fbpx

POCZUCIE HUMORU – jest duża szansa, że pomoże Wam przetrwać

Autor: Basia Szmydt

W poprzednim poście o miłości ( z cyklu Judyta radzi) pisałam o tym, że trzeba się spotkać, a przynajmniej, że wierzę w to, że my musieliśmy! Kolejnym punktem w mojej notatce w evernote zatytułowanej fachowo „Sekrety naszego związku” wpisałam, a w zasadzie razem zgodnie wpisaliśmy „śmiech do łez”.

Dziś szczególny dla mnie dzień. Dziś mija dokładnie 11 lat od naszego pierwszego spotkania, pierwszej randki i pierwszego, wspólnego śmiania się do rozpuku. Dziś rano zaczęłam dzień od focha. Niestety nie pamiętam o co mi chodziło, pamiętam jednak dokładnie, że foch odszedł w niepamięć, bo Tomek zaczął mnie rozśmieszać.
Poczucie humoru, najlepiej identyczne to według mnie klucz do sukcesu. Gdy poznałam Tomka po prostu dobrze się bawiłam i już wtedy wiedziałam, że dałabym wiele za powtórzenie tej zabawy.
Mój mąż jest dla mnie gwarancją uśmiechu. Wiem, że nawet kiedy będzie źle, to on każdy problem rozłoży na drobiazgi, a potem jakoś obróci wszystko w żart.

Śmiejemy się ze swoich kompleksów pariodiując je na swój sposób, śmiejemy się z porozrzucanych skarpet i z tego, że on właśnie znowu o czymś zapomniał. Oczywiście najłatwiej byłoby się wkurzyć na maksa i rzucić pod jego adresem kilka epitetów, co zdarza się jak u każdego, ale zawsze na końcu jest uśmiech, i rozśmieszanie się nawzajem.
Śmiejemy się z polityki i programów w TV klasy C, odpowiednio je parodiując.
Śmiejemy się, kiedy jedno spycha rano drugiego z łóżka, zamiast jak człowiek powiedzieć, że chce kawy.
Śmiejemy się po kryjomu z naszych dzieci, kiedy te zaliczają jakiś swój kolejny bunt, (kiedy te ie widzą!), choć wiemy, że tak nie wolno.
Śmiejemy się najbardziej na świecie, kiedy śmiać się nie można, czyli na uroczystościach rodzinnych i w kościele, i gdy goście w domu (zwłaszcza rodzice i teściowie).
Tomek śmieje się, kiedy ja śpiewam, kiedy mnie w coś wkręca, a ja oczywiście zawsze we wszystko wierzę, kiedy przekręcam przysłowia polskie. Ja śmieję się, kiedy on tańczy swój układ choreograficzny, albo kiedy za cholerę nie potrafi przyznać się do błędu i pajacuje.

Śmiech towarzyszy nam codziennie, niezmiennie od 11 lat. Jest zwieńczeniem każdego dnia.
Jestem w 100 % przekonana, że poczucie humoru jakie mamy, i jakim się nawzajem z przyjemnością obdarzamy sprawia, że nasze życie jest po prostu barwne. Nie przejmujemy się głupotami, nie zamartwiamy wiadomościami w TV, ani tym czy oby na pewno wszyscy nas lubią.
Ciągnie nas do siebie w tym niesprzyjającym dla monogamistów świecie, bo śmiech jak wiadomo porafi uzależnić.
Dlatego jeśli na swojej drodze spotkacie kogoś, kto absolutnie nie wpisuje się w wasze standardy księcia, albo nie daj Bóg w standardy na przykład waszych rodziców – nie uciekajcie! Bo może właśnie okazało się, że rozpoczynacie najlepszą przygodę swojego życia.
Jeśli jesteście już w stałym związku – śmiejcie się na zdrowie, bawcie się jak dzieci, tak żeby łzy płynęły po policzkach. Nie te wzruszenia.

10523550_1733468040209150_300221269_n-tile 11116767_799583500089239_1090862852_n-tile

Loading

Spodobają Ci się także:

5 komentarzy

Diana 9 lutego, 2016 - 11:10 pm

Baśka jesteś genialna! Dziękuję Ci że piszesz ten blog, poświęcasz swój czas, zachęcasz do działania i łamiesz stereotypy… Dam Ci znać jeśli zajdą pozytywne zmiany w moim życiu dzięki Twoim radom.

Reply
Ania 23 lutego, 2016 - 6:23 pm

Piękni jesteście 🙂

Reply
ElkaBelka 12 maja, 2016 - 12:01 pm

Kufa skąd wy się wzieliście? 😛 <3

Reply
TerKa 20 marca, 2018 - 1:38 pm

Hej 🙂 Dziś odkryłam Twój blog 🙂 i pochłonęła mnie lektura, a szukałam inspiracji na wakacje w Chorwacji. Super podejście do życia 🙂 naprawdę czyta się lekko i przyjemnie 🙂 Będę z pewnością częstym gościem. Pozdrawiam

Reply
Basia Szmydt 20 marca, 2018 - 2:30 pm

super 🙂

Reply

Zostaw komentarz

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, rozumiem