Jestem pewna, że kiedy pierwszy raz zdecydowaliśmy się na wakacje pod namiotem, naszą główną motywacją były pieniądze, a raczej ich brak 🙂 Młodzi, biedni, zakochani – pod tym hasłem przebiegły nasze niezapomniane wakacje w Barcelonie, na których nie przeszkadzało nam to, że nasz namiot jest za 50 zł z Biedronki, i że Tomek się w tym namiocie nie mieści. To było coś! Spanie pod gwiazdami, łono natury i ta wolność! Ok – wtedy tylko na taką wolność było nas stać, ale dziś kiedy jesteśmy dorośli z uśmiechem na twarzy wybieramy namiot zamiast hotelu, hostelu czy tzw. kwater. Dla nas to jest po prostu frajda i niesamowita przygoda. Dla naszych Maluchów – szkoła życia.
Kemping to powrót do tego, co najprostsze. Zero blichtru i luksusowych gadżetów. Zamiast tego minimalna ilość przedmiotów, z których wiele ma kilka funkcji. Czytanie bajek przy świetle latarki i dźwięku cykad. Plastikowe naczynia i jajecznica o poranku przyrządzona na małej butli z gazem. Jedna letnia sukienka prana co wieczór i suszona na namiotowym dachu, do tego bikini jako stały element codziennej garderoby. Kontakt z przyrodą i niesamowita kreatywność dzieciaków w wymyślaniu sobie zabaw. Rytm dnia wyznaczany posiłkami. Obowiązki, nawet najmłodszych w kempingowym składzie (Marcin kroił warzywa, Michał zmywał po obiedzie). To wszystko to takie rzeczy, które jednocześnie są bardzo proste, a z drugiej strony umykają w codzienności. To uświadomienie sobie jak niewiele nam potrzeba, by normalnie funkcjonować, by przygotować obiad i jeszcze żeby ten obiad smakował, by się wyspać i wstać rano wypoczętym. Pod namiotem właśnie wszyscy uświadamiamy sobie, że w głębi serca każdy z nas jest minimalistą 🙂 Myślę, że przygoda jaką jest rodzinne spanie pod namiotem, zorganizowanie sobie kempingowej przestrzeni jest nie do podrobienia. Nie zastąpi tego żaden apartament, żaden hotel. Ewentualnie kamper 🙂
JAKI MUSI BYĆ DOBRY KEMPING WEDŁUG MNIE?
Musi być położony w malowniczym miejscu. To właśnie przyroda i chorwackie, zapierajace dech w piersiach widoki były podstawowym wymogiem do ulokowania się w konkretnym miejscu. Dla mnie spanie w wypasionym miejscu bez możliwości posiadania cudnych widoków, plaży i krystalicznej wody w zasadzie tuż pod namiotem – to strata czasu i wakacji.
Musi być toaleta i prysznic. Takie minimum nam wystarczy. Nie dla mnie wanna pełna piany kiedy jadę pod namiot. Wystarczy prysznic na zewnątrz z wodą, którą nagrzewa przez cały dzień palące słońce. Wyobraź sobie cały dzień w słonym morzu i opalanie się na plaży, a potem chłodny prysznic prawie na dworze w wakacyjny, gorący wieczór. Dla mnie to bajka!
Dobrze jeśli kemping jest pod drzewami. W Chorwacji temperatury w ciągu dnia osiągają często ponad 30 stopni. Jeśli rozbijesz namiot w cieniu drzew – docenisz przyjemny chłód.
Lubię, jeśli na kempingu jest prąd. Mnie przydaje się do naładowania telefonu, do ręcznego blendera etc. Jest niezbędny jeśli zabierasz swoją lodówkę czy turystyczną kuchenkę indukcyjną. Fajnie jeśli na kempingu jest wi-fi!
Ważne, żeby w okolicy znalazł się jakiś sklep z podstawowymi produktami, piekarnia, restauracja.
To wszystko. Cała reszta atrakcji czeka na ciebie jak tylko zanurzysz się w morzu i zaczniesz chłonąć widoki zachwycającej Chorwacji.
KEMPING NA WYSPIE HVAR? WYBRAŁAM NAJLEPSZY!
Jeśli wybierasz się do Chorwacji to po pierwsze ja polecę ci doskonały kierunek, w sam raz na pierwszy raz plus dam ci namiar na najlepszy autokamp. Warunków jest jednak kilka – musisz tak jak ja być uczulona na zorganizowane do granic i przeludnione kempingi, musisz lubić klimat rodem z lat 90, musi odpowiadać ci prostota, a nie żadne luksusowe opcje dla super wypasionych namiotów. Wracamy do początku moja droga. W zamian za to dostaniesz najpiękniejszy widok na morze, prawie bezludną plażę, niewiarygodnie czystą wodę, minimalną ilość rodaków i najprawdziwszą Chorwację z możliwych.
W zeszłym roku zostaliśmy w okolicy Zadaru, byliśmy na wyspie Pag, na piaszczystej plaży w Nin
i tej super „ą-ę” w St. Bartul.
Wszystkie te miejsca były piękne, a Chorwacja zrobiła na nas na tyle duże wrażenie, że postanowiliśmy do niej wrócić. Jednak w porównaniu do wyspy Hvar, którą odwiedziliśmy w tym roku, wszystkie te miejsca bledną.
JEDŹ NA WYSPĘ HVAR.
A raczej płyń, bo żeby się tam dostać musisz przeprawić się promem.
Opcje masz dwie: albo przeprawiasz się promem ze Splitu do Starego Gradu, albo z Drvenika do Sucuraja.
Wszystkie potrzebne informacje o przeprawie promowej znajdziesz na tej stronie –> KLIK
opcja #1 Split–> Zavala
opcja #2 Drvenik –> Zavala
My płynąc na wyspę przeprawialiśmy się ze Splitu. Minusem była wysoka cena (450 kun za rodzinę + samochód), dosyć rzadko kursujące promy i czas trwania kursu (2 godziny!). Plusem był fakt, że wysiadaliśmy w Starim Gradzie i to tam znaleźlismy hostel na pierwszy nocleg (był już późny wieczór – doceniliśmy wygodne łóżka i czystą pościel po kilkunastu godzinach jazdy z Polski). Stari Grad to spore miasteczko na wyspie. Znajdziesz tam supermarket, aptekę, sklep z kosmetykami i wszystko czego ci potrzeba. Warto zrobić większe zakupy na kilka pierwszych dni wakacji, zanim wyruszysz do Zavali. Wracaliśmy przeprawiając się z Drvenika do Sucuraj. Opcja dużo tańsza (ok 150 kun), promy kursują chyba co godzinę, ale na pokład mogą zabrać max 30 samochodów. Minusem jest droga z Zavali do Sucuraja. Dla tych, którzy mają mocne nerwy. Jedziesz maks 30km/h, mnóstwo zakrętów, przepaści bez żadnych barierek – trzeba być ostrożnym. My dojechaliśmy to i ty dasz radę 🙂
No dobrze. Kiedy już znajdziesz się na wyspie Hvar to wpisujesz sobie w nawigację Zavala, a potem adres kempingu, który ci polecam:
Autokamp nazywa się Petarcica.
Telefon kontaktowy: 0038598661304, 00385997898389, 0038521767052.
Mail: hvar@live.com
Polecam ci próbę porozumienia się z właścicielami po polsku. Chorwaci rozumieją nas Polaków, a my rozumiemy Chorwatów. Nie pytaj mnie jak. Dogadać się z Chorwatem po angielsku nie jest łatwo. Zadzwoń wcześniej i zarezerwuj sobie miejsce. Bo choć my tego nie zrobiliśmy to coś czuję, że sierpień jest szczytem sezonu dla Chorwatów i Słoweńców, którzy odwiedzają to miejsce licznie.
Warto też mieć plan B. Na Hvarze jest kilka autokampów, które z latwością znajdziesz w sieci. W Starim Gradzie jest sporo hosteli. Jechaliśmy w lipcu i nie mieliśmy problemu ze znalezieniem miejsca.
Żeby dojechać do wsi Zavala musisz przejechać przez mega, mega przyprawiający o dreszcze tunel. Wydrążony bardzo dawno temu w skale, bez żadnego oświetlenia. Wjedziesz tam tylko samochodem osobowym, nie jestem pewna czy busem. Kampery odpadają. Pierwszy raz jest najgorszy 🙂
Po przejechaniu przez tunel zjeżdżasz sobie takimi serpentynami powolutku w dół. Jeśli nie będziesz mogła znaleźć kempingu, o którym piszę – pytaj! Chorwaci są niesamowicie uczynni i pomogą ci zawsze.
JAK WYGLĄDA AUTOKAMP PETARCICA W ZAVALI?
Proszę oto kilka zdjęć, które dla ciebie zrobiłam.
Nasze obozowisko w cieniu drzew.
I reszta namiotów. Jak widzisz droga jest pochyła i prowadzi wprost do cudownego morza.
Tak wyglądają łazienki. Wszystko „pod chmurką”.
A to tzw. zaplecze kuchenne. Do dyspozycji masz stare jak świat, ale wciąż działające lodówki i palenisko, na którym możesz sobie grillować świeżo złowioną rybkę na przykład.
Taką bramą wychodzisz z kampu w kierunku zatoczki z lazurową wodą. To właśnie tutaj o poranku można spotkać łowiących rybaków i kupić od nich świeże ryby – coś wspaniałego!
Co 2 dni na kemping przyjeżdża pan, od którego można kupić świeże warzywa i owoce. Są przepyszne!
Jakieś 10 minut od kampu jest maleńka piekarnia, w której można zrobić poranne zakupy. Droga do piekarni jest naprawdę malownicza, ale musisz się spieszyć, bo jest czynna tylko od 7:00 do 9:00.
Jakieś 15 minut marszu brzegiem morza jest jedyny we wsi sklep oraz restauracja Davor z naprawdę wybitną pizzą, daniami ze świeżych ryb i całkiem niezłą kawą. Znajdziesz też bar z koktajlami i lody. Jest też zdaje się budka z pamiątkami. Niestety nie zrobiłam zdjęć.
Za 7 nocy na kempingu zapłaciliśmy ok 1400 kun. W cenie 4 osobowa rodzina, auto, prąd i wifi.
No dobrze, a teraz moja ulubiona cześć czyli widoki, lazurowe morze, kamieniste plaże, zachody Słońca i tak dalej i tak dalej. Coć, co nie ma prawa się znudzić – tego jestem pewna 🙂 Wszystkie poniższe zdjęcia zrobiłam tuz obok naszego autokampu.
Jeśli chcesz poczytać o naszych innych chorwackich przygodach i podróżach, oto lista wszystkich postów:
– Jak zorganizować wyjazd samochodem do Chorwacji?
– Księżycowa wyspa Pag, okropna wichura i zamknięty most.
– Maleńka wieś Vlasici na końcu świata i owce, wszędzie owce!
– Lun i najlepsza pizza na wyspie Pag.
– Marian, tu jest jakby luksusowo! Nin i plaża w Sv.Bartul
– Świętuję proste życie. Kolacja na plaży w Bibinje.
A jeśli będzie ci mało przeczytaj o moim podejściu do podróżowaniu:
Mam nadzieję, że informacje o kempingu okażą się dla ciebie przydatne. Jeśli tam dotrzesz nie zapomnij wysłać mi kartki/zdjęcia na adres basia.szmydt@gmail.com 🙂
Cudownych wakacji!
10 komentarzy
Polecam przecudowny camp LABADUSA na Ciovo. Ta zatoczka, te widoki …. zdecydowanie bliżej bo jedziemy z Trogiru mostem na Ciovo i kierujemy się na OkruG Górny. Przepięknie.
Basiu, jakie mi bliskie to wszystko co piszesz 🙂 W tym roku spędziliśmy nasze 10 lato pod namiotem 🙂 Europa już w ogromnej mierze przejechana. Najpierw sami z namiotem, który jak się okazało jakiś czas później był w Biedronce za 30 zł 😉 (znajoma kupiła dzieciom do ogrodu). Teraz już z dwójką maluchów, starszy miał 5 mcy jak był z nami w Toskanii, młodszego na 9 mcy zabraliśmy na 3 tyg do Grecji 🙂
Uwielbiamy takie kempingi, jak ten Twój an Hvarze, nie znosimy ogromnych molochów w stylu camping village! Uściski
Jakbyś kiedyś potrzebowała poleconych takich klimatycznych kempingów, to służę pomocą w większości krajów 😉
Polecam serdecznie kamp Sirena w Rogoznicy: położony tarasowo nad morzem, zacieniony, przy pięknej zatoce 🙂
Aniu, a podzielisz się namiarami na sprawdzone kampy w Toskani i Ligurii? Byłabym bardzo wdzięczna 🙂
Aga, nie Ania, przepraszam!
hej, kilka pytań pod kątem dzieci. czy jest tam głęboko? czy są jezowce? bardzo kamieniscie?
dzięki
pozdrawiam
moje dzieci nie umieją pływać a pluskaly się w wodzie, która jest płytka – potem jest oczywiście uskok i zaczyna się glebiej. Kamienie są okrągłe, nie są masakrycznie ostre. Jeżowca nie widziałam ani jednego.
Hej, a może macie aktualny kontakt na ten camping? Skorzystałam z adresu mailowego oraz telefonow i nikt nie odpisuje ani nie odbiera. Byliśmy w zeszłym roku obok w apartamencie i widzieliśmy ten camping i nie pomyśleliśmy by wziąć kontakt do nich ;( może ktoś pomoże 😉
My dzwoniliśmy zawsze na numer, który podałam w tekście, ale z łącznością na kempingu bywają problemy. Obstawiam, ze teraz nie odbierają, bo jest poza sezonem. Może sami maja urlop? My nigdy wcześniej nie rezerwowalismy noclegu, a zawsze jakieś miejsce u nich się znalazło. Jeśli wybierasz się w wakacje to wystarczy, ze zadzwonisz w maju – tak przypuszczam 😉
Pierwszy raz będziemy jechali i do Chorwacji i pod namiot. Miejsce już mi się podoba. Tylko czy przyjmą nas tam z psem? Pozdrawiam
Wydaje mi się, że na naszym kempingu były psy.