fbpx

PRZEWODNIK PO LUBLINIE – czyli moje ulubione miejsca

Autor: Basia Szmydt

Oto mój subiektywny przewodnik po Lublinie, moim rodzinnym mieście. Ostatnio usłyszałam takie zdanie, że Lublin jest miastem 15 minutowym, kompaktowym. W 15 minut można znaleźć się w domu, w pracy, na Starym Mieście, gdzie tyle się dzieje albo nad Zalewem Zemborzyckim, gdzie dzieje się niewiele, a od miasta można odetchnąć. Oczywiście ta definicja jest uogólniona, a korki zdarzają się tutaj codziennie. Jednak pewne jest to, że w Lublinie nie trzeba się tak spieszyć, że można tu żyć na spokojnie, w swoim tempie, jednocześnie niczego nie tracąc. Większość moich znajomych, którzy odwiedzają Lublin, mówią że to miasto z dobrą energią, taką niewymuszoną, swojską, gościnną, jak to na wschodzie. Trudno się z tym nie zgodzić. Mnie Lublin rozkochał w sobie ponownie i postanowiłam razem z moją rodziną wrócić po kilku latach do miasta, w którym się urodziłam i mieszkałam przez 25 lat. Od przeprowadzki minęło 2 lata, a mi z każdym dniem tutaj coraz lepiej. Nie wiem czy adres, pod którym teraz mieszkam będzie tym na całe życie. Znając mnie i mojego męża raczej nie. Jednak jestem pewna, że to najlepszy adres na tym etapie życia, na jakim jesteśmy teraz i że w tym mieście jest nam po prostu bardzo, bardzo dobrze.

Ponieważ nieustannie dostaję pytania o to, co warto w Lublinie zobaczyć, postanowiłam odpowiedzieć zbiorczo w tym poście i stworzyć subiektywny przewodnik po Lublinie. Mam nadzieję, że znajdziesz potrzebne informacje i nabierzesz ochoty na odwiedzenie mojego miasta. Zapraszam! 🙂

PRZEWODNIK PO LUBLINIE – PLAC ZAMKOWY

Zwiedzanie Lublina proponuję zacząć od Placu Zamkowego. Lubelski zamek jest jednym z symboli, z którym miasto jest kojarzone. Głównie dlatego, że leży przy dawnej, krajowej trasie, łączącej Lublin z Warszawą czy Zamościem i każdy, kto przez Lublin przejeżdżał, mijał ten okazały budynek.

Dlaczego zwiedzanie proponuję zacząć właśnie tutaj? Głównie ze względu na ogromny parking, bliskość dworca autobusowego, przystanków komunikacji miejskiej ze sporą ilością autobusów i Starego Miasta, które zazwyczaj jest głównym celem wycieczek.

Sam Zamek Lubelski to muzeum, w którym możemy zobaczyć wystawy stałe malarstwa czy sztuki regionalnej, a także ciekawe wystawy czasowe. W środku znajduje się tez słynny stół z odbitą Czarcią Łapą. Jeśli nie znasz lubelskiej legendy o Czarciej Łapie, zostawiam link z jej opisem –> LEGENDA O CZARCIEJ ŁAPIE.

Ze szczytu schodów Zamku Lubelskiego roztacza się piękny widok na Stare Miasto i rząd kamienic na Podzamczu. To bardzo fotogeniczne miejsce.

Więcej o wystawach na Zamku Lubelskim przeczytasz tutaj –> STRONA MUZEUM ZAMKU LUBELSKIEGO

W skład Zamku Lubelskiego wchodzi także baszta, czyli donżon. To najstarsza budowla na Zamku, pochodzi z XIII wieku. Jeśli interesujesz się historią II wojny światowej, polecam jej zwiedzanie. Aż do 1954 roku mieściło się tutaj straszne więzienie. Najpierw utworzone przez hitlerowców, później przejęte przez NKWD. W środku są liczne wystawy upamiętniające ofiary tego miejsca, a także świadectwa tych, którzy przeżyli.

Ze szczytu roztacza się przepiękny widok na panoramę miasta.

Będąc na Zamku, zajrzyj również do Kaplicy Trójcy Świętej.

W każdą, ostatnią niedzielę miesiąca na Placu Zamkowym odbywa się bardzo duży targ staroci. Polecam 🙂

Na zdjęciu poniżej, w prawym, górnym rogu możesz dostrzec budynek z pomalowaną na biało-brązowo elewacją. To liceum, do którego chodziłam. Plac Zamkowy to dla mnie miejsce sentymentalne, bo to właśnie tutaj przesiadywaliśmy po szkole ze znajomymi, tutaj umawialiśmy się na pierwsze randki, tutaj odbywały się wszystkie ważne koncerty (takie jak Ich Troje czy Stachursky’ego :D). To były niezapomniane imprezy!

BRAMA GRODZKA, CZYLI ZACZYNAMY ZWIEDZANIE STAREGO MIASTA

Wchodząc na Stare Miasto przez Bramę Grodzką, polecam wizytę w Ośrodku Brama Grodzka Teatr NN. To instytucja, która od wielu już lat dba o to, by historia żydów lubelskich, którzy licznie zamieszkiwali przed wojną nasze miasto, nie odeszła w zapomnienie. Tu gdzie dzisiaj jest wspomniany wyżej parking na Placu Zamkowym, dawniej było żydowskie miasto, ulice, kamienice, sklepy, synagogi, zakłady produkcyjne. Wszystko zostało zrównane z ziemią, zabetonowane i na długi czas zapomniane.
Miejsce naprawdę warte odwiedzenia, pozwalające lepiej zrozumieć cały Lublin. Jego kulturę, smaki, style w architekturze i historię.

STARE MIASTO W LUBLINIE

My, „Lubelacy”, jesteśmy dumni z naszego Starego Miasta. Tutaj naprawdę jest dobra energia! Przepiękne, zabytkowe kamienice, uliczki, w których z przyjemnością można się zgubić, liczne knajpki z pysznym jedzeniem i uliczni grajkowie – to wszystko tworzy niesamowity klimat. Na Starym Mieście można spokojnie spędzić cały dzień, jednak gdy wybierasz się na przykład na weekend do Lublina, to polecam ci przyjść tutaj na śniadanie, gdy jeszcze nie ma dużej ilości osób, a później na kolację czy wieczornego drinka, gdy oświetlone Stare Miasto wygląda po prostu przepięknie!

Warto zobaczyć tutaj Plac Po Farze, czyli ruiny dawnego Kościoła Farnego, które dzisiaj są po prostu miejscem spotkań, odpoczynku i zabaw dzieci. Stąd rozpościera się piękny widok na wzgórze zamkowe.

GDZIE NA OBIAD NA STARYM MIEŚCIE?

Podobno wszędzie dobrze karmią w tym naszym Lublinie, jednak ja polecam Ci moich ulubieńców:

Pub u Szewca, do którego przychodzę nieustannie od czasów liceum, czyli od ponad 20 lat.
Restauracja Mandragora z kuchnią żydowską i koncertami muzyki klezmerskiej na żywo.
Niepospolita wielokrotnie nagradzana, niepozorna restauracja ze świetną kuchnią.
Quinn Mama z przepięknym patio, idealnym na letnie miesiące.
Św. Michał z doskonałą regionalną kuchnią slow food.
Cafe Trybunalska, uwielbiam tu usiąść przy stoliku na zewnątrz i podziwiać Wieżę Trynitarską

WIEŻA TRYNITARSKA

To chyba najczęściej fotografowany przeze mnie zabytek w Lublinie. Mam do niej ogromną słabość. Wygląda pięknie o każdej porze roku, ale najpiękniej wieczorem, gdy jest oświetlona. Wiosną i latem można mnie spotkać przy stoliku w Cafe Trybunalska, gdy sączę kawę i patrzę na wieżę. To więcej niż pewne 🙂 A na samą wieżę można wejść w sezonie od wiosny do jesieni, co według mnie uczynić warto, bo z góry roztacza się przepiękny widok na miasto. Ah, no i na górze jeszcze w zeszłym roku była kawiarnia, więc można napić się kawki z tym przepięknym widokiem. Plan na randkę moim zdaniem doskonały.

Przy Wieży Trynitarskiej znajduje się duży kamień, tzw. Kamień Nieszczęścia, którego z oczywistych względów nie można dotykać. To nasza kolejna, miejska legenda.

Tuż obok jest Brama Trynitarska, która prowadzi do Archikatedry, również wartej odwiedzenia.

Będąc na Starym Mieście warto pospacerować ulicami Jezuicką, Dominikańską, Grodzką, a następnie udać się ulicą Rybną w kierunku dawnego Placu Rybnego. To tutaj już w maju otworzy się nowa atrakcja na mapie Lublina – Avatary Miasta, czyli interaktywne muzeum legend lubelskich połączone z kryminałami i Lublinem w tle. Byłam na konferencji prasowej zapowiadającej otwarcie tego miejsca i naprawdę robi wrażenie.

Z Placu Rybnego polecam udać się w kierunku Zaułku Hartwigów. Dawniej był tutaj rynsztok zbierający wszystkie nieczystości i wodę opadową ze Starego Miasta. Potem zrobiono kanał podziemny, a w miejsce dawnego rynsztoka zbudowano schody, które dziś razem z drzewami, stanowią malowniczy i bardzo fotogeniczny zakątek o każdej porze roku. Wprawne oko dostrzeże wymalowane fragmenty wierszy Julii Hartwig na stopniach schodów. Z Zaułku Hartwigów możemy zrobić sobie spacer Ulicą Kowalską w kierunku albo ponownie Placu Zamkowego albo ulicy Lubartowskiej.

BRAMA KRAKOWSKA czyli wracamy na Stare Miasto

Brama Krakowska to miejsce ważne na mapie Lublina. Gdy w Lublinie mówimy „do zobaczenia pod bramą”, to mamy na myśli właśnie Bramę Krakowską. W wieży Bramy Krakowskiej mieści się Muzeum Miasta Lublina i kolejny punkt widokowy. Tuż po przejściu przez Bramę Krakowską, proponuję wstąpić do Centrum Informacji Turystycznej, gdzie moim zdaniem można kupić najfajniejsze i najładniejsze pamiątki z Lublina, ot chociażby magnes w kształcie cebularza. Jeśli nie znajdziesz takiego magnesu w tym miejscu, to polecam wizytę w sklepiku umieszczonym w kamienicy przy ulicy Rynek 8 lub w księgarni w Centrum Spotkania Kultur.

CEBULARZ – nasz lubelski przysmak

Niech cię nie zdziwi zapach cebuli unoszący się na lubelskich ulicach i ludzie spacerujący z cebulowym plackiem w dłoni i makiem między zębami. Cebularz to nasze lubelskie dobro i traktujemy je bardzo serio. Wciąż trwa nierozstrzygnięty konkurs na to, gdzie sprzedają najlepsze cebularze. Moja ukochana piekarnia niestety się zamknęła, ale podobno najlepsze cebularze znajdują się w piekarni Kuźmiuk na ulicy Furmańskiej, założonej w czasach II wojny światowej. Cebularz to obowiązkowa pamiątka z Lublina!

ULICA KU FARZE

Najpiękniejsza, najbardziej według mnie malownicza uliczka, w której niemal zawsze można spotkać pozujące do zdjęć młode pary, i która jest tłem w różnych filmach czy serialach, to ulica Ku Farze. Dojdziesz nią na Plac Rybny. Wygląda przepięknie zwłaszcza wieczorem.

LUBLIN WIECZOREM JEST PRZEPIĘKNY

Skoro już ulica Ku Farze była w wieczornej odsłonie, to dobry moment na pokazanie kilku kolejnych, podobnych kadrów. Uważam, że zwiedzanie Starego Miasta wieczorem, to konieczność. Jest wtedy zjawiskowe!

PRZEWODNIK PO LUBLINIE – KRAKOWSKIE PRZEDMIEŚCIE

Opuszczamy Stare Miasto i przez Bramę Krakowską idziemy w kierunku Krakowskiego Przedmieścia. To tutaj, oprócz Starego Miasta, Lublinianie najczęściej spacerują, spędzają wolny czas, jedzą i imprezują. Znajdziesz tu liczne knajpki, a te, które ja polecam najczęściej to Bistro Pelier i Klubokawiarnia OSTRO. W tej pierwszej dają pyszne śniadania, w tej drugiej warto zostać do wieczora, bo wtedy stoliki odsuwane są na bok, a podłoga zamienia się w parkiet do tańca. Na Krakowskim sprzedają też pyszne, gorące, warte grzechu pączki.

PLAC LITEWSKI

Z Krakowskiego Przedmieścia przeszłabym się na Plac Litewski. Tutaj znajduję się ogromna fontanna, na której wieczorami i w sezonie możemy podziwiać multimedialne pokazy. Ja lubię to miejsce, bo zachowano tu sporą ilość starych drzew, w których cieniu można się schować. To dobry punkt na kawę na wynos i parę stron książki przeczytane na ławce czy rozłożonym na trawie kocu. Dzieci znajdą tu kilka placów zabaw.

CENTRUM SPOTKANIA KULTUR I OGRODY NA DACHU

Idąc od strony Placu Litewskiego w kierunku miasteczka akademickiego (Lublin ma aż 4 uniwersytety i 1 politechnikę) spotkasz na swojej drodze okazały, nowoczesny budynek Centrum Spotkania Kultur. To miejsce robi wrażenie zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Znajduje się tutaj scena teatru, kilka knajpek, klub taneczny i świetna księgarnia z super pamiątkami z Lublina. Ja bardzo polecam wjechać windą na dach CSK, gdzie szklanymi korytarzami dojdziemy do ogrodów na dachu. Uwielbiam je! Centrum Lublina i rosnące na szklanym dachu trawy, drzewa, krzaki malin, poziomek czy słoneczniki, a wśród nich ukryte ule z ciężko pracującymi pszczołami. Miód od tych pszczół można kupić we wspomnianej księgarni na parterze. Takie rzeczy tylko w Lublinie 🙂 Latem pod budynkiem stoją zaparkowane foodtrucki ze świetnym jedzeniem, a tuż obok CSK znajdziesz restaurację 2PiER serwującą doskonałe sushi. Bardzo polecam.

OGRÓD SASKI – przepiękny park w centrum Lublina

Obok CSK jest Ogród Saski, zabytkowy i najbardziej reprezentacyjny park w Lublinie, założony w 1837 roku. Bardzo lubię to miejsce. Park jest zadbany, piękny o każdej porze roku, zatopiony w zieleni, naprawdę można tu odpocząć.

BROWAR PERŁA I REZERWAT DZIKICH DZIECI, czyli wracamy w kierunku Starego Miasta

Jeśli podróżujesz z dziećmi, bardzo polecam ci odwiedzenie jedynego w Polsce Rezerwatu Dzikich Dzieci, czyli miejsca, w którym dzieci mają swoje zasady podczas nieskrępowanej zabawy, a dorośli nie mają do niej wstępu. Brzmi niepokojąco? Nic z tego. Tutaj dzieci od 7 roku życia mogą za pomocą młotków, wiertarek, gwoździ, sznurków i innych narzędzi budować to, co tylko przyjdzie im do głowy. W ten sposób powstał domek i statek, a dzieciaki do dyspozycji mają nawet stary autobus. Wszystko w myśl zasady: „nie przeszkadzajcie dzieciom, gdy się bawią”. Okazuje się, że ta zasada się sprawdza i żadnemu dziecku nie stała się do tej pory żadna krzywda. Nad wszystkim czuwają dorośli koordynatorzy, którzy pilnują by było bezpiecznie, ale jednak stoją z boku i niczego nie narzucają. Można tu zostawić dziecko na kilka godzin a samemu pójść na spacer. Rezerwat jest w Śródmieściu, niedaleko Krakowskiego Przedmieścia i Starego Miasta. Dla młodszych dzieci, które muszą zostać pod opieką rodziców, przygotowano na przykład błotną kuchnię czy warzywny ogródek.

Więcej o Rezerwacie Dzikich Dzieci przeczytasz TUTAJ.

Niedaleko Rezerwatu na ulicy Bernardyńskiej jest teren słynnego już na całą Polskę Browaru Perła. Możesz przyjść tutaj, żeby zwiedzić podziemia browaru i zobaczyć jak kiedyś ważyło się piwo. A musisz wiedzieć, że my „Lubelacy” na piwie się znamy. 70 % chmielu w Polsce pochodzi właśnie z Lubelszczyzny. Na terenie Browaru w sezonie znajdziesz kino pod gołym niebem i bardzo, ale to bardzo polecam ci choć jeden seans na tych leżakach z zimną „Perełką” w dłoni. Potem możesz zejść trochę niżej do Klubu Radość, gdzie możesz potańczyć do białego rana. Aha i jest też tutaj świetna restauracja – Perłowa z niesamowitym wnętrzem i lustrami na suficie. Inny klub do potańczenia, który polecam to Helium.

CO JESZCZE POLECAM ZOBACZYĆ W LUBLINIE POZA CENTRUM?

Jeśli będziesz mieć nieco więcej wolnego czasu, polecam wypożyczenie roweru miejskiego i wycieczkę nad Zalew Zemborzycki. To sztucznie utworzony zbiornik, nad którym Lublinianie bardzo chętnie spędzają wolny czas. Możesz tu popływać łódką albo kajakiem, albo pospacerować po lesie, albo zjeść coś dobrego w uroczej knajpce Może. Już sama ścieżka rowerowa ze Śródmieścia nad Zalew jest super. Lasy otaczające Zalew Zemborzycki to jedno z moich ulubionych miejsc na spacery.

Genialnym miejscem jest też Muzeum Wsi Lubelskiej i choć na pozór zwiedzanie takich miejsc może wydawać się nudne, to nasz lubelski Skansen jest wyjątkowy. Głównie dlatego, że leży jakieś 15 minut jazdy autobusem od Śródmieścia. Każdy kogo tutaj przyprowadzałam latem mówił, że można się tutaj poczuć jak na wakacjach u babci. Ja bardzo, bardzo polecam to miejsce. Jest jak pocztówka z polskiej, sielsko-anielskiej wsi, z krowami, kozami, kurami, wietrzącą się pościelą na płotach i pięknymi roślinami w przydomowych ogródkach. Idealne miejsce na niedzielny spacer.

Na koniec zostawiłam Majdanek. To ważne historycznie miejsce dla Lublina. Podczas wojny w naszym mieście był jeden z najokrutniejszych, hitlerowskich obozów koncentracyjnych, a dzisiejsze Muzeum na Majdanku jest po ty, by nigdy o tym nie zapominać. Na zwiedzanie Majdanku trzeba poświęcić kilka godzin. Leży w granicach administracyjnych miasta i można dostać się do niego komunikacja miejską.

LUBLIN – KIEDY NAJLEPIEJ TU PRZYJECHAĆ?

Ja wybrałabym miesiąc od maja do końca października, bo wtedy jest tu najpiękniej. A najbardziej polecam miesiące wakacyjne. Wówczas liczni studenci wyjeżdżają i w mieście robi się trochę luźniej. No chyba, że akurat trwa Carnaval Sztukmistrzów, wtedy nie ma gdzie szpilki wcisnąć, bo każdy chce zobaczyć sztukmistrzów i cyrkowców wszelkiej maści 🙂

Jeśli chodzi o noclegi polecam Hotel Avatary Miasta na Starym Mieście, Hotel Lublin, Hotel Alter, Hotel Grodzka 20, nieco oddalony od Centrum Hotel Ibis lub zabytkowy (mój faworyt) Grand Hotel przy Placu Litewskim. A jeśli nie hotel to jedno z setek dostępnych mieszkań na wynajem, które znajdziesz przez AirBNB.

Po Lublinie sprawnie można poruszać się komunikacja miejską. Polecam szczególnie przejażdżkę trolejbusem, który możesz spotkać tylko w Lublinie, Gdyni lub Tychach. Żadne inne miasta w Polsce trolejbusów nie mają.

Jeśli masz do mnie jakieś pytania dotyczące Lublina – pytaj śmiało w komentarzu. Mam nadzieję, że Lublin jest na Twojej liście miejsc do odwiedzenia. Zapraszam nieustannie!

Loading

Spodobają Ci się także:

22 komentarze

Iwona 18 marca, 2023 - 11:00 am

Basiu Bardzo wartościowy wpis o ” moich małoletnich wakacyjnych” stronach. Co prawda Lublin poznałam w te wakacje, ale zauroczył mnie na całe życie. Dzięki Twoim wskazówka, będę zwiedzać go w najbliższej nadarzającej się okazji. A może kiedyś uda się zwiedzić go razem z Tobą✊ Pozdrawiam serdecznie
Iwona

Reply
Basia Szmydt 18 marca, 2023 - 12:10 pm

Na to liczę 🙂 uczę się dzielnie póki co na kursie.

Reply
Danusia 18 marca, 2023 - 1:55 pm

Ależ ucieszył mnie ten wpis! Dziękuję za przewodnik! Zachęcona zdjęciami/relacjami tutaj i na Instagramie, postanowiłam w końcu wybrać się do Lublina i zobaczyć te miejsca na żywo:) Planuję w maju spędzić 1,5 dnia w Lublinie i dzień w Kazimierzu. Już przeczuwam niedosyt;)

Reply
Basia Szmydt 18 marca, 2023 - 3:03 pm

Wspaniały wybór 🙂 Kazimierz jest również zachwycający. Na moim blogu znajdziesz przewodnik po Kazimierzu 🙂

Reply
Lubelaczka 18 marca, 2023 - 8:12 pm

Piękny opis, ale z jednym zastrzeżeniem, w Lublinie mieszkają Lubelacy, nie Lublinianie. Tak się tu mówi o zawsze. Dorzuciłabym jeszcze Lumina Park w Ogrodzie Botanicznym po zmierzchu, na randkę lub z dziećmi. Urokliwe miejsce

Reply
Basia Szmydt 19 marca, 2023 - 3:44 am

Obie wiemy, że pierwsza forma jest potoczna, a druga poprawna gramatycznie 😉

Reply
Aneta 19 marca, 2023 - 7:09 am

Bardzo chciałabym odwiedzić Lublin. Twoje polecenia zawsze warte są sprawdzenia. Potrzebowałbym jednak trochę więcej polecjajek jeśli chodzi o wakacje z dziećmi i to takimi dość małymi 5-6 lat.

Reply
Tomek 19 marca, 2023 - 8:12 am

Lublin był z racji zamieszkania tylko etapem w moim życiu. Długim, ponad trzydziestoletnim. Kilkanaście lat temu dotarło do mnie, że moje miejsce na ziemi jest tu gdzie spędziłem dzieciństwo. Tylko tu świtania i gasnące zachodami dni smakują najbardziej i najpiękniej. Jednak te trzydzieści z okładem lat sprawiły, że Lublin stał się „moim” miastem. Miastem bliskim i wyjątkowym, bo wyjątkowym jest. Z przyjemnością przeczytałem Twój skrótowy opis atrakcji miasta. Urokliwe fotografie podkreślają piękno i klimatyczność opisywanych miejsc. Mam też oczywiście swoje ulubione lubelskie zakątki. Niektóre ze względu na położenie mogę nazwać…wyłącznie moimi. I niech tak zostanie. Ze względu na profesję, nadal mam nieustanny kontakt z Lublinem. Cieszy mnie jego rozwój, a jednocześnie trochę martwi fakt iż tak wiele miejsc znika, zmienia charakter, ustępuje przed ekspansywnością nowoczesności. Mam satysfakcję, że chociaż w minimalnym stopniu przyczyniam się do zachowania dziedzictwa przodków, remontując i restaurując elewacje kamieniczek i budynków. Czytających Twojego bloga mogę zapewnić. Lublin warto odwiedzić i poznać. Slogan nie kłamie. To miasto inspiracji i potrafi swoim klimatem oczarować. Pozdrawiam.

Reply
Agata 19 marca, 2023 - 8:25 pm

Uwielbiam to miasto, szkoda, że mam do niego tak daleko. Muzeum wsi lubelskoej zwiedziłam dzięki Tobie, gdy kiedyś na IG chyba wrzuciłaś, Basiu, zdjęcie. Odtąd tęsknię nieustannie, aby tam wrócić. Najlepsze moim zdaniem muzeum wsi w Polsce, gdzie czuliśmy się jak na prawdziwej wsi, nie w muzeum. Cudowne! Jak cały Lublin zresztą. Pokochałam to miasto od pierwszej wizyty. Jest wyjątkowe, z nieopisanym klimatem.

Reply
Jacek 20 marca, 2023 - 12:07 pm

Stare Miasto to jest już marka, ale nie zawsze tak było. Jeszcze w latach 90-tych diabeł potrafił tam powiedzieć dobranoc, a bruk nieraz zawalał się na kilka metrów w głąb. Rewitalizacja tego miejsca jest jednym z najbardziej udanych tego typu przedsięwzięć w kraju. Podobno prezydent Lublina musiał wybierać, czy odnawiać Stare Miasto, czy budować lotnisko. Polecam podcastową rozmowę z autorką koncepcji tej rewitalizacji: https://youtu.be/MH53VSJk9D8

Reply
Basia Szmydt 20 marca, 2023 - 2:04 pm

Wspaniale – dziękuję 🙂 pamiętam te czasy

Reply
PrzypadkoweRzeczy BLOG 26 marca, 2023 - 8:48 pm

Nigdy nie byłam w Lublinie, a moja kuzynka, która tam studiowała, mówiła mi, że to takie brzydkie i nudne miasto, że aż nigdy tam nie dotarłam i to duży BŁĄD widzę!

Reply
Dagmara 28 marca, 2023 - 1:03 pm

Lublin to taki Paryż Wschodu.

Reply
Sonia 29 marca, 2023 - 7:05 am

Basiu kochana! Od paru dni z ogromna przyjemnością nadrabiam posty z ostatnich miesięcy. Wielkie dzięki za to ze w dobie rolek i relacji na insta cały czas piszesz! Muszę Ci powiedzieć ze Twoje słowa „graj kartami które masz” nie raz ratowały mnie od życiowych frustracji. Teraz z kolei mam dużo planów na siebie a na podkładzie już nie tak małego niemowlaka. Czasem zamiast coś odhaczyć to siedzę na kanapie i planuje rozmyślałem i samym myśleniem już się zmecze wiec na maksa trafiło do mnie Twoje podejście idz zrob zapomnij, nie analizuj. Jejku to tak pomaga, zwlasza jak jest mało czasu w dużo w planach! Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje piękne plany podróżnicze na ten rok❤️ No i oczywiście zapraszamy na Dolny Śląsk! Buziaki!

Reply
Basia Szmydt 31 marca, 2023 - 7:03 am

Oj tak, pomaga i to bardzo. Podobno kreatywne i wrażliwe dusze mają tendencję, by nieustannie szlifować swoje niedokończone pomysły, w ich przypadku najlepiej się sprawdza odhaczanie 🙂

Reply
Sandra 3 kwietnia, 2023 - 10:07 am

Czy polecałabys bardziej odwiedzić Lublin na Carnaval Sztukmistrzów czy w jakiś zwykły, spokojniejszy weekend? Planowałam wybrać się na weekend w którym jest Carnaval a teraz się trochę boję tłumów i waham 🙂

Reply
Basia Szmydt 3 kwietnia, 2023 - 10:19 am

Carnaval jest niesamowity, ale tłumy są ogromne. Wybrałabym jakiś lipcowy weekend.

Reply
Iza 16 sierpnia, 2023 - 10:02 pm

Wielkie dzięki za tak bogaty i konkretny przewodnik! Gdzie polecasz zjeść śniadanie na Starym Mieście i gdzie znajdziemy najlepszą kawę?

Reply
Basia Szmydt 18 sierpnia, 2023 - 11:39 am

Śniadanie zjadłabym w Pelier na Krakowskim Przedmieściu, na drugą kawę poszłabym zapewne do Trybunalskiej 🙂 szukajcie kawy Coffee&Sons. To nasza lokalna palarnia.

Reply
Elka Harms 24 października, 2023 - 12:41 pm

Dzięki za śliczne zdjęcia i opisanie o Lublinie… mieszkam w Stanach ponad 50 lat i chcem na drugi rok pojechać do Polski.. ostatni raz byłam w 2016 ale nigdy w Lublinie. Wyglada ślicznie.

Reply
Olga 7 listopada, 2023 - 2:07 pm

Wybieram się z koleżanką do Lublina w ostatni weekend listopada i nie mogę się doczekać tego wyjazdu. Za Pani sprawą zauroczyłam się w tym mieście i mam nadzieję, że to zauroczenie przerodzi się w coś więcej 😀 obawiam się tylko, że weekend nie wystarczy żeby wszystko zobaczyć, no ale będzie do czego wracać. Co by Pani poleciła zwiedzić/zobaczyć w listopadowy weekend? Pozdrawiam ciepło

Reply
Basia Szmydt 10 listopada, 2023 - 12:51 pm

Perłową Pijalnię Piwa i restaurację Perłowa, klubokawiarnię Ostro na befor, klub Helium albo Piękna Pszczoła na tance, spacery po Starym Mieście, śniadanie w Pelier, deser w Pate, spacer po Ogrodzie Saskim albo wzdłuż Zalewu, może jakiś spektakl w CSK

Reply

Zostaw komentarz

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, rozumiem