Święta to miłość moi drodzy!
Nieważne gdzie przyjdzie nam je spędzać.
W zimnej Norwegii, w górskiej chatce czy jak zazwyczaj w rodzinnych domach.
Święta to miłość, którą czuć w każdej potrawie przygotowywanej do późnej nocy.
W najpiękniejszej i najwyższej choince zdobytej przez tatę. Zawsze zbyt drogiej.
Ozdobionej pojedynczymi bombkami z wytłuczonych przez lata zestawów.
I tym Mikołajkiem, którego historia opowiadana jest do znudzenia co roku, i który ma już ze 40 lat.
To miłość, którą czuć podczas wizyty przyjaciół jadących do nas setki kilometrów w Boże Narodzenie.
Czuć ją nawet w szorowanej domestosem łazience.
W kolejnym z rzędu zadanym pytaniu „Może zjesz coś jeszcze?”
W ozdobionym lampkami domu.
W rozpadającej się książce kucharskiej zawierającej tajemny przepis na ekspresowe pierniczki.
W smsach i telefonach.
W mniejszych i większych awanturach o tę niekupioną śmietanę i o to, że „dlaczego Was jeszcze nie ma, przecież wszystko stygnie!”
Wszędzie czuć miłość!
I tej miłości i zdrowia życzę Wam w nadmiarze w ten świąteczny czas i w ten poświąteczny tym bardziej.
6 komentarzy
Piękne te Wasze święta – domyślam się, że nie tylko na zdjęciach 🙂
A co jest w tej tarcie? Wygląda interesująco.
A u nas pierwszy raz był malutki bratanek na Święta. Taki słodziak umilał Wigilię 🙂
będzie przepis na blogu 🙂
Jakie cudowne muszki na małych dżentelmenach :). Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Piękne Święta Basiu! Moje też takie były tylko nie uwieczniłam aż tak wielu momentów. Pozdrawiam.
Bardzo fajne zdjęcia. Super złożony kolaż. Szczęśliwego nowego roku.