Coś ci powiem. Mam pewien problem, by nowymi słowami opisać kolejne, karaibskie, rajskie miejsce.
By się nie powtarzać, by nie powielać swoich „ochów” i „achów”. Mogłabym pominąć słowa i po prostu wrzucić ci nowe zdjęcia, ale i ty, i ja doskonale wiemy jak lubię sobie pogadać (lub też popisać) 🙂
I dzisiaj przychodzę właśnie z kolejną porcją zdjęć, z kolejnej rajskiej plaży. I znowu ci napiszę o tej wodzie lazurowej, o palmach szumiących na wietrze delikatnie, o piaseczku drobnym jak mąka, o cieple, o bryzie i zapachu lata. Wiem, że się powtarzam, ale tutaj się inaczej nie da. Wciąż jest tak samo pięknie, wciąż jestem na Karaibach, wciąż to dla mnie jest niemożliwe spełnienie marzeń.
Gwadelupa wygląda dokładnie tak jak na tapetach, któe ustawiałam sobie na swoim „pececie” na studiach, ślęcząc nad notatkami do egzaminu z anatomii zwierząt gospodarczych i marząc, by kiedyś, chociaż raz w życiu wylądować na takiej wyspie. Wygląda dokładnie tak jak w teledyskach, filmach i przewodnikach. Tylko czasami trochę lepiej 🙂
Nie ma możliwości, by ten widok mi się znudził. Owszem, na początku, gdy tu przyleciałam absolutnie wszystko było tak bardzo egzotyczne. Teraz do pewnych rzeczy się przyzwyczaiłam, codziennie pokonuję podobne trasy, mam swój ulubiony warzywniak z najlepszymi na świecie ananasami. Mijam na ulicy te same twarze sąsiadów, sprzedawców. Przyzwyczaiłam się.
Ale dalej, ilekroć ruszymy się z domu na wycieczkę, ilekroć odkryjemy jakieś nowe miejsce, zawsze wtedy zachwytom nie ma końca.
Karaiby. Rozległe pola trzciny cukrowej, wzgórza porośnięte lasem tropikalnym, gdzieś w oddali aktywny wulkan, deszcz, który pojawia się w ciągu kilku sekund, zaskakuje cię ścianą wody, przynosi kojące ochłodzenie i równie szybko ustaje. Zachwycające, absolutnie przepiękne plaże, na każdym „rogu”, cieplutka woda, wodospady, dżungla… Wymieniać dalej?
Dziś mam dla ciebie zdjęcia z Plage de La Perle. Plaży, która znajduje się na tej bardziej „dzikiej” części wyspy, którą zwiemy Basse Terre. Morze jest tutaj wzburzone, a ogromne fale zalewają całą plażę. Idealne miejsce dla sportowców wodnych, czyli nie dla mnie 😀
To zupełne przeciwieństwo dla naszych spokojnych plaż w Sainte Anne. Spędziliśmy tutaj cały dzień. To tutaj chłopcy bawili się cały dzień bez zabawek. To tu urządziliśmy sobie piknik. I wreszcie to tutaj podziwialiśmy przepiękny zachód słońca.
Daj mi znać w komentarzu o czym chciałabyś przeczytać na moim blogu, w temacie Karaibów. Co szczególnie cię interesuje?
Przesyłam tonę karaibskiego słońca.
Uściski <3
ps. Nigdy w życiu nie byłam tak opalona. Czy taka opalenizna się utrzymuje? Czy do wakacji pozostanie tylko wspomnieniem? Masz jakieś doświadczenie z tym związane? Chętnie posłucham 🙂
31 komentarzy
Pięknie, zdjęcia cudowne:-)Zazdroszczę Ci tej opalenizny:-)Z własnego doświadczenia wiem, że ta zagraniczna opalenizna utrzymuje się dłużej i to pisze naprawdę duży bladzioch taki jak ja:)
Może to głupie, ale ja chętnie poczytałabym coś o domkach karaibskich, jaki mają styl, wnętrza , dekoracje oraz o ich zwyczajach, bo wiadomo co kraj to obyczaj:)
Pozdrawiam
Monika
Uwielbiam posty z Guadelupy! A opalenizne juz teraz musisz dbac, tzn regularny delikatny peeling (np fusami z kawy) 1-2x w tygodniu i nawilzanie codzienne, ja tak przedluzam opalenizne i dziala.
Super zdjęcia. Widok karaibskiego słońca o zachodzie niezwykłe 😛 Pozdrawiam!
Zgadzam sie ad opalenizny peeling i nawilzanie i bedzie sie trzymala:) opowieci z karaibow sa bardzo mile widziane, zawsze troche jasniej sie robi:) aja poczytalabym o tym jak chlopcy reaguja na wasz nowy dom, jak wyglada ich przecietny dzien..
Ja chce o zarciu:-) jak zwykle:-)
ja też poproszę o jedzeniu 🙂 jakieś nowe, egzotyczne przepisy!
uściski, jest pięknie!
Karaiby piekne. Zdjecia tez. Ale te posty od jakiegos czasu takie o niczym, nudne. ,Takie byle cos tam napisac i o sobie przypomniec. Popraw sie Barbaro bo przestana ludzie czytac.
Marta jest tyle ciekawszych, mniej nudnych miejsc w sieci – tysiące. Nikt Cię tutaj na siłę nie trzyma.
Wnętrza karaibskich domków to był by czad.
A ja bym chciala o dzikich zwierzetach, owadach egzotycznych, czy wezach? Sa tam? Nie boicie sie ? I o mentalnosci mieszkancow
są tylko skolopendry 🙂
Uwielbiam Wasze zdjęcia. Macie świetne oko do wyłapywania tych „momentów”, które tak uroczo się prezentują na fotkach.
Fajnie Was zobaczyć
Byliście już może na plaży Grande Anse? Jest niedaleko od Plage de la Perle, a zauroczyła mnie dużo bardziej. Tak samo duże fale, dzieci szalały ze szczęścia, ja się stresowałam, że fala ich przykryje, a oni aż piszczeli zalewani przez wodę. Do tego tuż przy plaży jest jeziorko, gdzie można wypożyczyć wodny rower, albo kajak (my zdecydowaliśmy się na to pierwsze) i opłynąć jeziorko. Widzieliśmy tam mnóstwo ptaków – między innymi pelikany, kraby na drzewach, małe iguany w kolorze bardzo intensywnej zieleni, zagajnik z ogromnymi palmami… Piękne widoki.
Ja oczywiście poproszę o jak najwięcej wpisów z Gwadelupy. Na razie nadrabiam starsze wpisy, kiedy mnie tu jeszcze nie było
Pozdrawiam serdecznie!!!
Posty o codziennym życiu na Karaibach, czyli to, co już trochę opisywałaś- zakupy, jedzenie, takie codzienne rzeczy z perspektywy mieszkańca 🙂
Jak wrócicie w marcu do lata na bank taka opalenizna się utrzyma 🙂
Piękne zdjęcia, piękne Karaiby i opalenizna również cudowna!
Ojej, to przedostatnie zdjęcie aż by się chciało ustawić jako tapetę 🙂
Basiu mam prywatne pytanie, wiec moze nie publikuj mojego komentarza.
Musze przyznac, ze zdjecia z blogu sa bardzo wplywowe… Ogladajac je juz od jakiegos czasu pomyslalam o wakacjach w Saint-François w kwietniu (juz nawet znalazlam domek z basenem i sprawdzilam ceny biletow lotniczych!). Zanim przedstawie pomysl rodzinie, chcialabym wiedziec jaki jest wasz budget na tydzien.
Z gory dziekuje za odpowiedz!
Jeśli pytasz o same koszty tzw. „życia” czyli głównie jedzenie to wychodzi nam ok 150 euro tygodniowo, przy założeniu, że gotujesz w domu i pilnujesz budżetu.
Boskie zdjęcia, tak sobie wyobrażałam idealne miejsce na długie wakacje. No dobrze na twoich zdjęciach wygląda to jeszcze lepiej. Piękno natury w czystej formie. Zazdroszczę ci słońca i tej pięknej opalenizny 🙂
Czy mogłabyś zamieszkać na stałe na Karaibach, gdybyś miała taką możliwość?
Basiu natrafiłam na Twojego bloga całkiem przypadkiem, tuż po świętach, wpisując w wyszukiwarkę hasło „święta na Karaibach” .Od pewnego czasu myślę o zmianie życia całej naszej rodziny. O przeprowadzce w ciepłe miejsce . Bloga „Życie pod palmami” (wiem, że ty też go znasz, bo wyczytałam w komentarzach) przeczytałam od deski do deski. Ale to Twoje relacje i zdjęcia z Gwadelupy powodują, że morda mi się śmieje od ucha do ucha, a zarazem oczy mam pełne łez ze wzruszenia, że wam tak fajnie się udało tam być. Ja jestem marzycielką. I jak coś wymarzę to to mam. Tak działam w życiu. Naszym małym, przytulnym domkiem przy lesie cieszymy się już 10 lat (jak go budowaliśmy to wszyscy się śmiali że w altance chcemy mieszkać, a teraz mieszczuchy na grilla zwalają ) Teraz przyszedł czas aby pomieszkać w raju, cieszyć się słońcem. Basiu czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy z Karaibów. O zakupach w warzywniakach, o targowisku gdzie można kupić świeże ryby, o relacjach pomiędzy miejscowymi a przyjezdnymi, o zwykłym życiu na Karaibach, o tym czy chłopcy nawiązują jakieś relacje z dzieciakami na plaży, czy po sąsiedzku. Bardzo serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejne wspaniałe zdjęcia i bardzo miłe, napisane świetnym językiem teksty.
Piękne zdjęcia, piękne miejsce, piękna szczęśliwa rodzina – CUDO. Jeśli mogę Cię prosić abyś troszkę więcej opisywała i przedstawiła nam szarość dnia codziennego i nie tylko swojego ale też ludzi, którzy mieszkają tam na co dzień. Trochę więcej zdjęć uliczek, domów tzw. codzienności. Oczywiście, jeśli to nie jest problem i nikogo nie urazi. Pozdrawiam 🙂
Takie zdjęcia chcę oglądać! Prawdziwe i soczyste!:) buziaki dla słonecznej Basi,Laura
Basiu
Podziwiam Gwadelupę od dawna, właśnie Basse-Terre w moim ulubionym serialu BBC „Śmierć pod palmami” (Death in paradise) – kręcony w Deshaies, a na Plage de la Perle stoi domek-chata inspektora Pool’a a potem Goodman’a.
Znacie ten serial?
http://www.radiotimes.com/news/tv/2018-01-12/where-is-death-in-paradise-filmed/
Wodospad ze stawem i dżunglę z serialu oglądałam już u Ciebie. Z chęcią zobaczyłabym zdjęcia z Deshaies, gdybyście tam trafili 🙂
Jest tam też bar serialowej Catherine, z tarasem po drugiej stronie ulicy, nad plażą
https://www.tripadvisor.com/LocationPhotoDirectLink-g666463-d6026930-i175387897-Le_Madras-Deshaies_Basse_Terre_Island_Guadeloupe.html
bardzo klimatyczne miejsce i piękne, bo ten, który pokazywałaś kilka postów wcześniej, to raczej budka z jedzeniem 😉 .
Jestem ciekawa Twoich subiektywnych wrażeń, gdybyście tam zawędrowali.
O! Fajnie wiedzieć. Może znasz jakieś jeszcze fajne filmy których akcja rozgrywa się na Guadeloupe?
Pozdrawiam.
Ela
Wcale nam się nie nudzą Twoje palmy i lazurowa woda. Jest to miła odskocznia od zimowego krajobrazu 🙂
Ja bym chętnie poczytała o tubylcach.
Ludzie, ludzie, ludzie 🙂
Takie wiesz, historie z codziennego dnia. Co robią, jacy są? Czy czymś Cię zaskoczyli? Kiedyś pisałaś że może uda Ci się namówić ich na zrobienie zdjęć.
Ściskam Was mocno
Spokojnie, są tu tacy, którzy czytać nie przestaną.
Basiu, napisz o ludziach, o tubylcach. Jak oni tam żyją, czym sie zajmują, pracują, uprawiają ziemię, hodują zwierzęta, czy można tak wyjść z aparatem połazić i poobserwować ich życie pstrykając zdjęcia?
bardzo ciekawie piszesz 🙂
Miłe, radosne, beztroskie opisy. Fantastyczne fotki. PIĘKNA RODZINA 🙂
Dla mnie dodatkowo inspirujące i pożyteczne – za ok 2 tyg lecimy na Guadeloupe na 4-6 tyg. Właśnie zastartowalam z lekkim planowaniem – Mysle skąd poleciec – sprawdzam ceny biletów, zerkam na noclegi na Airbnb, program karnawału i imprez, wypożyczalnie aut, ( tudzież komunikacja autobusowa – wyzwanie na Guadeloupe). Byliśmy tam rok temu przez 7 tyg i tak nam się spodobało, że lecimy znów:) – postanowiliśmy nie wydziwiać i po prostu tam wrócić. Będziemy się przemieszczać jak poprzedniej zimy. Pewno wrócę na Twojego bloga i zadam parę praktycznych pytań. Pozdrawiam serdecznie z mroźnej Europy.
Super! Moje wymarzone miejsce na wakacje. Przepiękne plaże, morze, dużo słońca…czego chcieć więcej? Człowiek może się zrelaksować i naładować baterie na takich wczasach.
Cześć, właśnie szykuje sie na pierwsza podróż na Karaiby. Jedziemy z chłopakiem ze względu na plażę (dziękuję za zestawienie najlepszych plaż!) i ..muzykę. Czy można tam jeszcze usłyszeć zouk (np Kassav), kompe itp?
W stacji radiowej na pewno, na ulicach spotkałam się tylko z karnawałową muzyką