fbpx

#7 ULUBIONE W SOBOTĘ

Autor: Basia Szmydt

Skończyłam oglądać serial „Seks w Wielkim Mieście”. Skończyłam serial oraz dwa pełnometrażowe filmy o tymże tytule. Czuję pustkę. Nie wiem już czy jestem Samanthą, Carrie, Mirandą czy Charlotte.  Od czasów „Zbuntowanego Anioła” nic nigdy nie zajęło mojego czasu na tak długo. To było cudowne doświadczenie. Będzie jednak bardziej cudownie jeśli jak najszybciej doświadczę Manhattanu osobiście (co wcale nie nastąpi tak szybko jak myślałam niestety 🙁 ). Co jeszcze oprócz „Girls” z NYC w tle mi polecisz? Co Ciebie najbardziej urzekło? Biorę wszystko, ale chętnie zacznę od tych najlepszych.
W zamian dam Ci dzisiaj trochę moich inspiracji. Może i tym razem znajdziesz coś dla siebie.

7

ULUBIONY SMAK
Zacznę od truskawek. Wiadomo – jest kwiecień. Jeśli truskawki to tylko hiszpańskie, te „cotoichdoustbraćniewolno”. Naprawdę rzadko je kupuję o tej porze roku. To chyba mój drugi raz, ale przyznaj, że spektakularny! Równiutko ułożone dwa kilogramy, jedna przy drugiej wypadało kupić chociaż na Instagrama 🙂 Tak jak przewidywałam, w smaku nie dorastały naszym polskim do pięt, dlatego postanowiłam zrobić z nich najprostszy placek, na który przepis znalazłam tutaj. Trochę mąki, tona dobrego masła i maślanej kruszonki w połączeniu z truskawkami sprawiła, że nasz słodyczowy weekend był obłędny. Koniecznie wypróbuj. Przepis jest naprawdę świetny i banalnie prosty oczywiście.

4 5

Coś do popicia? Ja polecam Ci kolejną herbatę z Marks&Spencer. Herbatę kupujesz z dwóch powodów – po pierwsze dlatego, że jest naprawdę dobra, a w swym składzie ma zbawienną pokrzywę, mniszek lekarski, miętę pieprzową, lukrecję, ostropest plamisty czyli wszystko co naszemu organizmowi potrzeba podczas wiosennej (ekhm ekhm) odnowy, po drugie ze względu na opakowanie, które jest po prostu śliczne (jak wszystkich herbat z Marks&Spencer). Warto popijać herbatę zamiast kolejnego kubka kawy,która odwadnia.
Poza tym liczy się jako woda 😛 No i ten detoks – wiadomo!

6

ULUBIONY PRZEDMIOT
Pić wodę musisz! Po prostu musisz. Inaczej będziesz pomarszczona, będzie ci znać każdą zmarszczkę, będziesz niewyspana, ciągle zmęczona, a metabolizm będziesz miała spowolniony na maksa. Nie umiesz pić czystej wody? Nie pamiętasz? No cóż, nie jesteś sama. Ja mam na to 3 sposoby i niestety nie są to aplikacje w telefonie, gdyż jestem człowiekiem lubiącym analogowe sposoby. Po pierwsze zamiast wody piję wspomniane ziołowe herbaty. Po drugie piję wrzątek z cytryną. Po miesiącu stwierdzisz, że smakuje jak herbata, a potrzebną dawkę wody dostarczasz. Po trzecie kilka miesięcy temu zobaczyłam na jakimś fit profilu na Instagramie tę butelkę napakowaną różnymi cytrusami, truskawkami i oczywiście wodą. Pomijam już fakt jak pięknie prezentowała się na zdjęciu. Zapragnęłam jej tak samo jak moje dzieci pragną popcornu w piątek. Znalazłam ją w delikatesach Alma na półce z wodami mineralnymi prosto z Norwegii za absurdalne 15 zł (za wodę!). Wodę wypiłam butelka została i ma się całkiem dobrze. Jest szklana, ma duży gwint co sprawia, że mogę włożyć tam cały krzak mięty i dwie cytryny jeśli tak bardzo mi się znudzi smak wody. Na mnie działa – polecam 🙂

10

ULUBIONY KOSMETYK
Lubisz  promocyjne dni w Rossmanie? Kiedy ulubione kosmetyki można dostać za pół ceny? Przyjemnie prawda? Wybrałam się i ja na łowy, a raczej an uzupełnienie tego, co mi się po prostu skończyło. Tego dnia zdradziłam Loreal’a, któremu byłam wierna od ostatnich 3 lat i rozpoczęłam romans z Bourjois. Podkład jest po prostu świetny. Lekki, rozświetlający, nie daje uczucia maski. W sam raz na wiosnę, kiedy potrzebuję poczuć na buzi coś lżejszego i jednocześnie zamaskować wszystkie nocne harce Marcina (choć na to to nawet maska nie pomoże). Pięknie pachnie i naprawdę długo się utrzymuje.
Zauroczył mnie też bronzer, który wygląda i pachnie jak czekolada. Świetne opakowanie jest dodatkowym atutem. Największy plus ma jednak za to, że pomimo mojego ciąglego dotykania buzi, utrzymuje się na niej przez większość dnia.

13

ULUBIONA ZABAWA
Pamiętasz bajkę „Było sobie życie”? Ja ją uwielbiałam! Moje dzieci w końcu znalazły grę, która zajmuje je na długi czas. Chłopcy grają w Łowców Bakterii, my w Byli sobie Podróżnicy. Fenomenalne! Dzieciaki z rzeczywistymi gilami do kolan grają i wyłapują bakterie odpowiedzialne za te gile właśnie. Mnie się łezka w oku kręci, bo to przecież jakbym się w czasie cofnęła, choć wtedy grało się tylko w Eurobiznes, a Było sobie życie to na Polonii 1 leciało. Polecam. Dla Ciebie, dla dzieciaków, na prezent. Pięknie wydana, mądra planszówka.

9

ULUBIONE WZRUSZENIE
Mój syn chodzi na zajęcia z ceramiki. Do tej pory ceramika kojarzyła mi się tylko ze sceną z filmu „Uwierz w ducha”. Od teraz już zawszę będę o niej myśleć, kiedy będę podziwiać przybywające co tydzień do domu nowe dzieła mojego syna. Mam już rekina młota, dysk, którego nazywam wężem, 3 piękne bałwany, które nie wytrzymały temperatury w piecu oraz ptaka. Za tydzień podobno dostanę dinozaura. No wzruszam się na maksa, bo Michał zabiera je ze sobą w podróż do babci, taki jest z siebie dumny. Kiedyś zrobię sobie z tego ozdoby na choinkę 😀

11 12

ULUBIONA KSIĄŻKA
Edyta Zając i jej 30 dni do zmian. 
Edyta, ach Edyta – rzeczywisty i namacalny dowód spełniających się marzeń. W jej przypadku te marzenia się całkiem same nie spełniają. Mam wrażenie, że ona nimi steruje 🙂
I choć na chwilę obecną jestem bardzo daleka od robienia sobie samej wyzwań, to blog Edyty, a teraz jej książka, w pewnym momencie mojego życia bardzo mi pomógł uporządkować sobie wszystko i iść we właściwym kierunku. Edyta daje konkretne rozwiazania, jest pełna pozytywnej energii, a od takich ludzi czerpiemy najwięcej. Książka 30 dni do zmian jest podzielona na 4 rozdziały, tygodnie: tydzień wyrzucania zbędnych rzeczy (coś dla tych, którzy walczą z nadmiarem, z bałaganem), tydzień próbowania nowych rzeczy (dla mnie najciekawszy rozdział, z którego czerpię do dzisiaj w najprostszych nawet czynnościach), tydzień perfekcyjnego stylu życia i tydzień planowania i organizacji. Idealne życie w pigulce. Nawet jeśli jesteś daleka od takiego stylu bycia, przeczytaj tę książkę i zainspiruj się osobą, która w pewnym momencie postanowiła, że będzie żyła dokładnie tak, jak sobie wymarzyła. 235 stron praktycznych wskazówek, które masz ochotę i wcielasz w swoje codzienne działania praktycznie od razu. Pozytywna, bezkompromisowa książka, która każe Ci wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Polecam.

8

Na koniec moja ulubiona piosenka tygodnia Tinie Tempah i Zara Larsson „Girls like”. Uwielbiam głos zarówno tego pana jak i tej Pani. Posłuchaj i spróbuj nie „dygać”. Nagrywam ją sobie do samochodu na czas lata i nie omieszkam słuchać na fula podczas moich wieczornych, upalnych przejażdżek po mieście.

Napisz mi co Ciebie zachwyciło w mijającym tygodniu? Co wywołało uśmiech, co zaintrygowało? Jestem szalenie ciekawa!

Uściski
B.

Loading

Spodobają Ci się także:

17 komentarzy

Wioleta W. 25 kwietnia, 2016 - 9:09 pm

Basiu,
co do serialu ja również szybko pochłonęłam „Sexy w Wielkim Mieście” i były to bardzo miłe chwile zapomnienia. Polecam także „Jak poznałem waszą matkę” . Jest to serial typowo komediowy i mimo, że nie jestem fanką tego typu seriali to ten pochłonął mnie bez reszty. Przez te około 30 minut żyje się z bohaterami. Biorąc pod uwagę ten gatunek jest ” How i met Your Mother” i długo, długo nic.

Reply
Karolina 25 kwietnia, 2016 - 9:42 pm

U mnie w tym tygodniu króluje 4:22 Sia – Cheap Thrills (Lyric Video) ft. Sean Paul oraz Matt Simons – Catch & Release 🙂

Reply
Basia 26 kwietnia, 2016 - 6:12 am

Książkę przeczytałam i mam takie same wrażenia po niej. Jest mega!
15zl za wodę? U mnie można dostać ją czasem za 1f. Smaczna jest, jeśli można to powiedzieć o wodzie. Też swoją butelkę zatrzymałam 😉
Jeśli chodzi o picie wody smakowe to są do tego specjalne butelki z wkładem w środku na owoce.

Reply
Katinka 26 kwietnia, 2016 - 7:56 am

Z herbat nałogowo pijam ostatnio earl grey w listkach (lub earl grey z bławatkiem kupiony w herbaciarni) 🙂
Z wodą nadal się mijam – tzn. piję dużo w pracy przez 2-3 dni, później długo długo nic i znowu zrywem :/
Z piosenek nagłogowo: „Faded” Alan Walker, „Catch & Release” Matt Simons, „Hymn for the weekend” i „Adventure of a lifetime” Coldplay, „Cheap Thrills” Sia feat. Sean Paul 😀
Na książkę czaję się już od dnia jej wydania, MUSZĘ wreszcie ją kupić i przeczytać od deski do deski!

Reply
Iza 26 kwietnia, 2016 - 7:59 am

O książce Edyty Zając słyszę kolejny raz, chyba najwyższy czas ją sprawdzić. 🙂 Było sobie życie i całą serię uwielbiałam do tego stopnia, że jak przyjeżdżali do nas goście i pytali co przywieźć chłopcom, prosiłam o płyty. Mamy już wszystkie serie, ale widzę, że jest coś więcej niż tylko filmiki – muszę się tym zainteresować. Chociaż to i tak nadal ja mam większego fioła na ich punkcie niż chłopcy, ale ciągle się łudzę, że ich też trafi. 😉 U nas ciągle jest bardzo zimno, mokro i ciemno. Twój wpis to taki promyk w tej szarzyźnie. A Twoje rysunki i cała oprawa tej serii jest cudowna. Dziękuję. 🙂

Reply
Agata 26 kwietnia, 2016 - 8:20 am

A ja polecę Ci piosenkę 🙂 Żadna nowość, stara jak świat, ale pierwszy raz usłyszałam ją niedawno. W przełomowym okresie w moim życiu – nowe miasto, nowe mieszkanie, nowe życie… Słuchałam jej w dniach gdy pełna wątpliwości szłam do nowej pracy. Do tej pory często jej słucham gdy mam chwilę zwątpienia. A, że droga zajmuję mi 30 minut spaceru to mam czas na przemyślenia, że przecież „szczęście jest blisko, na wyciągnięcie ręki”. Śpiewa oczywiście Piasek 😀 Jeszcze młody i całkiem przystojny 😀 https://www.youtube.com/watch?v=hfohn66aB6c

Reply
Justyna Mazur 26 kwietnia, 2016 - 9:50 am

Świetnie to wygląda. A podkład też uwielbiam!

Reply
paula 26 kwietnia, 2016 - 12:30 pm

Podkładem też się zauroczyłam,zdecydowanie. Na książkę muszę zapolować,może mi się uda ją przed porodem poczytać;) a co do seriali z NYC to polecam Plotkarę(esencja Manhatannu:limuzyny, penthausy,itd), trochę infantylna,ale ma coś w sobie;no i Suits,ja dopiero zaczynam przygode,ale zapowiada się nieźle 🙂

Reply
ana_01 26 kwietnia, 2016 - 8:43 pm

Tak tak.. „Gossip Girl” jest mega!!! w sam raz dla wiecznie młodej 30stki:)) mój ulubiony serial ever!

Reply
Marta 26 kwietnia, 2016 - 5:46 pm

Mój podkład na tapecie. Super, że na niego trafila bo wart jest zainteresowania.

Reply
Joa 26 kwietnia, 2016 - 8:44 pm

Świetne inspiracje, pięknie i starannie przygotowany post. Dzięki!

Reply
Ewelina 27 kwietnia, 2016 - 7:47 am

Sparkling VOSS is the best of the best! Po prostu chcę ją mieć. Na S&theC reaguję alergicznie. Jako jedyna na całej planecie??? Za to dobry skandynawski serial spowoduje, że zarwę noce… Może ktoś się dołączy. Muzycznie Maroon 5 rules!!! Pozdrawiam i nieustannie miłego dnia życzę!

Reply
Paula 28 kwietnia, 2016 - 12:30 pm

Ewelina, polecam Ci „The killing”. Co prawda amerykański, ale na duńskim pierwowzorze. Oglądałam wersję tylko amerykańską, ale jest tak dobra, że już po skandynawską nie sięgam, żeby sobie nie skopać;) Polecam, bo dla mnie najlepszy serial ever!

Reply
marucia 27 kwietnia, 2016 - 7:57 am

My też gramy z naszym synem w Eurobiznes, chińczyka, domino !! , scrabble i ciesze się, że podobają się jemu gry z naszego dzieciństwa 🙂 czytamy też książki z naszego dzieciństwa, a jak był młodszy podsuwaliśmy bajki Bolek i Lolek, Reksio, Krecik, Sąsiedzi – uwielbiał je !
Wody na szczęście pijemy bardzo dużo, i w pracy i w domu i tak już jesteśmy przyzwyczajeni, że potem jest problem jak ktoś do nas przyjdzie bo do picia tylko woda 🙂 oprócz kawy czy herbaty hi hi z herbat staram się pić zieloną, rumianek, mięta, koper i mój syn też lubi takie herbaty tak więc nie ma problemu.
Pozdrawiam serdecznie
marucia

Reply
Pani KoModa 30 kwietnia, 2016 - 8:55 pm

Bałwany faktycznie są faworytami – najlepsze 🙂

Reply
Caroll 30 kwietnia, 2016 - 9:48 pm

Basia, serial tylko Suits, rewelacyjny NYC i rewelacyjna akcja, szybki, inteligenty, zabawny! Świetne ciuchy dla kobiet, mili dla oka, dobrze ubrani mężczyźni. I świetne teksty głównego bohatera Harvey’a, ktore mogą stać się mottem życiowym. Obejrzyj koniecznie!
Pozdrawiam.

Reply
Beata - Aktywator Psa 16 maja, 2016 - 11:31 am

Bałwany są cudowne. Podkład jest z tej samej serii, co mój ukochany puder w kamieniu, a bajeczka też mam do niej sentyment. Chociaż mój niespełna dwuletni siostrzeniec jest na etapie Krecika, którego z nim oglądam (ja z otwartąbuzią, on ze smoczkiem siedzi jak w transie). W grę zagramy, jak podrośnie, dziś mogę się tylko pochwalić, że umie pokazać w tekście, gdzie są literki A, B, U, H i W. Pozdrawiam.

Reply

Zostaw komentarz

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, rozumiem