Nasz kochany dom. Miejsce, do którego się spieszymy codziennie, o urządzaniu którego myślimy ostatnio przez większość czasu, który od lat pochłania wszystkie nasze oszczędności, do którego tak chętnie przyjeżdżają nasi znajomi i przyjaciele, bo atmosfera, którą tu stworzyliśmy sprzyja spotkaniom 🙂
Ten dom sprawia również, że w ciągu jednego tylko dnia, człowieka potrafią „dopaść” wszystkie możliwe emocje: od zachwytu i wypowiadanych zbyt często słów „Jak tu pięknie! Jak sobie to wszystko pięknie wymyśliliśmy!” po totalną załamkę, gdy odkrywamy, że po skończeniu ogarniania jednego kąta, kolejny już czeka i wzywa do działania. Najlepiej natychmiast.
W tym roku u nas każdy dzień jest wypełniony po brzegi ROBOTĄ. Fachowcy poumawiani, terminy zaklepane, pieniądze odłożone. Wszędzie leżą narzędzia, notesy z rozrysowanymi projektami i wszędzie jest bałagan. I wciąż towarzyszą nam myśli, że gdzieś tam, w okolicach jesieni może, wyrobimy się ze wszystkim. Skończymy górę, sypialnię, łazienkę, garderobę i biuro na antresoli. Że drabina, prowizoryczna balustrada z płyty wiórowej, młotki, śrubokręty i folia malarska przestaną być stałym elementem wystroju naszych wnętrz.
Zatem postanowione! Niedługo, już bardzo niedługo wchodzimy z wykończeniówką na górę, czyli piętro. Ale co z dołem, który po prawie 4 latach mieszkania wygląda jakbyśmy tu żyli co najmniej od lat 15? O białej podłodze już nawet nie wspominam. Przyzwyczaiłam się do faktu, że nasza relacja nie należy do łatwych. Ale ściany? Te należy i trzeba uratować, czyli odnowić, odświeżyć, odmalować i sprawić, by tak samo jak 4 lata temu wywoływały efekt „wow”. Myślisz, że przesadzam? Rodzice małych dzieci, rodzice dzieci, które mają dużo znajomych, właściciele zwierzaków domowych, organizatorzy wielu domowych imprez – łączmy się. Oto jak mogą wyglądać ściany (kiedyś białe) w niespełna 4 letnim domu, po którym biegają dzikie dzieciaki w ilościach hurtowych. Dzieciaki, które notorycznie zapominają umyć rąk po obiedzie, uznawszy, że biała ściana jest o niebo bardziej funkcjonalna niż ścierka. Dzieciaki, które po tym domu raz na jakiś czas lubią się przejechać na rowerze, hulajnodze czy deskorolce.
Okolice włączników światła i droga do łazienki – najbardziej newralgiczny (czyt. brudny) punkt.
Tu dalej droga do łazienki…
Listwy przypodłogowe, które natychmiast chciałam wymienić.
Rogi ścian poobijane od rowerów i walizek Tomka pewnie też.
Ślady po moich nieustannie zmieniających się koncepcjach na miejsce powieszenie ramek, plakatów itp.
Nieźle prawda? Stwierdziłam, że nie możemy tego dołu tak zostawić. Że zanim pójdziemy mieszkać na górę, musimy odmalować dół. Najlepiej od razu.
W moim mężu kocham wiele jego cech, ale jedną z moich ulubionych jest fakt, że nieustannie odpowiada „ok, zróbmy to!” na wszystkie moje wnętrzarskie pomysły.
Na malowanie dołu też nie musiałam go długo namawiać, zwłaszcza, że tym razem do remontu mieliśmy wykorzystać Magnat Ceramic – plamoodporną farbę do wnętrz. Według informacji na stronie producenta po pomalowaniu wnętrz tą farbą, w przypadku zabrudzeń i plam, wystarczyłoby przetrzeć to zabrudzenie gąbką zwilżoną wodą i ewentualnie jakimś detergentem i po plamie nie byłoby śladu. Takie same informacje dostawałam od moich czytelniczek, które miały już doświadczenie z tą farbą.
Dla mnie to jest bardzo, bardzo kusząca wizja.
Najpierw zabezpieczyliśmy drzwi i meble folią. Proszę – oto dowód, że ja też pracuję 🙂
Potem przyszła kolej na malowanie. Odmalowanie dołu zajęło nam jeden dzień. Głównie dlatego, że farba jest gęsta i naprawdę doskonale kryje. Wystarczyła jedna – dwie warstwy, by zakryć nawet największe zabrudzenia.
Dwie warstwy wystarczyły również, by zamalować sufit, którego jakiś czas temu podczas mojego gotowania dosięgły płomienie. Nie pytaj… 😀
Dla mnie największą przyjemnością było malowanie listew przypodłogowych. Przez 4 lata listwy te zdążyły się tak zniszczyć, zżółknąć i poobijać, że wyglądały po prostu paskudnie.
Byłam pewna, że musimy je wymienić. I voila! Po pomalowaniu ich są jak nowe.
Farba wyschła natychmiast, a wieczorem mogliśmy z powrotem poustawiać wszystkie meble.
Przyszła też pora na testy. Nasze dzieci nie posiadały się z radości, że będą mogły zupełnie legalnie wysmarować ściany brudnymi palcami i oblać je kawą. Ja trochę drżałam, trochę byłam sceptyczna, trochę ciężko było mi uwierzyć, że po plamach nie będzie śladu. Na wszelki wypadek nie schowałam resztki farby do garażu, z zamiarem natychmiastowego zamalowania nowych plam.
Ściany postanowiliśmy przetestować plamami, których wystąpienie jest w naszym domu najbardziej prawdopodobne 🙂
Na pierwszy ogień mokra ziemia.
Ta zeszła natychmiast, po przetarciu plamy gąbeczką zwilżoną wodą.
Następny w kolejce dżem truskawkowy!
Tu również pomogła gąbeczka zwilżona wodą. Po dżemie nie ma śladu.
Następna kawa. Trochę się mojemu dziecku ta kawa wylała, w dodatku na listwy przypodłogowe.
Zeszła bez problemu, ale tym razem mokrą gąbkę potraktowaliśmy kilkoma kroplami płynu do mycia naczyń. Po plamie ani śladu.
A teraz gwóźdź programu, czyli wchodzi główny wykonawca remontu. Powiedziałam do Tomka „Spróbuj zaplamić teraz tę ścianę czerwonym winem, ale błagam Cię delikatnie, tylko kilka kropel”.
Tadammm!
Gdy ja szłam do garażu po resztkę Magnata do zamalowania mój mąż zmył szklankę czerwonego wina ze świeżutkiej białej ściany za pomocą tej samej gąbeczki i płynu do mycia naczyń. I w tym właśnie momencie zgodnie uznaliśmy, że dotąd tak dobrej farby w naszym domu nie było. Po prostu nie ma sobie równych.
Jest wydajna, idealnie kremowa i doskonale kryje. Malowanie tą farbą mieszkania to praca na jedno popołudnie. Nie czuć zapachu farby, nie chlapiesz nią na lewo i prawo i schnie błyskawicznie. Jednak dla mnie jej największą zaletą jest to, że ona naprawdę jest plamoodporna, a mycie ścian, by wyglądały wciąż jak nowe po prostu włączasz sobie w program weekendowego sprzątania. To mega sprytne rozwiązanie, a formuła farby Magnat Ceramic sprawia, że ściany na to mycie i szorowanie są odporne.
No to mamy sytuację, gdzie wilk syty i owca cała. Ja, jako miłośniczka chociaż sobotniego porządku mogę podziwiać nasze czyste, białe ściany i nie krzyczeć na dzieciaki mylące ściany ze ścierką. Dzieciaki natomiast mogą sobie w tych wnętrzach odmalowanych po prostu być dzieckiem.
Ten fragment pokazujący jak nasze dzieci rosną musiał pozostać nienaruszony 🙂
—————————————————————————————————————————-
Wpis powstał przy współpracy z marką MAGNAT.
31 komentarzy
U mnie też by się przydały dzieciakoodporne ściany! O białych ścianach mogę pomarzyć, bo są brudne zanim farba zdąży dobrze wyschnąć 🙂
Ja jestem bardzo zadowolona z tej farby. Mam białe ściany i rzeczywiście nie łapią tak brudu a w razie czego bardzo łatwo się je czyści.
Bardzo ciekawy i interesujący post. Oby tak dalej 🙂
O, smeg 😀 jesteś z tej firmy zadowolona?
Tak, bardzo 🙂
A czy probowaliscie pobrudzic ścianę i zostawić to np na dobę i zmyć dopiero wtedy? Bo świeże plamy schodzą z większości farb, na ogół problemem są te starsze, których nie zauważymy od razy. A i czy to nie jest przypadkiem tak, że farba nabiera właściwości plamoodpornych w pełni dopiero po paru tygodniach? Gdy prawie 3 lata temu malowalismy dom to na wszystkich plamoodpornych farbach było takie info. Jestem bardzo ciekawa bo wielkimi krokami zbliża się kolejne malowanie i z tego co prezentujesz ta farba byłaby ideałem 😉
Jako rodzic dwójki małych dzieci potwierdzam, że w dobrą ceramiczną farbę warto zainwestować, bo inaczej malować można by nawet co roku. Teraz wystarczy gąbka.
Cześć,
A co z przepuszczalnościa ścian? Nie będą pieśnieć?
Pozdrawiam,
Kasia
Według informacji na stronie producenta ściana pomalowana taką farbą oddycha, ale mniej niż pomalowana zwykłą farbą akrylową.
Basiu, czy uważasz że ta farba nadaje się również do pomalowania ścian w przyczepie kempingowej lub domku holenderskim?
Moim zdaniem tak 🙂
Brr! Remont… Właśnie skończyłam. Kupiłam jedną z droższych farb na rynku i nie mam zamiaru przez co najmniej 5 następnych lat nic z tym mieszkaniem robić oprócz sprzątania i przestawiania dekoracji.
Jestem ciekawa jakie są powody, dla których wolałabyś mieszkanie? 😉
Wiem, że to bardzo indywidualna sprawa, ale zawsze warto poznać zdanie innych. Stoimy przed dylematem: budować czy czy może jednak wyremontować mieszkanie – dlatego pytam 😉
Mniej sprzątania, mniej nakładów finansowych, mniej roboty przy nim, mniej spraw do ogarnięcia, bliżej do takich uciech cywilizacji jak sklep pod domem, apteka, płac zabaw, ludzie, wieczorne wyjscia, z których można wrócić taksówka i tak dalej i tak dalej.
Ja bym wybrała mieszkanie w mieście zamiast domu na wsi. Dom w mieście tez pewnie byłby ok 🙂
Z miesiąca na miesiąc mi trochę ta tęsknota za miastem mija, bo lato na wsi jest po prostu mega.
Basiu, a te listwy też pomalowaliście tą samą farbą?
Tak 🙂
Wybór dobrej farby, to jednak podstawa. Pamiętam jak jeszcze kilkanaście lat temu znajomy nam przyniósł, jakieś farby z niemiec, wytrzymały bodaj 10 lat, myślę że w przypadku tych, które kupiłaś też tak będzie. Im drożej, tym jednak lepiej.
Co masz na podłodze? Zszokowało mnie zdjęcie Twoich chłopaków jeżdżących hulajnogami po korytarzu. Ja mam naturalne drewno bukowe, klepki ułożone na jodełkę, około 30letnie. 6 lat temu cyklinowane i malowane, dzisiaj wyglądają paskudnie – podrapane, porysowane, odciśnięte wszystko co mojej rodzinie i mnie wypadło z rąk. Patrzę na to i płaczę. Gdybym zobaczyła hulajnogę w moim wnętrzu to zapewne padłabym na zawał. Chcę podłogę, która wytrzyma dzieciństwo moich synów!!!
Ja chcę podłogę, która to dzieciństwo upamiętni 😉 to żywica epoksydowa – kolekcjonerka każdej jednej rysy hulajnogą ❤️
Hej Basiu, a możesz napisać post o tym, co zrobiliście/robicie, że Wasz dom jest tak gościnny i wszyscy dobrze się w nim czują? Czy to jakieś dodatki (jak ten napis cześć), czy jakieś rytualy typu witanie chlebem i solą sprawiły, że tak jest czy tylko Wasze temperamenty? Jestem bardzo ciekawa 🙂
Zauważyłem, że ściany, zwłaszcza jasne, szklane blaty itp działają jak magnes na ręce dzieci. To pozostaje poza ich kontrolą i wolną wolą – muszą chociaż dotknąć.
Właśnie robimy remont dużego pokoju.
Malowanie dużego pokoju będzie farbą Magnat ceramic.
Efekt już niedługo.
Pozdrawiam serdecznie:)
https://spacerem-przez-zycie.blogspot.com
świetne artykuły!
No i fajnie wyszło, spakój na jakiś czas. Bardzo fajna farba jak kryła na raz.
Haha jakiego masz dumnego faceta! super robota!
Super wpis i super zdjęcia:) My z mężem niedawno wprowadziliśmy się do nowego domu i jesteśmy w trakcie jego remontu. Twój blog jest dla mnie ogromną inspiracją przy odnawianiu wszystkich wnętrz. Dzisiaj zamawiamy meble na wymiar, nie umiem się doczekać aż będą gotowe, pozdrawiam.
Bardzo ciekawy wpis 🙂 niedawno sama przechodziłam przez remont i mój mąż mnie zaskoczył, ponieważ znalazł kilka rozwiązań, które pozwoliły nam zaoszczędzić naprawdę sporo gotówki. Na przykład farba kredowa do mebli pozwoliła nam zupełnie odmienić nas salon, a wydaliśmy niewielką kwotę, a efekt jest naprawdę zachwycający. Polecam serdecznie i trzymam kciuki za każdego remontującego 🙂
<3!
malowałaś c45, czyli bielą bielą? 🙂 wlaśnie zastanawiam się, czy ten odcień nie będzie zbyt „sterylny” i zimny, na fotach wygląda świetnie. <3
Malowałam C45 White. Magnat ma w ofercie mnóstwo bieli, możesz wybrać cieplejsze jej odcienie 🙂
Efekt jednym słowem rewelka 😉