fbpx

SIEDLISKO SOBIBÓR – TUTAJ NAPRAWDĘ ODPOCZNIESZ

Autor: Basia Szmydt

Oto Siedlisko Sobibór miejsce, które dołącza do kolekcji mojej mapy dobrych miejsc w naszej pięknej Polsce.
I to polecenie wysyłam w świat Internetu z ogromną przyjemnością, bo Siedlisko Sobibór to miejsce absolutnie wyjątkowe. Spędziłam w nim z moją rodziną upalny, czerwcowy weekend i ani trochę nie jestem zaskoczona faktem, że Siedlisko Sobibór tak często znajduje się w licznych rankingach najpiękniejszych i idealnych do wypoczynku miejsc. Dlaczego?

Zapraszam cię do przeczytania mojej subiektywnej opowieści o tym magicznym miejscu. Miejscu, które zrodziło się z marzeń pewnej upartej i pracowitej Ewy. Marzeń o starym, drewnianym domu z bali otoczonym przyrodą. Tak to się właśnie zaczęło. Ale zacznijmy od początku.

SIEDLISKO SOBIBÓR – GDZIE TO JEST?

Na Lubelszczyźnie, a konkretnie na Polesiu. Wciąż tak bardzo nieodkrytym i niedocenianym turystycznie. Wciąż w tak wielu miejscach tutaj odnajduję klimat, jak z mojego dzieciństwa. Wciąż jest tu tak wiele do odkrycia, a sama Lubelszczyzna to naprawdę wyjątkowy region Polski. Wiem, co mówię. Spędziłam tu całe swoje, sielskie i beztroskie dzieciństwo, a miejsca takie jak Siedlisko Sobibór zabierają mnie dosłownie w podróż w czasie i znów mogę poczuć się jak u babci Zosi.

Sobibór leży bardzo blisko granicy z Ukrainą, ale zapewniam cię, że jest tutaj całkowicie bezpiecznie. W mediach nieustannie słyszymy coś innego, bo media lubią siać panikę, a ta przecież klika się najlepiej. Takimi wyssanymi z palca „newsami” telewizja, radio czy gazety wyrządzają ogromną krzywdę całej branży turystycznej ulokowanej wzdłuż wschodniej granicy. Dlatego od 4 lat w ogóle nie oglądam telewizji i nie słucham wiadomości. Żyje mi się lepiej, myślę samodzielnie i docieram do miejsca takiego jak Siedlisko Sobibór, w którym czeka na mnie upragniony spokój, cisza i wieś jak ze szkolnego elementarza.

Z Warszawy do Sobiboru dojedziesz autem w 3 godziny.
Z Lublina w 1,5 godziny.

Sobibór to maleńka wieś położona na Polesiu w północno – wschodniej części województwa lubelskiego. Otoczona przepiękną przyrodą, jeziorami, torfowiskami, łąkami i lasami i w bliskiej odległości rzeki Bug. Największej w Polsce rzeki o nieuregulowanych brzegach, stanowiącą naturalną granicę Unii Europejskiej.

PIERWSZE WRAŻENIA PO PRZYJEŹDZIE DO SIEDLISKA SOBIBÓR

Gdy dojeżdżamy na miejsce i wysiadamy z auta, bierzemy głęboki wdech i zgodnie mówimy: „tu pachnie jak u babci 30 lat temu”. Pachnie latem, rozgrzanymi słońcem ziołami na łące i aromatyczną kawą, którą pani Ewa, a właściwie Ewa, bo szybko przeszłyśmy na „ty”, zaparzyła na nasz przyjazd. To właśnie przy kilku filiżankach tej pysznej kawy Ewa opowie nam, skąd tak właściwie wzięło się Siedlisko Sobibór.

Gdy my słuchamy tej opowieści, która swobodnie mogłaby stać się scenariuszem kolejnego filmu z Danutą Stenką w głównej roli, nasze dzieci najedzone puchatymi racuchami z jabłkami idą do pokoju i odurzeni tym świeżym, czystym, wiejskim powietrzem, zasypiają na 3 godziny! A przecież chłopcy w ogóle nie mają drzemek w ciągu dnia. Tak właśnie działa to miejsce. Tutaj ciało przestawia się na tryb „ODPOCZYNEK” niemal natychmiast. Wszystko za sprawą atmosfery, spokoju i piękna miejsca, które z taką dbałością o najdrobniejsze detale od lat tworzy właścicielka Ewa, jej syn Bartek i partner Jacek. O detalach jeszcze będzie, bo to coś, na co ja szczególnie zwracam uwagę. Tymczasem słów parę o tym, jak powstawało Siedlisko Sobibór, bo to bardzo inspirująca historia.

Zaczęło się od wspomnianego marzenia Ewy o tym, by mieć swój mały domek z bali…w górach. Los chciał, że w góry Ewa nie dojechała, ale zupełnym przypadkiem trafiła do maleńkiej, poleskiej wsi, do Sobiboru. Tu zakochała się w klimacie, jedzeniu, zapachach i tej nieprawdopodobnej przyrodzie. I tutaj właśnie, niedługo potem, stała się właścicielką niszczejącej gospodarki składającej się ze starej chaty, stodoły i obory. Wiele lat zajęło Ewie i jej rodzinie wyremontowanie i odrestaurowanie budynków, a także postawienie nowych, w których goście mogą dziś maksymalnie odpocząć i zrelaksować się. Widać w Sobiborze tę ciężką i konsekwentną pracę właścicieli, widać też zamiłowanie do piękna i do najdrobniejszych szczegółów, które tworzą niepowtarzalny klimat. Ewa sama odnawiała i restaurowała większość mebli w siedlisku, a jej syn wykonał nietuzinkowe lampy. Na każdym kroku można spotkać się z ich świetnymi pomysłami. To miejsce tworzą ludzie, którzy kochają tu być i gościć innych, i którzy mają w sobie bez wątpienia artystyczne dusze.

SIEDLISKO SOBIBÓR – GDZIE MOŻESZ NOCOWAĆ?

Siedlisko ma aż 67 miejsc do spania, a do dyspozycji gości są domki i pokoje w różnym klimacie. Ich wspólnym mianownikiem jest prostota i wygoda. No i są po prostu piękne! Pomimo sielskiego klimatu wystrój wnętrz jest lekki, czasem wręcz nowoczesny i to my decydujemy czy mamy ochotę na nocleg w 100 – letniej chacie i spanie na drewnianym łóżku czy może na pobyt wśród koron drzew w jednym z drewnianych domków. Zajrzałam do niemal każdego i naprawdę trudno jest się zdecydować. Myślę, że tym najbardziej charakterystycznym domkiem Siedliska Sobibór, który można spotkać na wielu zdjęciach w Internecie jest Studio Koronkowe z ponad 200 – letnim, okrągłym oknem witrażowym, uratowanym z Kurii Biskupiej. Pomysł, by wstawić je do tej stareńkiej chatki był oczywiście pomysłem Ewy.

Jest też dom z ogromną, drewnianą werandą i drzewem, które sobie gdzieś pośrodku tej werandy wyrasta. Jest tu solidny, duży stół i huśtawka, a mnie od razu to konkretne miejsce kojarzy się z ciepłym wrześniowym dniem, kubkiem herbaty w dłoni i niekończącą się weną twórczą, która sprawia, że spod czyiś palców wychodzi jakaś wciągająca powieść. Tak! Ta weranda to miejsce idealne, by spędzić tu miesiąc na pisaniu książki!

W starej chacie jest wygodna przestrzeń do gotowania i jedzenia, wspólna dla wszystkich jej gości. Jest biblioteka z książkami, w których można się zatopić siedząc na wygodnej sofie w kuchni. Jesienią i zimą dobrze jest tu napalić w kominku. Och już czuję ten klimat! Książka, herbata z cytryną i sokiem malinowym, trzaskający w kominku ogień i jesienny deszcz za oknem…

Jest tu kilka przytulnych pokoi, z których każdy ma jakiś temat przewodni. Jest dziecięcy pokoik Misiowy, pokój Lawendowy i pokój Różany. Pachną drewnem, świeżym praniem i powietrzem wpadającym przez otwarte okiennice.

ZOBACZ JAK WYGLĄDA W ŚRODKU CHATA Z WIELKĄ, DREWNIANĄ WERANDĄ.

Przez okno z tego pokoju widać latem całą bocianią rodzinę. To taki Netflix regulujący pracę układu nerwowego 🙂

Kolejną opcją są domki w drzewach. Proste, niebanalne, wciąż sielskie i otoczone z każdej strony soczyście zielonymi gałęziami drzew. Są nieco oddalone od pozostałych domków w siedlisku, a każdy z nich ma swój mały, kameralny taras, z którego można podziwiać albo kolejne bocianie gniazdo, albo staw ze złotymi rybami, albo ciągnące się aż po horyzont nadbużańskie łąki. Tu jest po prostu bezgraniczny SPOKÓJ.

Zobacz jak te domki wyglądają w środku. Rzeźby z dzięciołami Ewa wyszukuje na różnych regionalnych imprezach i stoiskach z rękodziełem.

Na dole każdego domku jest kuchnia, łazienka i sypialnia, a na antresoli kolejny, wygodny materac do spania, więc spokojnie zmieści się tutaj rodzina z 1-2 dzieci lub dwie pary.

Podoba mi się ten minimalizm i wyposażenie domków. Podoba mi się, że tak mało rzeczy nas tutaj rozprasza, a tak dużo uspokaja.

ZOBACZ TUTAJ WIĘCEJ ZDJĘĆ DOMKÓW W GAŁĘZIACH DRZEW.

CO MOŻNA ROBIĆ W SIEDLISKU SOBIBÓR I JEGO OKOLICY?

Siedlisko Sobibór to jedno z tych miejsc, z którego właściwie można się nie ruszać przez tydzień i po prostu odpoczywać za wszystkie czasy. Do dyspozycji gości jest ogromna biblioteka z przeróżnymi książkami, stół do ping-ponga, gry planszowe, strefa SPA z sauną i balią na zewnątrz i siedliskowa kuchnia z przepysznymi daniami, które stanowią miks smaków regionalnych i tych bardziej egzotycznych. Osobiście bardzo, ale to bardzo polecam rezerwację miejsca noclegowego z wyżywieniem. Wszystko tak bardzo mi smakowało, że dosyć rzadko wstawałam od stołu 🙂

KLIKNIJ TUTAJ I ZOBACZ JAK KARMIĄ W SIEDLISKU SOBIBÓR

Jeśli jednak będziesz miała ochotę nieco poeksplorować okolicę, to jest tutaj co robić. Możesz wybrać się na spacer w kierunku rzeki Bug, naturalnej granicy Unii Europejskiej. Pamiętaj tylko o dobrym środku na kleszcze i komary. Jeśli nie weźmiesz takiego ze sobą, to w sklepiku Siedliska Sobibór będziesz mogła zakupić naturalny preparat odstraszający insekty, a to tylko jeden z produktów ich bogatej oferty. W dwóch ogromnych, odrestaurowanych przez Ewę szafach stoją najróżniejsze musy, spraye, kremy, olejki, perfumy, mydła i wiele, wiele innych. Wszystko robione przez Bartka, syna właścicielki, z naturalnych składników, obłędnie pachnące i ekologiczne. W siedliskowym sklepiku kupisz świetne kosmetyki, a także zamknięte w słoikach dżemy, konfitury, miody, syropy czy produkty lokalnych rękodzielników. Mnie szczególnie urzekły te robione na szydełku zabawki dla dzieci. Do domu zabrałam pięknie pachnące masło do ciała, peeling do ust, dezodorant i perfumy do wnętrz o zapachu lasu. Te wszystkie produkty możesz również kupić on line.

KLIKNIJ TUTAJ I SPRAWDŹ OFERTĘ SKLEPU SIEDLISKA SOBIBÓR.

Możesz wziąć jeden z siedliskowych rowerów i zrobić sobie wycieczkę po okolicznych wsiach. Możesz wypożyczyć kajaki i spłynąć rzeką Bug albo wybrać się nad jedno z okolicznych jezior Pojezierza Łęczyńsko Włodawskiego. Zimą organizowane są tutaj najprawdziwsze kuligi, a to tylko część z atrakcji, z których można skorzystać w Sobiborze.

KLIKNIJ TUTAJ I ZOBACZ, CO JESZCZE CZEKA NA CIEBIE W SIEDLISKU SOBIBÓR.

Jeden z dwóch warzywnych ogrodów w Siedlisku Sobibór i warzywa, z których przyrządzane są pyszne potrawy dla gości. W tle integracja letników.

Wieczorową porą wszyscy spotykają się, rozmawiają, grają i bawią się na wielkim tarasie Dużej Stodoły. Super klimat i możliwość poznania nowych, ciekawych osób.

Oczywiście jest też coś dla najmłodszych gości – kącik z zabawkami, grami i kredkami. Na zewnątrz dobrze wyposażona piaskownica i przede wszystkim ogromny i bezpieczny teren, po którym można biegać przez cały dzień na bosaka i grać w grę terenową zorganizowaną przez Ewę, i która choć jest przeznaczona dla maluchów, to zdołała zainteresować nawet naszych nastolatków. Głównie dlatego, że na końcu zabawy na wygranych czekały słodkie nagrody.

Siedlisko Sobibór można wynająć na wyłączność i zorganizować tutaj wesele lub inną imprezę okolicznościową w duchu slow. To również doskonałe miejsce do zorganizowania warsztatów na łonie natury.

KLIKNIJ TUTAJ I ZOBACZ JAK WYGLĄDAJĄ IMPREZY ORGANIZOWANE W SIEDLISKU.

A jeśli szukasz starej stodoły, w której również można zorganizować wesele, wieczór panieński, chrzciny, komunie, urodziny czy jakąkolwiek imprezę, na którą masz pomysł, to polecam Ci kolejne miejsce stworzone przez Ewę i jej rodzinę – SIEDLISKO JABŁONNA. Zobacz, jaki tam panuje świetny klimat.

Na koniec jeszcze kilka kadrów złapanych przeze mnie wieczorem, gdy upał już nieco osłabł, a powietrze pachnie najpiękniej. I choć wiem, że moje zdjęcia mają swój urok i wiem też, że naprawdę starałam się pokazać Ci, jak tutaj jest pięknie, to tak naprawdę tu po prostu trzeba być. Trzeba być, trzeba przejść się bosymi stopami po trawie z poranną rosą i kubkiem kawy w dłoni, trzeba usiąść na ławce z widokiem na łąki i posłuchać tego klekotania bocianów. Trzeba poczuć to miejsce i zrozumieć, że to jeden z tych adresów, pod który chce się wracać.

Siedlisko Sobibór to wyjątkowe miejsce na mapie Lubelszczyzny. Głównie za sprawą ludzi, które je stworzyli, w które włożyli ogrom pracy, ale i miłości, którą czuć tutaj na każdym kroku. Nieważne czy huśtasz się na huśtawce zawieszonej na starym drzewie, czy tez wgryzasz się w kawałek drożdżowego ciasta z jagodami. Tutaj się po prostu odpoczywa, luzuje i zostawia za bramą cały ten codzienny stres. Wiem coś o tym. Weekend w Siedlisku zadziałał na mnie lepiej niż najmocniejszy napar z melisy. Tego mi właśnie było trzeba.

Polecam z całego serca.

TUTAJ MOŻESZ SPRAWDZIĆ CZY SĄ JESZCZE WOLNE TERMINY W SIEDLISKU SOBIBÓR.

Loading

Spodobają Ci się także:

2 komentarze

Aga 19 lipca, 2024 - 1:50 pm

Zazdroszczę, bo pięknie tam. Swoją drogą nie trzeba jechać na koniec świata za milion monet, żeby było dobrze – my w tym roku wyjeżdżamy na urlop godzinę jazdy od domu. Zawsze szkoda nam było urlopu, żeby jechać tak blisko i nigdy tam nie byliśmy – przecież na wakacje trzeba obowiązkowo wyjechać hej daleko za morza i góry. A teraz mamy dziecko z chorobą lokomocyjną i w końcu mamy pretekst, żeby zobaczyć to, co pod nosem

Reply
Daria 24 lipca, 2024 - 12:26 pm

Piekne miejsce, tak się składa, ze jakiś czas temu miałam okazję odwiedzić (szczególnie, ze mam niedaleki kawałek, mieszkam zaledwie 80 km od tego miejsca)

Jest to idealne miejsce na spędzenie rocznicy we dwoje. Polecam szczególnie wynajęcie domku na drzewie.

Reply

Zostaw komentarz

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, rozumiem