Dziś mam dla Was duuuużo zdjęć. Nie mogłam się zdecydować – słowo. To była piękna majówka i dzień, który chce się pamiętać już zawsze.
Sandomierz to po Kazimierzu moje drugie ulubione, małe polskie miasteczko. A w małych miasteczkach najbardziej kocham kamienice i ich dachy! Kocham! Ilekroć na nie patrzę wyobrażam sobie mieszkanie tam niczym Magda M. siedząca na balkonie, z lampką wina w dłoni i egzystencjonalnymi rozważaniami 🙂
Jedyną wadą całej wyprawy był fakt, że na odwiedzenie tego miejsca, w ten właśnie, ostatni ciepły dzień Majówki wpadło pół Polski. Nic to.
Wróćmy do Sandomierza. Do Sandomierza w zdjęciach. Ruszamy spod domu. Mina Marcinka mówi wszystko. Przygoda ah przygoda! Mnie wystarczą ukochane gazety, których jednak przez całą drogę nie otwieram, bo podziwiam kwitnące pola rzepaku. Dzieciaki zasnęły jak w zegarku. Rodzice się cieszą. Podróż trwała ok. 1,5 h z Lublina.
Wjeżdżamy do Sandomierza drodzy Państwo!
Z czym kojarzy Wam się Sandomierz? Oczywiście z Ojcem Mateuszem! 🙂 Myślę, że to własnie postać Ojca Mateusza była głównym celem pielgrzymek tego dnia. Spotkaliśmy niemały tłumek przed dworkiem, w którym kręcony jest ten serial. Oprócz dworku oczywiście tony pamiatek sygnowane jego imieniem.
Zwiedzanie w takim tłumie z małymi dziećmi nie należy do najłatwiejszych. Trzeba mieć wzmożoną czujność i nawet na sekundę nie wolno spuścić z oczu Maluchów. Zważywszy na to, że ten młodszy za nic nie chciał wsiąść do wózka i zaczepiał wszystkich, którzy trzymali w ręku sandomierskie obwarzanki – musieliśmy zadowolić się lokalnym placem zabaw, spacerem i kawą na wynos. Obiecaliśmy sobie, że wrócimy do Sandomierza już bardzo niedługo, w powszedni dzień.
ps. Marcinowi udało się wyżebrać obwarzanka od przechodzącej kobiety bez najmniejszych trudności. Po prostu zrobił oczy kota ze Shreka i pokazując palcem na obwarzanka mówił „da!”. Biedne, głodne dziecko.
Wśród tłumu znaleźliśmy fantastyczne stoisko dla dzieci. Duża piaskownica ze szkieletem dinozaura, którego za pomocą pędzelków trzeba było odkopać. To propozycja Bałtowa. Słyszeliście o Bałtowie? To pierwszy park tematyczny w Polsce. Zagłębie dinozaurów w województwie świętokrzyskim z mnóstwem atrakcji dla dzieci! Wybieramy się tam niebawem.
Wspomniane, uwielbiane przeze mnie dachy!
Pamiątki? Lubimy przywozić sobie drobiazgi, zwłaszcza jeśli można je zjeść lub wypić. W myśl tej zasady kupiliśmy dzieciom sandomierskie obwarzanki. Dla siebie wybraliśmy butelkę wina z lokalnej (!!!) winnicy. Winnicy Płochockich. Podobno można do nich przyjechać na degustację. Fantastyczna sprawa. WIno też fantastyczne w smaku. Nieco mnie dziwi obecność winnic w naszym klimacie, ale widać można, choć z teGo co wiem, teraz właściciele winnicy i same krzaki winorośli przechodzą kryzyzowe dni i nocne przymrozki. Trzymamy kciuki, bo wino warte grzechu!
Sandomierz nas ugościł, rozkochał i zaprosił ponownie. To pewne. Jak Wasza Majówka? Polećcie proszę piękne miejsca w Polsce, które warto odwiedzić. My już jutro ruszamy w bardzo przyjemną i szybką podróż do pewnej znanej i lubianej blogerki i jej rodziny 🙂 narazie nie zdradzę gdzie, choć pewnie część z Was się domyśla. Jako, że kiepsko dotrzymuję tajemnic powiem tylko, że obiecała mi zrobić zdjęcie jak biegnę boso z rękami w górze, w stronę morza 😀
37 komentarzy
Mam w planach wypad do Sandomierza który jest od mas zaledwie 60 km !
działaj 🙂
Marzy mi się Sandomierz, lubię go z Ojca Mateusza i chciałabym zobaczyć na żywo 😉
spełniaj marzenia Zono Modna 🙂
Mnie namówiłaś na Kazimierz i Sandomierz tego nie przebije 🙂
byłaś już w Kazimierzu ? 🙂
Dolny Śląsk! Polecam szczerze, większość miejsc przetestowałam na mojej córeczce.
widziałam na blogu 🙂 na Śląsku nigdy nie byłam…czas nadrobić
Wino od Płochockich świetne jest! Niestety z powodu dziwacznych polskich przepisów można je kupić tylko w regionie, nie ma go w ogólnej dystrybucji. Polscy winiarze mają nadzieję że to się zmieni. A i Lubelszczyzna i okolice Sandomierza to od wielu wieków tradycyjnie winiarski rejon (stąd krzew winorośli w naszym herbie!). Pagórki, dobra dla wina gleba i łagodny jak na Polskę mikroklimat sprzyjają zwłaszcza białym winom.
Sandomierz piękny. My pływaliśmy jeszcze statkiem po rzece 🙂
o widzisz jaka mądra z Ciebie kobieta 🙂 dobrze wiedzieć!
Bałtów, moim zdaniem, jest taki sobie – ale ani ja, ani syn nie jesteśmy fanami diznozaurów, więc trudno o zachwyt. Druga sprawa, to byliśmy tam przy mega upale – czułam się jak skwarka na patelni, co pewnie miało wpływ na odbiór całości 😉
mój syn śpi z dinozaurami – jest więc nadzieja, że się wkręci 🙂 a co do upału – masz rację, ja też ilekroć zmarznę, albo się przygrzeję – mam złe skojarzeni z miejscem … pojedziemy – zobaczymy 🙂
Może to jest pomysł na weekend rocznicowy! 🙂
weekend rocznicowy wyjdzie Wam gdziekolwiek 🙂
Zdjęcie chłopaków przy płocie „Joł, Mamo, robimy włam kolesiowi na chatę! Najpierw tylko obczaimy, gdzie trzyma chajs w garażu! Dn’t worry.”
Super zdjęcia. Jedno z moich faworytów to te dwa uśmiechnięte, rozpędzone pingwiny w środku kalendarzowej wiosny 😉
zanim zaczaiłam kogo masz na myśli mówiąc pingwiny – minęło yyyy kilka sekund 😀 😀 😀
Nie wiem dlaczego dopiero dziś tu trafiłam – przepadłam, super się czyta no i te zdjęcia… 🙂
rumienię się 🙂
skoro tak tajemnico opowiadasz o najbliższym wyjeździe to nie zdradzę gdzie jedziesz, a muszę się pochwalić, że się domyślam ;p liczę tylko na całe mnóstwo zdjęć w z M&M&I :)))
Basieńko, daj znać koniecznie kiedy planujesz przyjazd do Bałtowa 🙂 a jak już przyjedziecie oglądać dinozaury to możecie zahaczyć o zamek Krzyżtopór w Ujeździe, zamek Chęciny albo fantastyczne Góry Świętokrzyskie 🙂 zależy na co macie ochotę 🙂
extra! dzięki za wskazówki 🙂
Wiesz, że Twoi chłopcy będę mieć cudowna pamiątkę z dzieciństwa w postaci tych zdjęć? Są świetne, bo łapiesz fragmenty, ułamki, patrzysz ukradkiem, a czasem też wprost.
Mój weekend majowy (poza pierwszym dniem) był bardzo zimny. Odwiedziliśmy bardzo fajną knajpę w Rzeszowie : Stary Browar- gdybyście kiedyś byli, gorąco polecam; był też łańcucki pałac, najlepsze lody malinowe w Krynicy i zwiedzanie babcinego ogródka działkowego. Pysznie:)
najbardziej zazdroszczę babcinego ogródka <3
Ja tez uwielbiam kamienice w małych miasteczkach, dlatego doskonale rozumie czym kierowałeś się przy wyborze zdjęć 😉 widać, że weekend był udany.
piona 🙂
następnym razem koniecznie wpadnijcie do „Małej”, kawiarni przy uliczce biegnącej do rynku, na przepyszne naleśniki „na słono” lub deser! polecamy to miejsce!
troszkę nas tłum przeraził i w końcu nigdzie nie zjedliśmy….
Klimat starego miasta + ładna pogoda = wspaniale spędzony czas:) – co widać na Twoich zdjęciach
dziękuję 🙂
Czyżby Tekstualna, Tatowy i Ina (Królowa internetów)? ;-)))
Kurczę, UWIELBIAM Twoje notki!
Przyjemnie i lekko się czyta. I ogląda!
Mnóstwo pozytywnych myśli i … przydatnych informacji!
PS. Oczywiście- zapraszam do Poznania! 😉
Kurczę szkoda, ze to tak daleko od Gda:( , ale moze za rok jak będziemy w Okunince to zachaczymy i o Sandomierz:) póki co zakochana jestem w Zamościu z tamtych okolic:) a zdjecia winnicy ach obłęd ! W takich winnicach pytam: Boże kiedy mój syn porzuci cyca?;)
Odległe jak dla nas rejony, drugi koniec Polski. Może kiedyś tam zawitamy. W te wakacje mamy zamiar zrobić najazd na Kraków i Wrocław.
Mamy dla Państwa dobrą wiadomość w Sandomierzu otwarto Calimero Cafe, miejsce do którego warto zajrzeć nie tylko na kawę, ale równiez na pyszne desery oraz lunch lub lekką kolację przy dobrym winie. Zapraszamy serdecznie
Z atrakcji dla dorosłych, czyli winnic, polecamy jeszcze Winnicę Sandomierską, jest położona zaledwie kilka km od Sandomierza – jest to jedna z pięciu winnic w okolicy miasta. A w tym roku (2016) odbędą się w dniach 11-13 listopada „Dożynki Winiarskie” – warto odwiedzić i skosztować lokalnych specjałów 🙂
Ja pojechałam do Sandomierza i liczyłam że trafię na nagrywanie Ojca Mateusza 😀 ale się nie udało. Sandomierz to niewielkie ale piękne miasto i myślę że pół dnia w zupełności wystarczy na jego zwiedzenie.
witam,
Zapraszam na mój kanał YT o Sandomierzu.
Filmów z czasem będzie więcej:)
https://www.youtube.com/channel/UCb9V9oTboFJp8EFppn3Suhw
Pozdrawiam
Ja osobiście wolę Sandomierz. Mniej bliźniego w wersji zmultiplikowanej, co jest zmorą Kazimierza weekendowego. Sandomierz polecam w drugi weekend listopada. Wtedy odbywa się tu swięto młodego wina. Świenta klimatyczna impreza i znakomite wino UWAGA- z okolicznych winnic!
Sandomierz jest piękny i na tyle mały, że nawet jeden dzień wystarczy, aby zobaczyć większość jego atrakcji. Rynek jest niesamowicie klimatyczny 🙂 Pozdrawiam!