Na Podlasie w tym roku wybrałam się dwa razy. Za każdym razem wyjeżdżałam z poczuciem niedosytu i obietnicą, że wrócę tu tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. To miejsce według mnie bardzo niedoceniane, a przez aktualną sytuację polityczną również pokrzywdzone i zapomniane. Mam naprawdę ogromną nadzieję, że to się niedługo zmieni.
Chciałabym dziś pokazać ci Podlasie w moim obiektywie, zaznaczając, że będzie to jedynie niewielki ułamek tego pięknego regionu. Zwiedziłam Hajnówkę i jej okolicę, a to i tak był już ogrom widoków, doświadczeń i ludzi, których podczas tych wyjazdów poznałam. Skrupulatnie też notowałam adresy miejsc, które mnie urzekły, w których dobrze zjadłam albo spałam. Według mnie są naprawdę godne polecenia. Zapisz je wszystkie, sprawdź i daj mi znać czy trafiłam z poleceniami.
DLACZEGO NA PODLASIE?
Przede wszystkim ze względu na unikalną, dziką i pierwotną naturę. Puszcza Białowieska, która od zawsze stanowiła ostoję dzikich zwierząt oraz miejsce odpoczynku i polowań królów i książąt polskich, została wpisana na światową listę dziedzictwa UNESCO. Jest absolutnie magiczna! Mnie po prostu hipnotyzuje, a opowieści o zwierzętach w niej żyjących mogłabym słuchać godzinami. A ma je kto opowiadać, bo za każdym razem, gdy poznaję kogoś na Podlasiu, ten niemal od razu zaczyna rozmawiać ze mną o PUSZCZY. Puszczy, która jest tutaj obecna w życiu mieszkańców na każdym kroku, wobec której wszyscy mają ogromną pokorę i czują respekt. W świecie, w którym żyje większość z nas, który jest tak bardzo rozpędzony i serwuje nam wciąż niekończącą się listę spraw do załatwienia, ten codzienny, tak głęboki kontakt z naturą jest po prostu zaskakujący.
Tak więc po pierwsze przyroda, a po drugie ludzie. Bezpretensjonalni, prawdziwi, ciekawi, niesamowicie gościnni, mający czas, otwarci i dobrzy. Spotkałam ich na Podlasiu mnóstwo.
Dlaczego Podlasie? Bo tutaj naprawdę można odpocząć, odłączyć się, odetchnąć i złapać kontakt z bazą.
JAK ZAPLANOWAĆ WYCIECZKĘ NA PODLASIE? GDZIE SPAĆ?
Naszą bazą wypadową była Hajnówka, miejscowość zwana także Bramą do Puszczy Białowieskiej, leżąca na pograniczu polsko – białoruskim. To miasto wyrosło z puszczy, a to oznacza, że na każdym kroku możemy spotkać tu prastare dęby, stanowiące niegdyś drzewostan lasu. W Hajnówce odetchniesz czystym powietrzem, spotkasz miłych i gościnnych ludzi, znajdziesz nocleg i zjesz doskonałe, regionalne jedzenie w jednej z lokalnych restauracji. W dalszej części wpisu zostawię ci adresy knajpek, w których dobrze zjadłam.
Gdzie w Hajnówce wszyscy się umawiają? Oczywiście pod pomnikiem żubra, Króla Puszczy. Znajdziesz go bez problemu, bo Hajnówka to małe miasteczko, w którym wszędzie jest blisko. Podobno dotknięcie żubra w newralgicznym miejscu przynosi szczęście. Prawdopodobnie turyści i okoliczni mieszkańcy się do tego stosują, bo żubr jest mocno wypolerowany w jednym miejscu 🙂
Podlasie ma naprawdę dobrze rozbudowaną bazę noclegową.
Jeśli masz ochotę na doświadczenie lokalnego folkloru i nocleg w podlaskiej chacie, to zerknij na te, które wybrałam:
Jeśli wolisz zatrzymywać się w hotelach, to bardzo polecam ci Hotel Białowieski. Luksusowy obiekt w samym sercu Puszczy Białowieskiej, z największym w regionie kompleksem basenów, ajuwerdyjskich masaży i strefą wellness.
Ja podczas jednej z moich wizyt na Podlasiu nocowałam w Enklawie Białowieskiej. Myślę, że to miejsce, które warto sobie zapisać. To kompleks butikowych, w pełni wyposażonych mieszkań, z przeszklonymi ścianami wychodzącymi wprost na Puszczę Białowieską. Pokój z wanną w sypialni robi naprawdę ogromne wrażenie. To miejsce doskonałe na dłuższy wypoczynek we dwoje lub z dziećmi, bo na terenie Enklawy są baseny, świetnie wyposażony plac zabaw i tyrolka z trasami o różnym stopniu trudności. Do dyspozycji gości jest restauracja serwująca dania kuchni regionalnej. Naprawdę ciekawe, komfortowe i pięknie urządzone miejsce, które również może być super bazą wypadową do dalszych wycieczek. Ja chętnie bym tu wpadła raz jeszcze na randkę albo weekend z przyjaciółkami i tym razem wynajęłabym pokój z sauną.
A może masz ochotę na coś zupełnie niestandardowego, jak nocleg na odrestaurowanej stacji kolejowej, w wieży ciśnień lub w wagonie sypialnym zabytkowego pociągu, którym car Rosji Mikołaj II przyjeżdżał do Białowieży? Takie atrakcje czekają w Carskiej. To nie tylko miejsce do nocowania, ale również doskonała, słynna na cały region, elegancka restauracja, mieszcząca się w zabytkowym budynku dworca kolejowego „Białowieża Towarowa” zbudowanego w 1903 roku dla cara. Wnętrza urządzone i odrestaurowane z dbałością o najdrobniejsze szczegóły robią naprawdę ogromne wrażenie.
GDZIE I CO ZJEŚĆ NA PODLASIU?
Podlasie urzekło mnie swoją kuchnią i wiem, że muszę tam wrócić, żeby spróbować wszystkich potraw typowych dla tego regionu. Są doskonałe! Oto kilka, których spróbowałam, i które polecam z całego serca. Zacznę od deseru.
Naprawdę warto odwiedzić Cafe Frog, która mieści się w zabytkowej Stacji Kolejowej Białowieża Pałac. Z informacji w Internecie wynika, że kawiarnia jest tymczasowo zamknięta. Kryzys turystyczny związany z aktualną sytuacją polityczną i nieustannym straszeniem przez media, niestety znacząco wpłynął na zamykanie się podlaskich biznesów. Mam ogromną nadzieję, że ta piękna kawiarnia prowadzona przez przemiłą Panią Olimpię wróci do Białowieży na wiosnę. Warto zatrzymać się tutaj na kawę, herbatę, racuchy i domowe ciasta. A szczególną uwagę według mnie należy poświęcić ciastu o nazwie „Marcinek”, które zostało wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych. Marcinek to przepyszny tort przekładany maślano – śmietanowym kremem. Proste składniki, doskonale wyważony smak i niezwykle pracochłonne w wykonaniu ciasto. To był najlepszy deser, jaki zjadłam na Podlasiu.
Marcinka można też kupić i zjeść pod tymi adresami w Hajnówce:
Piekarnia EMMA przy ul. 3 maja 44
Piekarnia Podolszyńscy przy ul. Białowieskiej 35/2
W sieci sklepów Społem
Restauracji Wrota Lasu
Restauracji Leśny Dworek
Pracowni Tortów Cukrowe Fantazje przy ul. 3 maja 41
Stacja Białowieża Pałac to stacja z historią. Powstała dla cara Mikołaja, który przyjeżdżał tu na polowania. Pierwszy budynek stacji powstał w 1897 roku. Wybudowano ją w ciągu zaledwie czterech miesięcy bez żadnych maszyn. Miejsce to służyło nie tylko carowi, ale i mieszkańcom, którzy wykorzystywali jedyną posadzkę w Hajnówce, właśnie tę na stacji, do organizowania zabaw i potańcówek. Połączenia kolejowe funkcjonowały tutaj aż do 1993 roku, łącząc Hajnówkę z Białowieżą, a w 2014 roku rozpoczęto rewitalizację stacji na podstawie archiwalnych fotografii.
Kolejnym rarytasem, któremu nie mogłam się oprzeć, były pielmieni nadziewane mięsem. Te najlepsze zjadłam w restauracji Wrota Lasu w Hajnówce. Doskonałe pielmieni jadłam również w restauracji Mozaika w Hajnówce.
Kolejna potrawa grzechu warta, to babka ziemniaczana. Dla mnie, pomimo swej prostoty to arcydzieło kulinarne 🙂 I tutaj znowu, doskonałą babkę ziemniaczaną zjadłam w Restauracji Wrota Lasu, Mozaika i Niezapominajka. Tę ostatnią znajdziesz także w Hajnówce przy ulicy 3 maja 44.
Pora na placki słomiane, czyli placki z kiszonej kapusty podawane z kwaśną śmietaną, po które wracałam dwukrotnie. Mistrzostwo świata. Tu ponownie polecam Wrota Lasu w Hajnówce.
Będąc na Podlasiu warto zrobić zakupy i zaopatrzyć się w doskonałe produkty regionalne. Lokalne sery z Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Hajnówka, doskonałe pieczywo z piekarni EMMA, piekarni Podolszyńscy czy piekarni Żubrówka, naturalnie tłoczone oleje z A&P Hajnowski Olej, miody z Matecznika czy naturalne przyprawy i zioła firmy Runo.
CO JESZCZE WARTO ZOBACZYĆ NA PODLASIU?
MURALE W HAJNÓWCE
Pozostając w Hajnówce, zachęcam do zobaczenia jednych z najpiękniejszych murali, jakie dotąd widziałam. Namalowała je Mona Tusz, artystka z Katowic. Murale nawiązują do puszczańskiej przyrody i kultury regionu. Mnie szczególnie spodobał się dodatek kawałeczków luster, które pięknie odbijają światło. To małe dzieła sztuki. Dowiedziałam się, że spod pędzla tej artystki ma wyjść kolejny mural w Hajnówce, przedstawiający Simonę Kossak w otoczeniu zwierząt. O Simonie pisałam w tym moim poście.
Gdzie można znaleźć murale w Hajnówce?
na budynku przychodni przy ulicy Piłsudskiego 10a
na elewacji bloku przy ulicy Parkowej 4
na frontowej ścianie Muzeum i Ośrodku Kultury Białoruskiej
na dworcu PKP (wspaniałe dzieła Arkadiusza Andrejkowa, które można spotkać w różnych miejscach na Podlasiu)
na elewacji budynku przy ulicy 3 maja 55
SOBÓR TRÓJCY ŚWIĘTEJ
Podlasie jest dla mnie niesamowitym miejscem również ze względu na mieszankę kultur i wierzeń, które tutaj doskonale ze sobą współistnieją nawet w obrębie jednej rodziny. To oznacza, że na przykład mama może być wyznania prawosławnego, a tata katolickiego. To nie przeszkadza im wziąć ślubu i dogadać się w kwestii tego, w jakiej wierze będą wychowywać wspólne dzieci. Dla mieszkańców Podlasia to zupełnie naturalne. Za to ja z dziecięcą ciekawością pytałam każdej napotkanej osoby, jakiego jest wyznania, jak się u niej obchodzi święta i jak w jej rodzinie rozkładają się poszczególne wyznania. Bo wyznań na Podlasiu jest więcej. Dominuje prawosławie, potem katolicyzm. Mniejszość stanowią wyznawcy protestantyzmu, islamu, judaizmu czy buddyzmu.
Ten kulturowo religijny tygiel to wspaniały przykład tego, jak pięknie i w zgodzie można funkcjonować ze sobą i obok siebie, z poszanowaniem swojej wiary i przekonań. Przyjedź na Podlasie, by zobaczyć, jak to się robi.
Mnie na Podlasiu szczególnie zainteresowało prawosławie. Miałam okazję zwiedzić w towarzystwie batiuszki, czyli prawosławnego księdza, przepiękny Sobór Trójcy Świętej, architektoniczną i duchową perełkę miasta Hajnówka. Takie zwiedzanie jest możliwe po wcześniejszym umówieniu się przez telefon.
Tutaj więcej informacji –> www.sobor.pl
Sobór jest unikatem na skalę całego kraju. Ma aż siedem ołtarzy, a niesamowite polichromie na ścianach zostały wykonane przez greckiego malarza Dymitriosa Andonopulosa. Ogromne wrażenie robi też wielki, witrażowy żyrandol w kształcie równoramiennego krzyża.
W Soborze Trójcy Świętej każdego roku odbywa się Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej. Słysząc, jak zaśpiewał dla mnie i dla Kasi batiuszka, myślę że to musi być bardzo wzruszające i niezapomniane wydarzenie.
posłuchaj tutaj tych pięknych pieśni
Zachęcam też do wybrania się szlakiem pięknych, drewnianych cerkwi prawosławnych. Znajdziesz je na przykład w gminie Narew, w Dubiczach Cerkiewnych czy Nowoberezowie.
Świetny artykuł o cerkwiach Podlasia znalazłam na blogu aktywniwpodróży.pl
KOLEJKA WĄSKOTOROWA NADLEŚNICTWA HAJNÓWKA
W Hajnówce mamy też super okazję do tego, by drewnianą kolejką wąskotorową przejechać się przez sam środek Puszczy Białowieskiej. Wspaniała atrakcja nie tylko dla najmłodszych. My z Katarzyną bawiłyśmy się doskonale, zwłaszcza że towarzyszył nam nadleśniczy Mariusz , którego serdecznie pozdrawiam, i który przez całą trasę opowiadał nam nieprawdopodobne historie o puszczy.
tutaj przeczytasz więcej o kolejce wąskotorowej w Hajnówce
SPOTKANIA Z DZIKĄ PRZYRODĄ
A teraz przenosimy się parę kilometrów poza Hajnówkę na spotkanie z dziką przyrodą i z nadzieją na spotkanie Króla Puszczy. Podobno wcale nie tak trudno spotkać na Podlasiu żubra w naturalnym środowisku. Ich populacja tutaj jest bardzo liczna, a zwierzęta te nauczyły się żyć wśród wiejskich zabudowań ludzi. Nie przeszkadza im to do tego stopnia, że mieszkańcy mają nawyk zamykania furtek na wypadek, gdyby żubr postanowił paść się przed ich domem. Jak się okazuje, to wcale nie jest tak rzadko spotykane. Żubry potrafią spacerować wzdłuż drogi, wchodzić na podwórka, drapać się o drewniane płoty itd. Jednak żubr to żubr, to niebezpieczne i dzikie zwierzę, do którego absolutnie nie wolno blisko podchodzić i go prowokować. Czy nam się to podoba czy nie, to on tutaj rządzi, a my jesteśmy na jego terenie. Trzeba mieć w sobie ogrom pokory przed dziką naturą.
Ja miałam to szczęście spotkać je w naturalnym środowisku dwa razy. Raz wczesną wiosną widziałam razem z Kasią stado czterech samców i drugi raz we wrześniu tego roku bardzo wczesnym rankiem spotkałam dużego, samotnego samca. Oba te momenty dostarczyły mi naprawdę morze emocji.
Taką wycieczkę możemy sobie zorganizować samodzielnie, bez przewodnika. Pamiętać jednak należy o tym, by zachowywać się bezszelestnie, by nie straszyć zwierząt i by obserwować je z naprawdę bezpiecznej odległości. Przez bezpieczną odległość rozumiem minimum 50 metrów.
Zatem gdzie i kiedy można spotkać żubry? Bardzo wczesnym rankiem, gdy słońce dopiero wschodzi, te lubią paść się na śródleśnych polanach lub przy drogach. Lubią też wychodzić o zmierzchu, gdy dzień się już kończy. Za dnia raczej się chowają w gęstwinach, ale na to podobno nie ma reguły. Przy odrobinie szczęścia żubra na Podlasiu spotkamy niezależnie od pory dnia i pogody, ale to właśnie te spotkania o świcie są według mnie absolutnie magiczne. Należy wyjechać z Hajnówki w kierunku okolicznych wsi. Ja swojego samotnie pasącego się żubra spotkałam na polanie niedaleko wsi Zastawa.
To był wręcz mistyczny moment. Chłodny, rześki poranek, budząca się do życia puszcza, ryk zakochanych jeleni na rykowisku, pohukiwania sowy kończącej żer, przebiegający przez drogę gronostaj i ten samotny żubr. To było dla mnie niczym kadr z filmu!
W takich leśnych korytarzach bardzo często można spotkać żubry, watahy wilków, a nawet rysie! Na zdjęciu obok świeże odchody wilka z niestrawionymi fragmentami kości i sierści upolowanej zwierzyny, które pokazała mi przewodniczka. Coś wbijającego mnie w ziemię.
A to już Król Puszczy Żubr w całej swej wspaniałości uchwycony przeze mnie telefonem. Przepiękne, ogromne, dostojne zwierzę.
Na koniec jeszcze kilka kadrów z puszczy. Natura tutaj jest najlepszą artystką.
Zakochane, przytulające się drzewa.
Jeśli jednak nie chcesz organizować takich wycieczek we własnym zakresie, to chcę ci polecić fantastyczną przewodniczkę. Ta niepozorna, drobna dziewczyna, która urodziła się na Podlasiu, specjalizuje się w organizowaniu wycieczek do Puszczy poza utarte ścieżki i z poszanowaniem przyrody. Specjalizuje się w wilkach, więc jeśli na przykład chciałabyś przycupnąć gdzieś w Puszczy Białowieskiej w stroju moro i w okularach noktowizyjnych na nosie, to ja zostawiam tutaj namiar do Moniki, która takie wyprawy organizuje. Mnie i Kasi Monika pokazała Szlak Dębów Królewskich w puszczy, przy okazji bardzo ciekawie opowiedziała o przyrodzie. O żubrach, wilkach i rysiach. Niesamowita dziewczyna, warto mieć do niej kontakt.
Monika Żłobin Kozak tel 509253176 i INSTAGRAM Moniki @dzikie_podlasie
KRAINA OTWARTYCH OKIENNIC
Krainę Otwartych Okiennic tworzą trzy wsie z charakterystyczną, zabytkową zabudową. Są to Trześcianka, Soce i Puchły. To przepiękne, drewniane chatki ze zdobnymi okiennicami i dekoracyjnymi, kolorowymi elewacjami niespotykane nigdzie indziej w Polsce. Te zdobienia nawiązują do rosyjskiego i bałoruskiego budownictwa ludowego. Oprócz drewnianych, wciąż zamieszkanych chatek, spotkamy tu przydrożne, prawosławne kapliczki i przepiękne, kolorowe cerkwie. Do tego przydomowe ogrody pełne kwiatów, dolina rzeki Rudnia i czyste powietrze, którym można prawdziwie odetchnąć.
Na moich zdjęciach tylko kilka chatek z Krainy Otwartych Okiennic, bo podczas zwiedzania złapał nas deszcz, ale uwierz mi na słowo, że jest ich więcej, a każda piękniejsza i bardziej fotogeniczna od poprzedniej.
ŚWIĘTA GÓRA GRABARKA
To najważniejsze miejsce kultu religijnego wyznawców prawosławia i cel wielu pielgrzymek. Skąd tyle krzyży na Grabarce? Według historycznych zapisków na początku XVIII wieku, gdy na Podlasiu panowała epidemia cholery, pewnemu starcowi przyśniło się, że ratunek od choroby można znaleźć na wzgórzu. Ludzie tłumnie więc zaczęli tu przybywać, pić wodę ze źródła (które wybija tu do dzisiaj), a w podziękowaniu za uzdrowienie, zaczęli wbijać w ziemię krzyże. Ten proceder trwa aż do dzisiaj tworząc niespotykany krajobraz pełen krzyży. Najliczniej Góra Grabarka jest odwiedzana przez wiernych w Święto Przemienienia Pańskiego 18 i 19 sierpnia.
To już wszystko, dziękuję, że dotrwałaś, dotrwałeś do końca wpisu. Choć był długi i pełen zdjęć, to pokazałam w nim tylko niewielki ułamek magicznego, przepięknego Podlasia, które, gdy raz się odwiedzi, przyciaga niczym magnes. Jestem tego najlepszym przykładem.
Na zakończenie wschód księżyca w pełni nad Podlasiem. Taki właśnie widok pożegnał mnie, gdy ruszałam już w stronę Lublina.
KLIKNIJ TUTAJ PO PRZEWODNIK PO REGIONIE PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ
KLIKNIJ TUTAJ PO PRZEWODNIK DLA DZIECI PO REGIONIE PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ
A może ty podpowiesz mi jakie miejsca na Podlasiu powinnam odwiedzić następnym razem? Przyjmę wszystkie rekomendacje.
4 komentarze
Basiu! Uwielbiam Twojego bloga. Jest niesłychanie inspirujący, a przeglądanie Twoich wpisów działa na mnie wręcz relaksująco. Mam cichą nadzieję, że będziesz go jeszcze dłuuuuugo prowadziła 🙂
Dziękuję za Twój post 🙂 Pochodzę z Hajnówki i kocham wszystkie prezentowane przez Ciebie miejsca. Uciekłam stąd lata temu, ale już od jakiegoś czasu ciągnie mnie do tego spokoju i wolniejszego tempa życia. Może w przyszłości uda mi się powrócić na stałe, kto wie.
Oprócz tego, o czym pisałaś, uważam że warto poświęcić chociaż pół dnia na Topiło – można dojechać kolejką wąskotorową. Tam koniecznie spacer dookoła puszczańskiego jeziora i obiad w Zajeździe Ostatni Grosz. Magiczne dla mnie są także okolice zalewu Siemianówka, nad którym spędzałam wszystkie wakacje. W ogóle sama historia powstania zalewu jest niesamowita – akurat wczoraj była premiera filmu Tajemnice Łuki który był tam kręcony i do tej historii nawiązuje.
W okolicach Białowieży warto przejść się ścieżką puszczańską Żebra Żubra albo wybrać się na spacer do Miejsca mocy.
Na zwiedzanie z dziećmi warto zaplanować Park Miniatur Podlasia w Hajnówce oraz Chatkę Baby Jagi w pobliskim Orzeszkowie, której właściciele opowiadają świetne historie i organizują dzieciom pomysłowe zabawy.
Te miejsca nasuwają mi się w pierwszej kolejności, ale jest ich znacznie więcej. Na Podlasiu zdecydowanie jest poza tym jeszcze wiele do odkrycia.
My również jesteśmy zachwyceni Hajnówką i jej okolicą.
Zamiast wczasów za granicą-wybraliśmy w tym roku wakacyjny pobyt w Enklawie Bialowieskiej. Całość na plus. Dzieci zachwycone, baterie naładowane. Czas zwolnił.
Potwierdzam, że warto zajść z dziećmi do parku miniatur.Właściciel wzorował się na Parku Miniatur z Kowar. (dolnośląskie). W Zajeździe Ostatni Grosz można napić się pysznego naparu.
W Białowieży poczuliśmy się jakby czas się cofnął. Dobrze, że są jeszcze takie miejsca.
Pozdrawiam
Puszczyk Białowieski koniecznie spróbujcie,a no u Kornik
Pozdrawiam