fbpx

NAJLEPSZA IMPREZA, NA JAKIEJ KIEDYKOLWIEK BYŁAM

Autor: Basia Szmydt

Tego wieczoru wyglądałam zjawiskowo! Idealnie płaski brzuch, gładkie, opalone ciało. Pięknie zrobione paznokcie, szpilki na zadbanych stopach. Delikatny makijaż i długie, wyjątkowo lśniące włosy. I ta sukienka… Dziś w końcu odważyłam się ją założyć. Czerwona, z odkrytymi plecami, do połowy uda, opinająca moje ciało. Wyglądałam po prostu pięknie. Z dumą patrzyłam na siebie w lustrze. Intensywne treningi cztery razy w tygodniu zrobiły doskonałą robotę. Taksówka czekała już od 10 minut pod domem. Złapałam swoją złotą kopertówkę i zbiegłam po schodach. Nie przestawałam się uśmiechać. „Poproszę do klubu” – powiedziałam do kierowcy, a potem podziwiałam nocną Warszawę z okien samochodu.  Weszłam bez kolejki, ochroniarze z uśmiechem otwierali przede mną bramki. Barman czekał już na mnie z kieliszkiem martini. DJ, gdy tylko mnie spostrzegł, zaczął puszczać wszystkie moje ukochane piosenki. Tańczyłam non stop i czułam się gwiazdą tego miejsca. Czułam na sobie spojrzenia wszystkich mężczyzn w klubie. Czułam się totalnie piękna, pewna siebie i szczęśliwa. W pewnej chwili mój wzrok wyłowił go z tłumu. Wysokiego, przystojnego bruneta w czarnej koszuli. Kilka jej guzików zawadiacko rozpięte na umięśnionym ciele. Błysk w oku, szelmowski uśmiech, męski zarost i szklaneczka whisky w dłoni. Do tego spojrzenie wymierzone prosto we mnie. Wiedziałam, że za kilka sekund rozpoczniemy pierwszy i na pewno nie ostatni dialog w naszym życiu. Zapytał czego się napiję i czy nie mam ochoty stąd uciec. Oczywiście tuż po tym jak przetańczymy resztę nocy. Do ucha wyszeptał mi setki kreatywnych pomysłów na kontynuację naszej znajomości, a ja byłam urocza. Kobieca, silna, seksowna i urocza. Wziął mnie za rękę i poszliśmy w stronę wschodzącego słońca, a potem usłyszałam bardzo głośne „Mamoooooooo!”.

Zaraz, zaraz… jakie „mamo” ?!
Gdzie jest moja czerwona sukienka i co ja robię w tych rozciągniętych dresach?
Co to za kitka na mojej głowie i dlaczego mój seksowny brunet zamiast w czarnej koszuli jest w koszulce z czasów studenckich?!
„Mamooooo! Chodż zobaczysz jak tańczymy i gramy”
„Mamooo zrobisz tę naszą ulubioną pomidorówkę?”
„Mamooo chcesz całusa mandarynkowego?”
„Mamooo, a Marcin powiedział…”
„Basiu napijemy się kawki? Zrobisz?”
„Basiu gdzie są moje…?”
„Mamo poczytasz mi?”
„Mamo ładnie gram?”
„Mamo włączysz mi 'hej, hej, hej cyganie’?”

No cóż… Wychodzi na to, że jestem gwiazdą, tylko okoliczności jakby nieco inne. I impreza nie ta, choć przecież również jedna z lepszych w życiu. A czerwona sukienka wisi w szafie. Tylko trochę z tyłu 🙂

7 (Kopiowanie) 12 (Kopiowanie)  16 (Kopiowanie) 17 (Kopiowanie)  23 (Kopiowanie) 24 25 (Kopiowanie) 26 (Kopiowanie) 27

Loading

Spodobają Ci się także:

8 komentarzy

Magda 20 listopada, 2016 - 9:47 pm

Kobieto, pisz, pisz i nigdy nie przestawaj!!! :))) Czekam na Twoja książkę 🙂

Reply
Aliszia 20 listopada, 2016 - 10:08 pm

Czy przystojny brunet ostrzegł Cię, że tak właśnie może wyglądać jedna z opcji kontynuowania z nim znajomości?

Reply
Ninky 20 listopada, 2016 - 10:33 pm

Prawie dałam sie nabrać 😉 dobra imprezka! Moi chłopcy śpiewają mi „don’t let me down” love it!

Reply
Ninky 20 listopada, 2016 - 10:36 pm

Ps. Basia, polecisz jakieś fajne blogi? Nie mam co czytać do poduchy ostatnio, a tekstualna i flow mam obcykane;)

Reply
Zuza 21 listopada, 2016 - 5:30 am

idealnie podzieliliście się Synami- Michał cała mama a Marcin tata :))

Reply
Kasia 21 listopada, 2016 - 9:24 am

Basia Szmydt rulez 🙂 Basiu, uwielbiam czytać Twoje wpisy 🙂

Reply
Ania 28 listopada, 2016 - 7:15 pm

Basia jesteś ekstra:):)

Reply
emma 12 grudnia, 2016 - 8:29 am

szkoda tylko, że artykuł sponsorowany (tak jak i na innych blogach gitarki tej firmy) i autorka o tym nie wspomina

Reply

Zostaw komentarz

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, rozumiem