fbpx

30 RZECZY, KTÓRE CHCĘ ZROBIĆ W CZERWCU, czyli słów kilka o możliwościach, z których korzystam.

Autor: Basia Szmydt

Opcje są dwie. Można sobie usiąść na przykład przed komputerem albo na wygodnej sofie w swoim domu z pilotem od TV w dłoni i wciąż powtarzać, że inni mają lepiej. 
Że mają lepsze i ciekawsze życie.
Że mają więcej szczęścia, rozumu, pieniędzy, bogatych rodziców, znajomości i na pewno mniej stresu i  problemów niż my.
Można przez całe życie powtarzać, że się nie da.
Że „nie potrafię”, „nie dam rady”, „nie mam czasu”, „nie mam pieniędzy”.
Można też dla miłej odmiany zamiast poświęcać mnóstwo swojego czasu na obserwowanie życia innych ludzi, zazdroszczenie im, krytykowanie oraz nieustanne powtarzanie, że się nie da, skorzystać z możliwości, które mamy, choć nie zawsze o nich wiemy albo wiedzieć nie chcemy.
I dzisiaj będzie o tych możliwościach właśnie. 

Przyznaj ile razy z Twoich ust padły takie słowa? Że się nie da, że inni mają lepiej, że nie masz czasu? Ja pewnego dnia zdałam sobie sprawę, że mam wybór. Mogę narzekać, porównywać się do innych i codziennie odkładać piękne i ciekawe, ale wciąż moje życie na wieczne „potem”. Pamiętaj –  zawsze jest „coś”. Obowiązki, praca, trudy codzienności, zmęczenie, frustracja, ale i godziny zmarnowane (tak zmarnowane!) na bezproduktywnym przeglądaniu wirtualnego świata. Mogę też po prostu przestać to robić i spróbować zmienić swoją codzienność. Sprawić, by była ciekawsza, pasjonująca i bardziej kolorowa. Mogę skorzystać z możliwości, które mam i z tych, które dopiero się przede mną pojawią.
Oczywiście wybrałam opcję numer dwa i jeśli czytasz mnie nie od dziś to dobrze o tym wiesz. 
Wyboru tego dokonałam dawno temu i szczerze powiedziawszy robię to niemal codziennie.
Bo nic w naszym życiu się nie odmieni, jeśli my sami nie zadziałamy. Nie dostaniemy magicznej różdżki. Nikt nie zapuka do naszych drzwi z rozpisanym planem działania, sztabem opiekunek do dzieci i chęcią pomocy przy projektach w pracy. To się raczej nie wydarzy.
Ale może się wydarzyć coś innego – podjęta przez nas decyzja, ogromna chęć do zmiany i działanie. 

Cofnijmy się w czasie o jakieś 10 lat. Mam 25 lat i w dosyć wolno działającym wtedy Internecie odkrywam coś takiego jak „scrapbooking”, czyli ręcznie ozdabiane albumy, kartki, ramki i inne dekoracje. Zakochałam się w tej technice i … zaczęłam zastanawiać się jak zrobić z tego biznes. Nie miałam niestety ani grosza, żeby zainwestować w swoją pierwszą firmę, a potrzebowałam pieniędzy na start. Pojęcia o prowadzeniu biznesu też nie miałam, ale nie to w tej historii jest najważniejsze. Najważniejszy jest fakt, że ja te 10 lat temu zaczęłam szukać możliwości, a później z nich skorzystać. W ten sposób rozpisałam projekt i postanowiłam postarać się o dotację finansową z Unii Europejskiej. I wiesz co? Udało się! Dostałam wtedy kilkanaście tysięcy złotych na rozkręcenie mojego pierwszego biznesu. Kupiłam laptopa, doskonałej jakości drukarkę, zamówiłam wizytówki i mnóstwo papierniczego materiału i zostałam na kilka lat panią od kartek, zaproszeń i dekoracji ślubnych. I choć dzisiaj moja ślubna firma to tylko miłe wspomnienie, to jestem sobie ogromnie wdzięczna, że wtedy się odważyłam i poszłam do tego urzędu z wypełnionymi dokumentami. Jeśli bym tego nie zrobiła nie przekonałabym się wtedy jak to jest działać w takim biznesie i jak to jest… popełnić większość możliwych błędów. Czy żałuję? Absolutnie nie!  Bo każdy ten błąd pozwolił mi zdobyć nowe doświadczenie. A to właśnie doświadczanie w życiu jest dla mnie najważniejsze.

Bo gdy doświadczasz, gdy uczysz się nowych rzeczy, podróżujesz, słuchasz, oglądasz i patrzysz na świat z taką absolutną ciekawością – to wtedy dzieje się magia. Gdy odnajdujesz głęboko w sobie odwagę do tego, by robić więcej, by każdego dnia podejmować mniejsze i większe decyzje, które w jakiś sposób zmienią Twoje życie na lepsze, to właśnie wtedy pojawiają się w nim nowe możliwości. Poznajesz nowych ludzi, odkrywasz nowe strony internetowe z jakimiś wydarzeniami, inicjatywami, wystawami itd. Wyruszasz w podróż (nawet do miejsca oddalonego od Twojego domu o 10 km), angażujesz się i DOŚWIADCZASZ. I odwrotnie – jeśli nie będziesz mieć w sobie tej ciekawości i odwagi, by każdego dnia czegoś się nauczyć, coś zobaczyć, posłuchać, kogoś poznać, spróbować czegoś nowego, nie oczekuj, że coś się zmieni bez Twojego działania. I nie mów wtedy, że inni mają lepiej. 
Życie to suma doświadczeń. Tych wielkich jak własna firma i tych mniejszych takich jak piknik z rodziną nad rzeką. Wszystkie są dla mnie tak samo ważne.

Jak pamiętać o tym, by codziennie robić to wszystko? Zapisywać! Jestem absolutną fanką zapisywania wszystkiego. Przez kilka miesięcy publikowałam na moim blogu listy 30 rzeczy, które chcę zrobić w danym miesiącu. Tę pierwszą listę stworzyłam zapewne podczas jednego z tych smutnych, jesiennych miesięcy. Chciałam pewnie przerwać ten depresyjny nastrój i marazm. Chciałam zmiany. Wyjęłam więc czystą kartkę, a na niej zapisałam 30 rzeczy, które zadeklarowałam się wtedy zrobić. Pamiętam, że z trudem wypisałam aż 30 punktów. Nie udało mi się też wszystkich zrealizować. Ale nie to było ważne. Ważne było to, że stworzenie tej pierwszej listy i odhaczanie kolejnych pomysłów na spędzanie czasu dało efekt kuli śniegowej. Skoro udało mi się przeżyć super ciekawy miesiąc tylko dlatego, że po prostu wstałam z kanapy i zaczęłam robić nowe, małe rzeczy, to dlaczego nie zrobić tego w kolejnym miesiącu? Dlaczego nie robić tego co miesiąc? Tym sposobem miesiąc po miesiącu zwiedzałam różne wystawy, odwiedzałam przyjaciół i maleńkie miasteczka, w których nigdy nie byłam, nawet jeśli było naprawdę zimno. Gotowałam nowe potrawy, wywoływałam zdjęcia, uczyłam się nowych rzeczy, szukałam w internecie wydarzeń w mojej okolicy, a potem do nich dołączałam. Porządkowałam zapomniane zakamarki w domu, uczyłam się języków, mobilizowałam się do aktywności fizycznej itd. Comiesięczna lista wisiała na naszej domowej lodówce, a ja przy porannej kawie decydowałam, który punkt zrealizuję dzisiaj. To było naprawdę fantastyczne doświadczenie. Doświadczenie, do którego lubię wracać, bo dzięki niemu spotkało mnie mnóstwo rzeczy, których nie planowałam, które stały się trampoliną do różnych moich mniejszych i większych sukcesów, do przeżyć, których się nie spodziewałam i dzięki którym spędziłam super wartościowy czas z moją rodziną. 

Gdy jechałam do domku na wsi do mojej przyjaciółki, bo te odwiedziny miałam wpisane na listę, w drodze powrotnej, zastanawiałam się co zrobić, żeby mieć podobne siedlisko gdzieś w jakimś pięknym zakątku Polski. Dzisiaj mam rozpisany cały biznesplan tego przedsięwzięcia i całą sobą wierzę w to, że stworzę magiczne miejsce, do którego będę mogła zaprosić gości, np. moje czytelniczki. Szukam możliwości na dofinansowanie mojego pomysłu na biznes, tak samo jak szukałam tego 10 lat temu marząc o tym, by założyć firmę dekorującą wesela.

Gdy robiłam album, do którego wklejałam zdjęcia z naszej podróży na Karaiby, bo to miałam wpisane na listę, pomyślałam co mogę zrobić, żeby polecieć tam na dłuższy czas raz jeszcze. Dzisiaj wiem dokładnie ile pieniędzy na taki wyjazd potrzebujemy i od stycznia na ten cel intensywnie zbieramy. 

To mnie totalnie motywuje. Takie myślenie zmienia realnie moje życie i chcę więcej.
Mówiłam – efekt kuli śniegowej.

Czy już rozumiesz jak to działa? Czy wiesz już, że jeśli Ty działasz, Ty masz w sobie tę radość z życia i odwagę, by to życie przeżyć tak jak sobie to wymyśliłaś to świat Ci sprzyja? 🙂 Nic się samo nie zadzieje. To Ty musisz wprawić tę machinę życia w ruch. Poszukaj możliwości, dzięki którym ułatwisz swoją codzienność albo spełnisz swoje marzenia. Tak jak ja, kiedy szukałam pieniędzy na biznes. Słyszałaś o Funduszach Europejskich? Pewnie tak jak większość ludzi, kojarzysz je z realizacją wielkich przedsięwzięć takich jak budowa nowych dróg czy nowoczesnych obiektów takich jak szkoły czy muzea. Zgadza się – te wszystkie inwestycje powstały dzięki wsparciu UE. Jednak to nie wszystko. Fundusze Europejskie wspierają mnóstwo rozwiązań, z których korzystamy codziennie. Czasami nawet o tym nie wiedząc 🙂

Na przykład ostatnio zwiedzaliśmy z Michałem wirtualnie Muzeum Pałac w Wilanowie. Ta wycieczka przydała nam się, kiedy mieliśmy do przerobienia temat w jego podręczniku. I było to o wiele ciekawsze niż wkuwanie suchych, podręcznikowych regułek, oglądanie zdjęć króla Sobieskiego czy przepisywanie zdań do zeszytu z jego notką biograficzną.
Kiedy podczas obowiązkowego siedzenia w domu potrzebowałam pójść do lekarza po receptę skorzystałam z opcji realizacji e – recepty. Kiedy rozliczałam tegoroczny podatek zrobiłam to przez stronę e- urzędu skarbowego. Da się? Pewnie, że się da. Wszystko się da 🙂 Zamiast narzekać na to jak wszędzie jest źle, po prostu korzystam z tego co działa bardzo dobrze. 

Spisałam listę „zachcianek” na kartce w formie listy. I dzisiaj też pokażę Ci moją czerwcową listę. Nie wiem ile z tych punktów uda mi się zrealizować. To jest najmniej ważne. Najważniejsze jest to, że czeka na mnie naprawdę dobry miesiąc, bo tak sobie postanowiłam, bo tego właśnie chcę. I słowo „chcieć” jest tutaj naprawdę kluczowe 🙂

30 RZECZY, KTÓRE CHCĘ ZROBIC W CZERWCU:

1. Nauczę się 50 nowych słówek po francusku. Przydadzą mi się na Gwadelupie, o której marzę niemal każdego dnia, a w dążeniu do spełniania marzeń bywam naprawdę uparta.

2. Naprawię swoją torebkę i zszyję kilka ubrań, które tego wymagają. Inspirują mnie ludzie tacy jak moja teściowa, którzy zamiast wyrzucać – naprawiają. Chcę pielęgnować w sobie podobne cechy.

3. Pojadę ze znajomymi na spływ kajakowy. Nie mogę się doczekać przepięknych i sielskich widoków, spania w namiocie i grochówki z wielkiego obozowego gara. To jest klimat nie do podrobienia.

4. Kupię bagażnik na rowery i będę eksplorować ścieżki rowerowe Lubelszczyzny. Na początek wybiorę się na Polesie, w którym zakochuję się od nowa. Ścieżki rowerowe, którymi jeździmy podczas naszych wizyt u rodziców w Lublinie wyglądają fantastycznie i wciąż pojawiają się nowe. Ja jednak mam ochotę pojeździć również tymi mniej miejskimi szlakami. Te ścieżki to kolejny dowód na to, że zarówno w dużych miastach jak i maleńkich miejscowościach i wsiach widać efekty dofinansowania z UE.
O tym jak pięknie jest na Polesiu możesz przekonać się oglądając moje dzisiejsze zdjęcia.

5. Pójdę bardzo wcześnie spać, żeby równie wcześnie wstać i zobaczyć wschód słońca.

6. Wezmę udział w kursie on – line dotyczącym edukacji domowej. To temat, który mnie bardzo interesuje, a jako że od września nasi chłopcy prawdopodobnie rozpoczynają naukę właśnie w tym systemie, to chłonę i czytam teraz wszystko, co dotyczy tematu edukacji. Rozglądam się za różnymi formami nauki on – line. Angielski mamy już wybrany. Chłopcy będą mieć lekcje 2 razy w tygodniu z nauczycielem na skype. Chcę też skorzystać z nauki programowania on – line dofinansowanego przez Unię, bo nasi synowie mają na punkcie Minecrafta i Lego prawdziwego bzika.

7. Nauczę mojego syna robić naleśniki. Edukacja domowa to nie tylko realizacja podstawy programowej, ale i nauczenie dzieci życiowych umiejętności. Aktualnie naleśniki wydają się być priorytetowe 🙂

8. Zabiorę męża na urodzinową randkę do naszego ukochanego Kazimierza Dolnego.

9. Pojadę na korepetycje do mojej bliskiej koleżanki, żeby pojąć obsługę mojego nowego komputera. To dla mnie naprawdę ciężki temat… 🙂

10. Zadzwonię i zarezerwuję domek nad naszym ulubionym jeziorem na Pojezierzu Łęczyńsko Włodawskim. Wakacje w tym roku to będzie zdecydowanie powrót do lat 90 – tych J Domek z PRL, jezioro, grill i muzyka z radia na baterie.

11. Ugotuję syrop z kwiatów czarnego bzu. Połączony z wodą gazowaną smakuje jak prosecco! 🙂

12. Czas na 30 dniowy detoks od cukru i alkoholu. To naprawdę dobra pora, by zadbać o swoje jelita i dobrą florę bakteryjną. Zamiast batoników – sezonowe owoce, zamiast alkoholu – woda gazowana i syrop z bzu. Na ksylitolu! 🙂

13. Wybiorę się na spacer z aparatem w ręku po przepięknym Starym Mieście w Lublinie

14. Zrobię album ze zdjęciami babci Tereski (techniką scrapbookingu! :)). Kupiłam już nawet odpowiedni w sklepie ze starociami. Obity różowym płótnem, zawiązywany szyfonową wstążką. Wywołam wszystkie zdjęcia babci jakie mam, a potem je do niego wkleję. Na tyłach kart zapiszę wspomnienia o babci. Wiem, że to będzie dla mnie bardzo ważna pamiątka.

15. Zorganizuję kino pod chmurką. Mam projektor, mam dużą białą ścianę, mam długi przedłużacz, mam leżaki i zapas popcornu. Ależ to będzie przyjemny, filmowy czas.

16. Zmontuję vlog z Gwadelupy. Na swoim starym komputerze znalazłam mnóstwo filmików z wyspy. Myślałam, że je straciłam, a tu niespodzianka. Będzie cudna pamiątka.

17. Nazbieram ogromny bukiet polnych kwiatów. Uwielbiam!

18. Zrobię coś z pokrzywy. Może zupę albo pesto? Pokrzywa jest bardzo zdrowa i …rośnie za płotem, a skoro oszczędzam na te Karaiby… J

19. Skończę czytać książkę „Życie piękna katastrofa” Jon’a Kabat’a – Zinn’a. Zbliża się termin jej zwrotu, a moja ulubiona biblioteka Mediateka w Grodzisku Mazowieckim jest już otwarta.

20. Założę nowy zeszyt do prowadzenia budżetu domowego (stary się skończył). Oszczędzanie, zapisywanie wydatków i kontrola nad swoimi pieniędzmi weszła mi już w nawyk. Oszczędzanie to dla mnie sposób na to, by realizować marzenia, np. takie jak wyjazd na Karaiby.

21. Pojadę z 2 przyjaciółkami nad morze. Nie widziałyśmy się od kilku miesięcy. Plaża, morze i Trójmiasto to jest zawsze dobry pomysł. Zwłaszcza w towarzystwie moich dziewczyn.

22. Pójdę z dziewczynami na plażę w Sopocie, do ulubionej knajpki, zamówię najlepszą zupę rybną na wynos i zjem ją siedząc na piasku i patrząc na morze.

23. Napiszę wpis o wszystkich książkach i czasopismach, które naprawdę bardzo pomagają mi ogarnąć wychowanie dzieci, ich rozwój, edukację i konflikty między rodzeństwem J Te publikacje to prawdziwe drogowskazy, muszę się nimi podzielić.

24. Po 2 tygodniach przerwy pora wrócić do 15 minut porannej jogi. Mój kręgosłup będzie mi wdzięczny.

25. Poleżę z dziećmi na trawie i pogapię się w chmury. Niby banalna rzecz, ale to naprawdę nie jest łatwa rzecz tak nic nie robić, zwłaszcza dla maluchów 🙂

26. Oprawię w ramki nowe rysunki moich dzieci.

27. Spróbuję wprowadzić w naszym domu popołudnie z książką. Wszyscy potrzebujemy wyciszyć się po południu i odpocząć od elektroniki.

28. Wyrzucę 30 niepotrzebnych rzeczy. Po jednej na każdy dzień miesiąca.

29. Wysprzątam nasz 15 letni samochód na błysk. W myśl zasady dbam i naprawiam zamiast wymieniać na nowszy model.

30. Pójdę na rolki <3

A jak u Ciebie? Czy gdzieś głęboko w sercu nosisz jakieś marzenie o ciekawszym życiu, nowych wyzwaniach, a może własnym biznesie? A może schowałaś te marzenia głęboko do szuflady i czekasz wciąż na „później” i „potem”?
Dlaczego nie chcesz spróbować? Co Ci szkodzi? A może właśnie, na przykład dzięki Funduszom Europejskim znajdziesz coś dla siebie i wreszcie, po latach marzeń i odkładania marzenia na „kiedyś” zrealizujesz je i jedyną rzeczą, nad którą będziesz się zastanawiać będzie „dlaczego dopiero teraz to zrobiłam?!”.

Zacznij od małych rzeczy, od drobiazgów, a potem rozpędź się. Stwórz swoją listę. Nieważne czy wpiszesz 3 punkty czy 30. Po prostu nie czekaj na poniedziałek, na lato, na to aż dzieci urosną, a Ty będziesz mieć więcej pieniędzy. Życie nam pokazuje, że zazwyczaj to czekanie się zupełnie nie opłaca. Jeśli pragniesz zmian to po prostu je wprowadź. Życzę Ci tego z całego serca 🙂

A na koniec zapraszam Cię do obejrzenia zdjęć z naszej wycieczki do Poleskiego Parku Narodowego. Planowałam tę wycieczkę chyba od 2 lat i wciąż wymyślałam sobie jakieś wymówki, żeby tam nie pojechać. Kilka dni temu spakowałam do plecaka herbatę w termos i kanapki, które wiadomo, że na świeżym powietrzu smakują najlepiej i ruszyliśmy przed siebie. Krajobrazy przepiękne! Cisza, spokój, latające nad głowami czaple i żurawie, ślady łosia na bagnie i maleńkie wioski – coś pięknego! Przypomniałam sobie swoje studia na ochronie środowiska. W tym parku spędzałam większość zajęć praktycznych.
Spacerowaliśmy ścieżką dydaktyczną Czachary, czyli po drewnianej kładce zbudowanej na bagnie. Głębokość bagna Marcin próbował sprawdzić wielkim kijem J Odwiedziliśmy też Muzeum PPN, bo chciałam, żeby chłopcy zobaczyli żółwie błotne, które właśnie tam są objętem specjalną ochroną. Mają tam swój żłobek i przedszkole, a potem wypuszczane są na wolność. Wszystko po to, żeby zwiększyć liczebność żółwii. Gdyby nie człowiek, który postanowił naprawić błędy innego człowieka dziś nie byłoby już tych pięknych zwierzaków. 

No dobrze, a teraz pora na zdjęcia. Poleski Park Narodowy i jego okolice to naprawdę przepiękne tereny, choć nieznane i nieco zapomniane. Mam nadzieję, że moje dzisiejsze zdjęcia zainspirują Cię do spakowania swojego plecaka i wyruszenia na wycieczkę.

 PS. Nie zapomnij wpisać tego na listę 🙂

Kampania współfinansowana ze środków Funduszu Spójności Unii Europejskiej

Loading

Spodobają Ci się także:

39 komentarzy

Melodia 29 maja, 2020 - 5:04 pm

Fajnie, że wróciłaś do ” 30 rzeczy, które…”. Lubię je czytać i się wkręcać ;). Dla mnie życie to jak przysłowiowe ” jak sobie pościelisz tak się wyśpisz” i bardziej odwagi brak niż zawiści. Fajnie poczytać u jedynej ulubionej blogerki takie zmiany w życiu. Czekam na realizacje planów i podziwiam za odwagę. Buźka

Reply
Justyna 29 maja, 2020 - 6:01 pm

Dzięki Basiu za podpowiedź, też się wybiorę z moimi dziećmi do Poleskiego Parku

Reply
Justyna 29 maja, 2020 - 6:02 pm

Dzięki Basiu za podpowiedź, też się wybiorę z moimi dziećmi do Poleskiego Parku 🙂

Reply
Natalijka 29 maja, 2020 - 8:03 pm

My w tym roku wakacjujemy na dzialeczce rodziców nad Zagleboczem i mega się cieszę na takie retro wakacje na pewno więc też po jeździmy na rowerach po poleskich sciezkach. Poleski park znam bardzo dobrze i uwielbiam.

Reply
Szyciownik 29 maja, 2020 - 8:15 pm

Cześć,
Kupię rower, będę ćwiczyć jogę co najmniej 3 raz w tygodniu i upiekę ciasto. Jeszcze nie wiem jakie, ale na pewno będzie pyszne 🙂
Pozdrawiam i dziękuję za inspirację 🙂
Kasia

Reply
Oneo Kobiece Kregi Mocy 29 maja, 2020 - 9:28 pm

Basiu, można zrobić od razu szampan z kwiatów czarnego bzu. Jest O-BŁĘ-DNY!

Reply
Paulina 30 maja, 2020 - 2:10 am

Basia powiedz mi jak realizować takie listy i być tak zorganizowaną kiedy ma się obok męża dla którego jedyną rozrywką jest granie w gry na komputerze. Ja staram się planować coś fajnego, ale jemu się nic nie chce i ciagle jest zmęczony albo żałuje pieniędzy na wyjazd. Odechciewa się wtedy fajnie żyć.

Reply
Basia Szmydt 30 maja, 2020 - 5:12 am

Trudne pytanie. Nie wiem co ja bym zrobiła na Twoim miejscu, ale chyba bym nie czekała, bo przecież czas i tak minie. Próbowałabym robić różne rzeczy sama, bo wiem, że bardzo by mi zależało np. na podróżach. Może szczera rozmowa z mężem coś da? Często jest tak, że gdy mąż czy żona widzi jak zmienia się partner to się inspiruje i dołącza 🙂

Reply
Patrycja 30 maja, 2020 - 4:55 am

Zawsze lubiłam czytać Twoja listę 30 rzeczy do zrobienia, swego czasu dzięki Tobie też taka stworzyłam sobie:) chyba dziś taka zrobię 🙂 Dziękuję za inspirację. Jestem też bardzo ciekawa jak prowadzisz swój zeszyt budżetu domowego?
Ja kiedyś próbowałam ale nie wyszlo. Znalazłam za to fajna metodę „słoików” i od kilku lat trzymamy się jej z mężem. Fajniee by było jakbyś kiedyś napisała na temat takiego zeszytu post:)
Pozdrawiam
Patrycja

Reply
Basia Szmydt 30 maja, 2020 - 5:13 am

Taki wpis będzie niedługo, już jest w szkicach 😉

Reply
Kinga 30 maja, 2020 - 5:44 am

To ja czekam na punkt 23:))) pozdrawiam serdecznie:))))

Reply
Fresh.kasia.czerwinska 30 maja, 2020 - 7:21 am

Fajna lista i tak spływ kajakowy – super od lat tak spędzamy tydzień wakacji – młodsza córka miała 2 lata gdy po raz pierwszy spłynęła taras ma 16 i dołącza z każdym rokiem nowe towarzystwo:) a album po babci wpisuje na swoją listę w zeszłym roku pizegmslam moja Kochsna babcie i to będzie fajna pamiątka 🙂 pomysł z listami skradłam w zeszłym roku – działa. Dziekuje -zaraz napisze swoją

Reply
Basia Szmydt 30 maja, 2020 - 11:11 am

Cieszę się bardzo ❤️ Ps. A ja tych moich chłopaków jeszcze boję się na kajaki zabrać

Reply
Agata 30 maja, 2020 - 8:37 am

Bardzo inspirujące, wcześniej nie przepadałam za ta seria, ale teraz tak to fajnie opisałaś „od kuchni”, ze zabieram się za swoją listę 🙂 dzięki!

Reply
Fresh.kasia.czerwinska 30 maja, 2020 - 2:45 pm

Nie bój się będą zachwyceni – i to jest lekcja przyrody. Świat z pozycji wody wyglada inaczej, koryto rzeki te ptaki, lilie 🙂 to ognisko które trzeba rozpalić i drzewa nanieść – zobaczysz oszaleją – a na początek wybierzcie leniwa trasę a zobaczysz jak będą zachwyceni. Na takim spływie każdy ma zadanie i jest odpowiedzialny za swoją część 🙂 ps. U nas mała modyfikacja twoich list – jako ze mam już prawie dorosłe córki ale ciagle lubimy razem różne rzeczy robić – to listę czerwcowa mamy wspólna- każdy ma wpisać 5 rzeczy wspólnych 🙂 a ja nad swoją właśnie siedzę 🙂

Reply
Basia Szmydt 30 maja, 2020 - 3:18 pm

No dobra przekonałas mnie, ale rzeczywiście muszę najpierw znaleźć jakąś spokojniejszą trasę – może mogłabyś coś polecić?

Reply
emilsiedlarz.pl 30 maja, 2020 - 7:54 pm

Fajnie spisać swoje pomysły na nachodzący miesiąc, a później zweryfikować ich realizacje 😉
Mój plan na czerwiec po pandemii – założenie szkoły pływania.

Reply
Pati 31 maja, 2020 - 11:48 am

Listy sprawdzają się świetnie, kiedy zamiast pracować nad projektem masz tysiąc różnych pomysłów, co by tu zrobić w czasie wolnym, po czym gdy przychodzi upragniony weekend i pierwszy punkt z listy – wyspać się – zostaje zrealizowany, nagle nie wiadomo, co ze sobą zrobić. Oprócz oczywiście standardowego gotowania, sprzątania, prania itd. I ta radość, gdy odhaczasz kolejny punkt! Plus świadomość, że jednak coś fajnego w tym wolnym czasie udało Ci się zrobić 🙂 Dzięki Basiu za inspirację!

Reply
Monika z About Warsaw 31 maja, 2020 - 9:00 pm

Sama muszę stworzyć taką listę. To dobry sposób na przyjrzenie się sobie i swoim potrzebom. Dzięki!

Reply
Ania 1 czerwca, 2020 - 8:20 am

Jestem bardzo ciekawa tego pomysłu dot. edukacji. Co Wami kierowało i jakie Waszym zdaniem są plusy i minusy. Pozdrawiam serdecznie

Reply
Basia Szmydt 1 czerwca, 2020 - 9:45 am

Znajdziesz taki post na moim blogu. Wpisz w lupkę „edukacja” 🙂

Reply
Ania 1 czerwca, 2020 - 8:45 am

Dla mnie jesteś najbardziej inspirującą osoba w internecie. idę robić liste.

Reply
Kasia 1 czerwca, 2020 - 10:52 am

Twoje listy zawsze motywują mnie do zrobienia własnej 🙂
Swoją drogą weszłam na stronę Mediateki i mają świetne rozwiązania!
Książkomat, wrzutnia, audiobooki/ebooki… muszę się w końcu przeprosić z bibliotekami i przestać kupować ksiązki, których żal mi potem oddać lub sprzedać i zawalam nimi dom.
PS. Trzymam kciuki za to wiejskie marzenie! 🙂

Reply
Basia Szmydt 1 czerwca, 2020 - 11:03 am

Mediateka jest super! Będzie mi brakować tego miejsca, kiedy się wyprowadzimy.

Reply
Iza 1 czerwca, 2020 - 12:35 pm

Basiu, kajakowanie polecam zacząć od spokojnego spływu na pół dnia. Moi synkowie też zaczynali jako dwulatkowie jak u koleżanki powyżej i z takim maluchami to było wyzwanie, nie powiem (nuda była o wiele większym problemem niż bezpieczeństwo), ale dla starszaka to wielka przygoda. My pływamy po Pilicy, rzeka jest bardzo spokojna i czasami tak płytka, że dzieciaki w niej brodzą. Jest bardzo bezpiecznie i mówię to ja, osoba nieumiejąca pływać, która boi się wody, a spływów Pilicą zupełnie nie. 😉 My zazwyczaj startujemy z Warki – firma od spływów wywozi nas w górę rzeki i spokojnie płyniemy 5-6 godzin, włączając postoje, kąpiele, ognisko. Bardzo polecam na upalne weekendy (które w końcu przyjdą, prawda?). Kojarzę, że mieszkacie po południowej stronie Warszawy teraz, więc spływ z okolic Warki dalibyście radę zrobić jako jednodniową wycieczkę.

Reply
Basia Szmydt 1 czerwca, 2020 - 1:00 pm

Super, dziękuję bardzo jak wskazówki. Na pewno skorzystamy 🙂

Reply
Monika K 1 czerwca, 2020 - 1:33 pm

Basiu, polecam trasę Obrocz- Zalew Rudka w Zwierzyńcu. Pływamy co roku z dziećmi od małego. Trasa piękna w w większości trasy płytko. Zazwyczaj pływamy rodzic+ dorosły w kajaku, ale tam na większości trasy nawet same dzieci mogą płynąć, gdyż jest im po pas 🙂 Tylko na koniec wpływa się na zalew, gdzie jest głębiej. Polecam, spróbujcie!

Reply
Monika K 1 czerwca, 2020 - 1:44 pm

Oczywiście mialo być rodzic+dziecko w kajaku 🙂 Dzisiejsze biorytmy niekorzystne 🙂

Reply
Kasia Antosiewicz 1 czerwca, 2020 - 6:52 pm

Nieśmiało mogę polecić coś z funduszy ue. Jeśli będziesz chciała się spotkać przy okazji spaceru w Lublinie lub Kazimierzu to odezwij się Proszę przez fb. A jesli myślisz o Okunince i dawno tam nie byłaś to mam nadzieję że opiszesz wrażenia. Pojechałam niedawno po 20 latach i przezylam „lekki” szok. 🙂 dziękuję bardzo za inspirację. Syrop polecam.

Reply
Ala 1 czerwca, 2020 - 7:15 pm

Tak bardzo dziękuję za ten wpis! Potrzebowałam go właśnie teraz 🙂

Reply
Ewa 1 czerwca, 2020 - 7:51 pm

Basiu super wpis! Pamiętam Twoje ostatnie listy, inspirowałaś mnie do zrobienia swoich, ich realizacja nie była tak satysfakcjonująca jakbym chciała ale i tym razem dołączę i zweryfikuję rezultaty pod koniec miesiąca 😉

Reply
Ewa 1 czerwca, 2020 - 7:57 pm

Basiu, jeśli chłopcy uwielbiają Minecrafta i myślicie o lekcjach angielskiego to polecam zerknąć na learncraft.pl Chłopcem będą zachwyceni, bo będą się oswajać z językiem podczas gier z nauczycielem.
Basiu, dziękuję również za inspiracje do zrobienia list. Człowiek ma mnóstwo pomysłów a później nawet jakby chciał coś porobić to pustka w głowie. Lista jest super rozwiązaniem! <3
Pozdrawiam

Reply
Kasia 1 czerwca, 2020 - 11:39 pm

Basiu, z chłopcami kajakami Krutynią. Z Krutynia. Płytko i pięknie.

Reply
So 1 czerwca, 2020 - 11:54 pm

Syn od 4 roku życia pływa z nami na kajakach a od kad dołączyła córka to pływamy na dwóch 🙂

Reply
Renia 2 czerwca, 2020 - 1:40 pm

Dokładnie! Wszystko się da, trzeba tylko chcieć!

Reply
Renata 3 czerwca, 2020 - 3:06 pm

Twoje listy sa cudowne I dzięki nim czas leci troche innym nurtem.
Jestem ciekawa jaka motywacje stosujesz u dzieci podczas nauki w domu. Ja widze, ze motywacja moich spada, a nie chce zeby znienawidzili nauke, ani robili zadania tylko gdy dostana nagrode.

Reply
Basia Szmydt 10 czerwca, 2020 - 7:50 am

Renata będę mogła powiedzieć na ten temat więcej jak rozpoczniemy naukę we wrzesniu, bo teraz mamy wakacje 🙂

Reply
Asia 11 czerwca, 2020 - 5:08 am

Odnośnie spisywania wydatków w zeszycie, to polecam przerzucenie się na aplikacje, są takie pozwalające obojgu wspólne spisywać i dane są synchronizowane np. przez Dropbox. Ja korzystam z Monefy, ale pewnie znajdziesz inne. Oszczędzanie to sport zespołowy 🙂

Reply
Basia Szmydt 11 czerwca, 2020 - 6:52 am

Oszczędzamy razem, w zeszycie. Tak jak napisałam w poście – jestem przekonana, że są swietne aplikacje pomagające oszczędzać, ale to zupełnie nie moja bajka.

Reply

Zostaw komentarz

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, rozumiem