fbpx

WEEKEND W MOIM OBIEKTYWIE. Ostatnia letnia historia.

Autor: Basia Szmydt

To nie są zdjęcia z ostatniego weekendu. To zdjęcia, o których zapomniałam, a które zupełnym przypadkiem znalazłam wczoraj na swoim dysku i zrobiło mi się ciepło na serduchu, gdy je oglądałam. Tak samo ciepło, gdy w końcu docieram na działkę do Moniki, wysiadam z samochodu, a ona z uśmiechem jakbyśmy się nie widziały conajmniej rok, wychodzi mi na przywitanie i pyta czy jestem głodna.Zawsze jestem oczywiście. Nawet gdy nie jestem. Bo tylko ona potrafi wyczarować danie na miarę restauracji z takich składników, które większość z nas oceniłaby jako „nie nadające się do niczego” albo „nic nie ma w lodówce”. Jest prosto, jest pysznie, jest tak, że każdy kto tu przyjeżdża mruczy pod nosem, kiedy je. Z zadowolenia.
I choć ta dzisiejsza opowieść zaczęła się chcąc nie chcąc od jedzenia to tak naprawdę chciałabym Ci dziś opowiedzieć o domu, w którym każdy, a z pewnością ja, czuje się tak bardzo dobrze, mimo że nic spektakularnego się w nim nie dzieje 🙂
Zwyczaje dobre życie sobie w nim płynie.

Jest środek upalnego lata, a my jesteśmy na działce u Moni. W domku na polanie, pomiędzy lasami. Słaby tu zasięg i jeden sklep w okolicy, ale bardzo dobrze zaopatrzony. Jedziemy do niego co jakiś czas, gdy skończy się masło, jajka albo zimne, białe wino. Całą resztę zrobi Monika. Upiecze doskonałą pizzę na mące orkiszowej, ugotuje ogromny kalafior z toną bułki tartej, zrobi curry pachnące na całą wieś albo najlepsze na świecie risotto, w którym ja widzę tylko marchewkę i cebulę, a ono smakuje tak, że muszę pracować nad sobą, by nie zjeść trzech porcji. Nie wiem jak ona to robi.
A może to po prostu zupełnie zwyczajne jedzenie, któremu sprzyjają okoliczności? Może to, że nam się nigdzie nie spieszy, że jest czas na rozmowy do późnego wieczora, na karaoke z dziećmi, na film obejrzany pod gwiazdami, na kilkukilometrowy spacer na bosaka przez pola i łąki – to ten ryż z tą marchewką tak dobrze właśnie smakuje ?

Ten dom jest jak plan filmu. Dzieciaki biegają, leją się wodą w samych kąpielówkach, świerszcze grają jak szalone, bociany latają nad głowami, pachnie las, pachnie zboże, pachnie ziemia rozgrzana słońcem i pachnie ten kalafior ogromny gotowany na wolnym ogniu („Mamoooo, śmieeerdzi!). Cicho gra muzyka, ktoś właśnie zaparzył kawę i pyta czy się napijesz, ktoś inny przyniósł stos gazet, ktoś napełnia wodą ruską banię, w której wykąpiemy się wieczorem. Ktoś właśnie odjeżdża, ktoś poszedł się przespać, ktoś inny właśnie przyjechał i przywiózł świeże bagietki (z Warszawy!). Ten dom jest wypełniony miłością i przyjaźnią po brzegi. To dom, w którym czujesz się mile widzianym gościem o każdej porze dnia i nocy, w którym nikt nikomu nie wchodzi w paradę, w którym każdy ma prawo i przestrzeń do drzemki, do pracy (gdy złapie zasięg oczywiście), w którym chce się po prostu być.

To dom ze starymi meblami albo takimi, które Monia zdobyła przypadkiem. Dom, w którym często coś się psuje i trzeba to naprawić. Dom wypełniony ściereczkami, zasłonkami, narzutami, poduchami i kocami zupełnie do siebie nie pasującymi, a stanowiącymi jedną, spójną, eklektyczną całość. Dom, który może pokazać nam wszystkim, że to nie rzeczy z katalogów tworzą wnętrze, w którym chce się przebywać jak najwięcej, ale człowiek, który wkłada w niego całe swoje serce, i który sprawia, że czujesz się w nim jak u siebie. Monice to się udało <3

Mam nadzieję, że tymi kilkoma zdjęciami uda mi się choć częściowo opowiedzieć Ci tę ostatnią, letnią historię z małego domku na środku leśnej polany.

Loading

Spodobają Ci się także:

9 komentarzy

Kasia 23 września, 2019 - 10:42 am

Śliczne zdjęcia, Basiu!

Reply
Marta 23 września, 2019 - 12:37 pm

Hej Basiu 🙂 pięknie tam, aż się rozmarzyłam. Piękne miejsce i piękne dziewczyny. A właściwie kobiety. Pozdrawiam Was serdecznie

Reply
ANNA 24 września, 2019 - 7:35 pm

Cudny klimat 🙂

Reply
Magdalena 26 września, 2019 - 6:06 am

Chciałoby się powiedzieć lato wróć… Cudownie spędzony czas 🙂

Reply
Kasia Niko 27 września, 2019 - 12:01 pm

Można przepis na to super wyglądające coś ze szparagami?

Reply
Basia Szmydt 30 września, 2019 - 3:14 pm

Obawiam się, że taki nie istnieje 🙂 To była szalona improwizacja z resztek 🙂

Reply
z-dusza.pl 30 września, 2019 - 1:34 pm

Jeju, jaki piękny klimat zawarty w Twoim opisie i zdjęciach. Aż robi się jeszcze bardziej żal końca lata!

Reply
Katarzyna 26 czerwca, 2021 - 3:38 pm

Cudowny wpis❤❤❤

Reply
Basia Szmydt 30 czerwca, 2021 - 2:39 pm

dziękuję <3

Reply

Zostaw komentarz

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, rozumiem