanie o światło. Czy żarówki dają jasne światło czy bardziej klimatyczne, przyciemnione?
Wystrój bardzo w moim klimacie. Sama jestem w trakcie poszukiwan komody wymiarowo pasujacej do mojej malej lazienki:)
Dają jasne światło takie prezentujące każda zmarszczke
Haha:) a jak uzytkowanie czarnej baterii? Niektórzy straszą , że trudna do utrzymania czystości. Myjesz ja codziennie?;)
Pozwolę sobie odświeżyć wątek sprzed roku, bo dopiero niedawno Cię odkryłam i nadrabiam zaległości 😉
Jakie wymiary ma twoja komoda? Bo zastanawiam się nad podobną, ale moja wydaje się znacznie mniejsza, nie wiem, może to kwestia zdjęcia, ale wolałabym porównać, żeby uniknąć jechania po niefunkcjonalny mebel z olx 🙂
Och….. jak ja Cię polubiłam… Tak mi blisko do Twojego pomysłu na życie, a przeczytałam zaledwie kilka wpisów:)
Zaczęło się od smalcu z fasoli:)
Do zaczytania:)
Dobry start
Zazdroszczę tak stylowej łazienki! 😀 Uwielbiam vintage komody!!!
Witam, a co to za plytki?:)
Ja mam pytanie odnośnie komody, minęło już trochę czasu od wpisu, jak się sprawdza codziennym użytkowaniu? Czy po pewnym czasie wilgoć nie dała o sobie znać?
Komoda ma się dobrze. Na wierzchu położyliśmy sklejkę zabezpieczoną matowym lakierem i tę należałoby zeszlifować i pomalować po kilku latach jeszcze raz 🙂
Basiu. Mam pytanie. Jak sprawuje się po kilku latach ten blat. Mam taką komodę i chciałabym ja wlasniwe w łazience. Nie wiem jednak czy dokupić np. Blat z granitu czy pomysł ze sklejka okazał się trafiony 🙂
Hej, pomysł ze sklejką u nas się nie sprawdził. Ale tylko dlatego, że źle ją zaimpregnowaliśmy. Sklejka tak, ale pod warunkiem, że dasz solidną warstwę wodoodpornego lakieru.
Basiu, a czy rozważaliście olejowanie lub woskowanie blatu? Mam podobny case z blatem ze sklejki w letniej kuchni i już sama nie wiem jak zaimpregnować blat. Tylko u Ciebie znalazłam blat ze sklejki:)
Aktualnie jest pomalowany farbą grafitową ale to też nie jest opcja.
Woskowanie wydaje się być dobrą opcją.
Basiu, łazienka i dom jest idealny – wiem, że go sprzedaliście, ale mimo wszystko mam pytanie odnośnie łazienkowej komody – jak ją przygotowaliście pod umywalkę? Widzę na zdjęciach, ze coś leży na blacie, ale jestem bardzo ciekawa – co zrobiliście, żeby się to sprawdziło w łazience, gdzie jest czasem dużo wody – szczególnie przy dzieciach?
Położyliśmy blat, odcięty na wymiar, kupiony w Ikea 🙂
Basiu gdzie znalazłaś tę piękna szafkę? 😮
Na OLX, jechałam po nią do Łodzi 🙂