fbpx

MOJA LETNIA KOSMETYCZKA

Autor: Basia Szmydt

W mojej letniej kosmetyczce nie ma zbyt wiele. Latem nie lubię przeciążać mojej skóry, lubię dać jej odpocząć, wystawić do słońca, bez makijażu i zamiast perfum czuć po prostu zapach skóry. Bo latem skóra pachnie! I to jak. Tak samo jak włosy suszone na wietrze.

Moja skóra i włosy swoją najlepszą kondycję miały w czasie, kiedy mieszkałam na Karaibach. Przez 5 miesięcy umalowałam się może dwa razy, a mimo tego, bez makijażu czułam się naprawdę wspaniale.
Wszystko za sprawą ogromnej wilgotności powietrza, nieustającego słońca, słonej, morskiej wody i karaibskiemu klimatowi pewnie też. Włosy miękkie jak u dziecka, skóra, która nie wymagała stosowania żadnego balsamu, a mimo tego wciąż pozostawała nawilżona i jędrna – to właśnie zapamiętam z mojej karaibskiej wyprawy.

Dziś będzie o moich letnich kosmetykach. Części z nich jestem wierna od lat już kilka lat, niektóre to moje niedawne odkrycie, ale bardzo trafione. Wszystkie bardzo lubię i szczerze polecam.

WŁOSY

Jakieś dwa lata temu zrezygnowałam z prostownicy. Za każdym razem teraz, kiedy wyprostuję nią włosy dostaję kilkanaście wiadomości z pytaniem czy byłam u fryzjera 🙂 Do fryzjera również ostatnio trafiam rzadko. W momencie, kiedy z prawie czarnych włosów stopniowo wróciłam do blondu, zaliczając po drodze wszystkie odcienie kanarka i lisa, fryzjer przestał być mi tak bardzo potrzebny. Końcówki obcinam sobie raz na jakiś czas sama. Obecnie mój kolor włosów jest naturalny, a końce są rozjaśnione trochę przez poprzednie zabiegi fryzjerskie i trochę przez gwadelupskie palące słońce. Moe włosy wreszcie wyglądają tak jak zawsze chciałam: naturalnie i zdrowo.
Są w zadziwiająco dobrej kondycji mimo, że nie robię z nimi zbyt wiele. Najbardziej lubię, gdy miękkimi falami po prostu sobie spływają po plecach. Jedyną ich wadą jest to, że potwornie się puszą.
Od kilku lat stosuję odżywkę Garnier Fructis Goodbye Damage – w moim przypadku to wygrana walka z puszeniem się. I choć próbowałam wielu odżywek z eko półek, z eko składem etc, to u mnie się to totalnie nie sprawdza. Szampon to u mnie rzecz niezwykle przypadkowa. Często wybieram te najtańsze, jak ta Isana do włosów blond z Rossmanna.


Żeby odżywić włosy stosuję maskę drożdżową Babci Agafii, o której pisałam Ci w tym wpisie. Jest fenomenalna! Uratowała moje włosy po niszczących zabiegach dekoloryzacji i sprawiła, że rosły jak szalone.

CIAŁO

Żel pod prysznic, który pachnie jak lemoniada ogórkowa. W dodatku kosztuje niecałe 3 zł. Isana.


Zamiast balsamu 100% olej migdałowy, który po kąpieli nakładam na wilgotną skórę. Bezzapachowy, super nawilża. Można smarować nim również dzieciaki. Można nałożyć na włosy jako maseczkę, a potem umyć szamponem. Mega wydajny i wszechstronny – uwielbiam go.

Mój ostatni hit! Aloe Aqua Sooting Gel marki skin79, koreański żel, którego 99% składu to miąższ aloesu. Coś wspaniałego. Smaruję się nim rano przed wyjściem na słońce i po opalaniu, po prysznicu na wilgotną skórę. Pachnie przepięknie, wchłania się błyskawicznie, nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze, ale najważniejsze doskonale nawilża skórę i chroni ją przed szkodliwym działaniem promieni UV! Aloes potrafi tez koić oparzenia powstałe w wyniku opalania i przeciwdziała starzeniu się skóry.



Antyperspirant Earth Salt czyli w 100 % naturalny ałun, który działa antyseptycznie i antybakteryjnie, blokuje rozwój bakterii powodujących przykry zapach, nie zatyka porów, nie barwi ubrań, nie uczula, nie podrażnia i przede wszystkim jest bezpieczny dla zdrowia i to ostatnie było dla mnie najważniejsze w momencie, kiedy rezygnowałam z zapachowych antyperspirantów na rzecz ałunu. Jedno opakowanie mam od października zeszłego roku.

PIELĘGNACJA TWARZY

Do mycia twarzy latem używam Kremowego Olejku z olejkiem z pestek z malin i melisą Bielendy. Bardzo go lubię. Super oczyszcza moją buzię po całym dniu i przepięknie pachnie.
Makijaż usuwam oliwkowym płynem micelarnym z Ziaji.
Ten zestaw latem sprawdza się u mnie naprawdę dobrze, choć nie ukrywam, że rozglądam się za jakimiś zastępcami z lepszym, naturalnym składem, więc jeśli możesz mi coś polecić do skóry mieszanej to śmiało – podziel się tym w komentarzu.


Nie jestem super konsekwentna w stosowaniu kremów do twarzy, ale ten kosmetyk skradł moje serducho. Pierwszy słoiczek dostałam od Ani z bloga Ania Maluje, kiedy przyjechała do mnie na Gwadelupę. O wow – jest super! Ma konsystencję żelu – kremu, przepięknie pachnie i jest bardzo wydajny.
O czym mowa? O serum Miya myPOWERelixir. Skład? Olejek ze słodkich migdałów, olejek jojoba, olejek kokosowy, olejek ryżowy, olejek chia, olejek z gorzkiej pomarańczy i wosk ze skórki pomarańczy, ekstrakt z planktonu, masło mango i witaminy E i F. Do tego 0% olejów mineralnych, silikonów, parafiny, glikolu za to bogactwo antyoksydantów i witamin. Bardzo, bardzo mi ten kosmetyk pasuje. Mi i mojej skórze, która, kiedy nałożę na nią wieczorem cieniutką warstewkę serum rano jest miękka, rozświetlona i nawilżona.



Raz na jakiś stosuję peeling i maseczkę – obie od Babci Agafii (tej samej, co maska do włosów). Uwielbiam tę serię.
Rumiankowy peeling do twarzy jest na bazie naturalnych składników: puder rumiankowy, olej z nasion borówki brusznicy, organiczny biały wosk pszczeli, masło shea, sól. Super odświeża buzię i pomaga mi pozbyć się przesuszonych partii (czoło, nos).
Maska do twarzy również od rosyjskiej Babci Agafii tonizuje i odświeża, a do tego jest w poręcznej saszetce, dzięki czemu możesz ją zabrać bez problemu w podróż i zaaplikować sobie na kempingu czy podczas czekania na samolot. Idealna po zarwanej nocy, zbyt dużej ilości alkoholu czy po prostu, żeby dostarczyć skórze twarzy trochę cennych składników. Plus za naprawdę niską cenę i dobry skład.


MAKIJAŻ


Latem naprawdę oszczędny. Podkład stosuję tylko na wielkie wyjścia, których latem jakby mniej. Więcej u mnie jednak tych wypadów na działkę, nad jezioro, na ognisko etc. Wówczas o ciężkim makijażu nawet nie ma mowy.
Mam jasną oprawę oczu dlatego czarny tusz do rzęs u mnie być musi. Nie jestem wierna jednej marce, lubię zmieniać maskary. Ostatnio zużywam tusz Provoke od Ireny Eris. Delikatnie tuszuje, nie skleja moich rzęs – jest naprawdę super.
Za to kosmetykowi do brwi jestem wierna od jakiś dwóch lat – to tusz do brwi od Eveline. Nie za mocny, daje naturalny efekt, nie wyobrażam sobie makijażu bez niego. Jest mega wygodny w użyciu.


Zamiast podkładu latem używam krem BB. Ten od Ziaji jest ok, choć dla osób z bardziej problematyczną cerą niż moja może nie zdać egzaminu, bo nie kryje zbyt dobrze. Szukam jego godnego zastępcy na te dni, kiedy wciąż nie chcę nakładać podkładu, ale potrzebuję ciut lepszego krycia.


Ten bronzer od Wibo jest naprawdę genialny, choć potrzebowałam chwili, żeby nauczyć się go nakładać. Muskam nim kości policzkowe, czoło, koniuszek nosa i czasem dekolt. Pachnie obłędnie i pięknie podkreśla opaleniznę. Nie ma w sobie żadnych złotych drobinek co dla mnie stanowi plus.


Matujący, sypki i prawie bezbarwny puder od Ireny Eris to również moje super odkrycie. Nie lubię najnowszych trendów w makijażu, które mówią, że powinnyśmy się świecić jak szkło (na powiekach, na ustach, na kościach policzkowych – serio!). Ja lubię, kiedy moja buzia jest matowa. Ten puder jest lekki, sprawdza się idealnie.



Na usta oczywiście u mnie nieśmiertelny Carmex, o każdej porze roku. Szminek używam niezwykle rzadko, bo lubię naturalny kolor moich ust.

DŁONIE

Najlepszy, sprawdzony krem do rąk to u mnie od lat L’Occitane.
Odżywka do paznokci to ostatnio produkt od 4Lashes. Moje paznokcie są najsłabszymi paznokciami jakie świat widział. Lata ich obgryzania zrobiły swoje i już dawno pogodziłam się z tym, że nie będę mieć swoich naturalnych pięknych płytek. Zazwyczaj wzmacniam je żelem u kosmetyczki, aktualnie trochę wspomagam ich odbudowę (po zdjęciu żelu!)  tą odżywką. Jest naprawdę dobra, a paznokcie pięknie po niej rosną.

Kosmetyki  według mnie to tylko wspomaganie drogi do pięknej skóry, włosów czy paznokci.
Ja już dawno przekonałam się o tym, że ta droga zaczyna i kończy się na talerzu. To co jemy wpływa na to jak wyglądamy i nie ma w tym większej filozofii. Nawet najdroższy krem nam nie pomoże, jeśli na co dzień jemy syf, palimy fajki i słabo śpimy. Zatem dobre jedzenie, dużo snu, trochę ruchu, ogrom wody, suplementy i tam gdzie można wybieranie produktów pielęgnacyjnych z naturalnym składem i „będzie Pani zadowolona”.

Jakie są Twoje ulubione kosmetyki? Jeśli możesz polecić mi jakiś dobry, sprawdzony krem BB – będę baaardzo wdzięczna.

Loading

Spodobają Ci się także:

30 komentarzy

Monika Kudryk 15 sierpnia, 2018 - 6:40 pm

Mam ten olej migdałowy też go uwielbiam – stosuję go nawet pod oczy 🙂

Reply
mamba87 15 sierpnia, 2018 - 6:54 pm

Polecam kosmetyki Lily Koło (używam sypkiego podkładu mineralnego, od kilku lat… od niedawna można też kupić krem bb, myślę że warto go przetestować:)) i puder bambusowy Biochemia Urody – bardzo uniwersalny i wydajny kosmetyk 🙂 w lecie zdarza mi się też mieszać swój ulubiony krem Dermedic Normacne z sypkim podkładem, taki „mus” nakładam nawet pod oczy (mam straszne cienie), taka mieszanka świetnie spełnia rolę lekkiego kremu bb 😉 na to puder bambusowy i można zaczynać dzień 😉 pozdrawiam!

Reply
Monika 15 sierpnia, 2018 - 7:01 pm

Fitomed olejek miejski , hydrolat z werbeny mokosh, antyperspirant w kremie cztery szpaki ( bardzo wydajny słoiczek)

Reply
A. 15 sierpnia, 2018 - 7:09 pm

Basiu, a próbowałaś kremu bb Misshy? Świetne są też te od Skin79. Można kupić próbki. W obu przypadkach po użyciu solo na twarzy mamy efekt mokrej skóry, ale odrobina pudru załatwia sprawę. Naprawdę polecam.

Reply
Agnieszka 15 sierpnia, 2018 - 7:45 pm

Też zdecydowanie polecam kremy BB od skin79, aktualnie stosuję ten różowy. Mam problematyczną cerę i nie dość, że świetnie kryją (ale skóra wciąż wygląda naturalnie) to od czasu ich stosowania mam mniej problemów z cerą.

Reply
Kasia 15 sierpnia, 2018 - 8:51 pm

Basiu zamiast twojego kremu BB polecam krem CC od Arbonne. Jest rewelacyjny, ma super skład i wlaśnie takie średnie krycie.

Reply
Monika 16 sierpnia, 2018 - 5:56 am

A ja polecam wypróbować podkład mineralny z Annabelle Minerals,można kupić mały pojemniczek, przetestować , naprawdę warto,ja używam wersji kryjącej ale są też matujące,rozświetlające wersje

Reply
Ania 16 sierpnia, 2018 - 10:14 am

Basiu, czy ten antyperspirant działa bez zarzutu?

Reply
Basia Szmydt 16 sierpnia, 2018 - 10:27 am

U mnie o dziwo tak!

Reply
Agnieszka 16 sierpnia, 2018 - 11:38 am

Basiu,jakim sposobem podcinasz sobie końcówki? Twoje włosy zawsze zachwycają <3

Reply
Basia Szmydt 16 sierpnia, 2018 - 11:42 am

Dzielę je na pół i ciacham ostrymi nożyczkami, a potem proszę mojego męża, żeby wyrównał 😀

Reply
krybus 16 sierpnia, 2018 - 5:42 pm

kremy BB od Skin79 są doskonałe, super wydajne, świetne krycie, nie zapychają i na dodatek nie kosztują majątku. Sporo kolorów do wyboru i są dostępne stacjonarnie (Hebe i Rossman) Polecam nakładać gąbeczką albo palcami, pędzle mogą zostawiać smugi

Reply
Karolina 16 sierpnia, 2018 - 8:47 pm

A propos paznokci, gdybyś jednak chciała powalczyć- zawsze miałam słabe, ale po ostatniej zimie i próbach hybrydy zrobiła mi się masakra. Byłam pewna że to już stracone. Po różnych nieudanych eksperymentach postanowiłam wypróbować ostatnią rzecz – manicure japoński. No i nie wiem oczywiście na sto procent czy to to, bo potem zaczęłam też dużo zdrowiej się odżywiać oraz włączyłam jeszcze olej rycynowy, ale po jakichś dwóch miesiącach nie mogłam uwierzyć że w miejscu polamanych, rozwarstwionych ogryzkow mam dość twardą, śliczną (w moim odczuciu) płytkę!

Reply
BLANCA 17 sierpnia, 2018 - 9:32 am

A ja zamiast antyperspirantu używam limonki. Tak, tak świeżej limonki kupionej w Lidlu. Odkrajam plasterek lub pół i smaruję pod pachami, mam duży biust więc w zagłębienie dekoldu też odrobina soku. U mnie sprawdza się rewelacyjnie. Przechowuje ją w szklanym płaskim zakręcanym słoiczku, takim do weków, nie w lodówce tylko w szafce, bo limonka nie lubi zimna.

Reply
Magda 20 sierpnia, 2018 - 1:40 pm

Basiu, a możesz podać dokładną nazwę tego pudru matującego?

Reply
Basia Szmydt 21 sierpnia, 2018 - 7:47 pm

Loose Powder TranslucentPuder 🙂

Reply
Magda 22 sierpnia, 2018 - 10:43 am

A widzisz:) Bo ja znalazłam inny. Dzięki 😉

Reply
Katjuszka 21 sierpnia, 2018 - 8:52 pm

Basiu czy to jest wpis sponsorowany? Wszystkie chybs rzeczy mozna kupic w Rossmannie.

Reply
Basia Szmydt 21 sierpnia, 2018 - 9:39 pm

Nie, to nie jest wpis sponsorowany. Choć na moim blogu to i tak bez różnicy – zawsze polecam i reklamuję to z czego sama bym skorzystała, co lubię i co się u mnie sprawdza. Masz rację większość rzeczy jest Rossmanna, ja też kupuję je w Rossmannie. Tylko Babcię Agafię kupuję w sklepie z eko kosmetykami w jednej z lubelskich galerii. Pozdrawiam 🙂

Reply
LadyM 24 sierpnia, 2018 - 7:51 am

A możesz napisać gdzie dokładnie? 🙂 Super wpis, sporo rzeczy mi się przyda a szczególnie te do włosów, ciągłe puszenie się to mój główny problem

Reply
Basia Szmydt 24 sierpnia, 2018 - 8:36 am

W Tarasach Zamkowych

Reply
Ola 22 sierpnia, 2018 - 10:10 am

Moje ulubione kosmetyki:
Krem nawilżający Orientana że śluzem ślimaka
Olejek Alterra na mokrą skórę po kąpieli
Dezodorant Alterra
Olejek do demakijażu z Kontigo albo Nacomi i ściereczka muślinowa
Krem bb Misja
Serum BioLaven
Woda różana MakeMeBio zamiast toniku

Reply
Agnieszka 23 sierpnia, 2018 - 12:54 pm

Do demakijażu używam wody i żelu do higieny intymnej świetnie się sprawdza. Nie wiem czy kiedyś próbowałaś, ale możesz swoim olejkiem do ciała zmyć makijaż, a potem umyć twarz i już gotowe 🙂 jeśli masz wrażliwe oczy to nie koniecznie się sprawdzi.
Blanko pytanko takie, a ile czasu można tej limonki używać? I czy na upały też działa?
Z Eveline polecam tusz ten z fioletowym maziajem…produkt do brwi posiadam ten co Ty i sobie chwalę 🙂

Reply
Blanca 25 sierpnia, 2018 - 7:34 pm

Agnieszko, kroję ja po plasterku codziennie i nie kontrolowałam na ile jedna wystarcza, ale na tydzień gdzieś tak. U mnie na upały działa, cały dzień. Sama jestem zaskoczona jej działaniem.

Reply
Agnieszka 28 sierpnia, 2018 - 9:00 am

Blanco dzięki serdeczne za odpowiedz 🙂

Reply
Monika 28 sierpnia, 2018 - 9:32 am

Basiu,ja polecam Ci krem La Roche-Posay Anthelios XL 50+ Krem ten ma chyba dwa odcienie ,więc latek jest dla mnie jednocześnie podkładem, chroni poprzez swoją 50 świetnie przed słońcem i późniejszymi przebarwieniami. Przed sezonem są dobre promocje w sieci sklepów Super Pharm.

Reply
Anna 30 sierpnia, 2018 - 4:00 pm

Basiu, polecam podklad mineralny w kamieniu firmy Proto-Col. Dosyc drogi, ale jak dla mnie to kosmetyk ktory zastepuje podklad i puder, wiec mimo wszystko cenowo sie rekompensuje. Oczywicie pod makijaz uzywam spf50 (w moim przypadku koreanska Biore Perfect Milk) i jako ze mam bardzo tlusta skore, dodaje tez matujacy primer Benefit PoreFection Matte rescue ale Ty mozesz go pominac jesli nie potrzebujesz. Nakladam tez korektor pod oczy i czasem na popekane naczynka a potem juz tylko podklad nakladany dobra szczotka kabuki.

Reply
Do more of what makes you happy 5 września, 2018 - 6:33 pm

Żel aloesowy u mnie też się świetnie sprawdza. Nie wyobrażam sobie już lata bez niego. Pozdrawiam 🙂

Reply
Agata 24 lipca, 2019 - 7:36 am

Jeśli lubisz kosmetyki mineralne to polecam przetestować podkład marki proto-col, ma super krycie, ale naturalny efekt, nie zapycha i nie zbiera sie w zmarszczkach, oraz nie waży cena trochę wyższa, ale ze względu na wysokopółkowy produkt, naprawdę warto

Reply
DER-MED 1 lutego, 2021 - 12:43 pm

Żel aloesowy to hit! Świetna kosmetyczka na lato!

Reply

Zostaw komentarz

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, rozumiem