Mojej Babci jestem wdzięczna między innymi za to, że w dzieciństwie non stop wkładała mi do głowy hasło „Pamiętaj – ciepła zupa musi być”. Miałam to szczęście, że babcia była w domu, kiedy wracałam ze szkoły, później z uczelni, a dziś z trasy Warszawa – Lublin. I ta zupa zawsze jest. Leczyła z wszystkich buntów, z kaców gigantów w okresie studenckim i z tak zwanej chandry. Nie zdziwiłam się za bardzo, kiedy wyprowadzając się z Lublina babcia wcisnęła mi do kieszeni 2 stówy mówiąc „Bierz i obiecaj, że chłopakom będziesz zupy gotować” 😀
No to wzięłam i gotuję. Te krupniki, ogórkowe i rosoły. Ciepła zupa musi być.
Dziś mam dla Was 3 banalne przepisy na jesienne kremy: z pora, z soczewicy i dyni.
Do zjedzenia tuż po wejściu do domu, po całym listopadowym i deszczowym dniu.
ZUPA KREM Z PORÓW
białe części z 4-5 niedużych porów lub 3 większych
6-7 średnich ziemniaków
1,5 litra bulionu warzywnego
sól
świeżo mielony pieprz
kilka łyżek masła
ząbek czosnku
gałka muszkatołowa
2-3 łyżki parmezanu
opcjonalnie śmietana do podania
Każdą zupę krem przygotowuję na bazie bulionu warzywnego. To nic innego jak wywar z zielonej części pora, marchewek, pietruszki, kawałka selera, kilku listków laurowych i kilku ziarenek ziela angielskiego, osolony i opieprzony. Gotuję go, aż warzywa będą miękkie, potem odcedzam i mam gotową bazę do zupy.
Pora kroję w talarki i wrzucam na rozgrzaną patelnię, na której wcześniej rozpuściłam 2 łyżki masła. Duszę je 5-7 minut, co chwilę mieszając i wrzucam do garnka. Następnie rozpuszczam kolejne 2 łyżki masła i wrzucam na nią pokrojone i obrane wcześniej ziemniaki. Kroję je w równe kawałki, tak żeby równomiernie się ugotowały. Po kilku minutach ziemniaki wrzucam do porów raze z masłem, w którym się dusiły i zalewam wszystko zimnym bulionem.
Dorzucam przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku i gotuję wszystko na średnim ogniu przez 30 minut. Następnie studzę nieco zupę i blenduję na gładką masę. Dodaję szczyptę gałki muszkatołowej, świeżo mielony pieprz i 2-3 łyżki startego parmezanu.
Jeśli jest taka potrzeba – solę. Podaję na talerzu z kleksem śmietany.
ZUPA KREM Z SOCZEWICY
szklanka soczewicy (zielonej lub czerwonej)
1,5 litra bulionu warzywnego
2 małe cebule
2 ząbki czosnku
kilka ziemniaków
sól
świeżo mielony pieprz
kilka łyżek masła
szczypta pieprzu cayenne
ziarna słonecznika
Soczewicę gotuję zgodnie z zaleceniami na opakowaniu w lekko osolonej wodzie do miękkości. Na patelni rozpuszczam masło i podsmażam na niej pokrojoną w piórka cebulę, pokrojony drobniutko czosnek i obrane uprzednio i pokrojone w kosteczkę ziemniaki. Mieszam co chwilę i pilnuję, by czosnek się nie przypalił.
Do garnka wrzucam ugotowaną soczewicę, podsmażoną cebulkę, ziemniaki z czosnkiem i masłem. Całość zalewam zimnym bulionem i gotuję 30 minut. Lekko ostudzoną zupę miksuję na gładką masę i doprawiam solą (jeśli trzeba) i pieprzem cayenne (jeśli nie lubicie na ostro użyjcie czarnego, świeżo mielonego pieprzu). Zupę uwielbiam jeść posypaną uprażonymi na suchej patelni ziarnami słonecznika. Wygląda jak błoto, ale uwierzcie mi jest pyszna! 🙂
ZUPA KREM Z DYNI
1 mała dynia
1 litr bulionu warzywnego
cebula
czosnek
2 łyżki masła
kawałek (3cm) świeżego imbiru lub pół łyżeczki suszonego
pół łyżeczki kurkumy
pół łyżeczki kminu rzymskiego
sól
pieprz
opcjonalnie słodka śmietanka
ziarna dyni lub słonecznika
Dynię kroję na kawałki, razem ze skórą i piekę w piekarniku 30 – 40 minut. Sprawdzam widelcem czy jest już miękka i z tak upieczonej zdjemuję skórę. Otrzymany miąższ blenduję na puree. Można je zamrozić i przygotowywać z niego zupę i inne dyniowe przysmaki o każdej porze roku. Otrzymane z jednej, niewielkiej dyni puree wkładam do garnka.
Na rozgrzanej patelni rozpuszczam masło i podsmażam na nim pokrojoną w piórka cebulkę, posiekany drobniutko imbir, czosnek, kmin rzymski i kurkumę. Pachnie obłędnie! Podsmażam to przez kilka minut mieszając. Następnie dodaję do dyniowego puree. Dolewam bulion warzywny i podgrzewam całość. Doprawiam solą, pieprzem i ewentualnie śmietanką. Podaję z grzankami czosnkowymi lub uprażonymi pestkami dyni lub słonecznika.
1 odpowiedź
Pycha to błoto z soczewicy 😉
Najlepszego w Nowym Roku- niech będzie niezapomniany!