Zastanawiasz się co zjeść na śniadanie? Poznaj moje propozycje idealne na sezon jesienno – zimowy.Znajdziesz tu opcje i na słodko i na wytrawnie. Coś na mały głód i na ten wielki. Są̨ tu aromatyczne przyprawy, które wspaniale rozgrzewają i sprawiają, że podczas gotowania w naszej kuchni unosi się otulający zapach. Są też wartościowe składniki, bo pożywne, zdrowe śniadanie to najważniejszy posiłek dnia.
Lubię sprytne gotowanie, dlatego w moich dzisiejszych przepisach znajdziesz propozycje na przygotowanie różnych składników nieco wcześniej. Słoik domowej granoli albo konfitury z cebuli schowany do szafki pozwoli Ci szybko wyczarować rano smaczne i efektowne śniadanie. Mam nadzieję, że poczujesz się dziś zainspirowana! Do dzieła!
Partnerem mojego dzisiejszego wpisu jest Finuu, które idealnie wzbogaciło smak moich dzisiejszych śniadań. Uwielbiam, gdy produkty, które Ci polecam są dopasowane do mojego stylu życia – mają prosty skład, są z doskonałych jakościowo składników i mają mnóstwo wartości odżywczych. Po raz kolejny sprawdza się moja zasada mówiąca o tym, że najprostsze rozwiązania są z reguły tymi najlepszymi.
No dobrze, a teraz zabieramy się za nasze zdrowe śniadanie. Czas na gotowanie pysznych rzeczy!
POMYSŁ NA ŚNIADANIE : GRZANKA Z WIEJSKIEGO CHLEBA Z PIECZONYM INDYKIEM I CHUTNEYEM Z CEBULI
Uff! Długa nazwa. Jeśli tak jak ja nie przepadasz za wędlinami, polecam pieczenie marynowanego mięsa. Wystarczy dzień wcześniej porządnie je zamarynować, potem upiec w kawałku, a pokrojone w plastry układać na kanapkach takich jak ta. Ta grzanka jest naprawdę pyszna. Oto jak się ją robi.
Chutney z cebuli
Ten prosty i zaskakujący w smaku chutney warto przygotować sobie w wolnej chwili, a potem przełożyć do słoiczka i trzymać w lodówce. Sprawdzi się idealnie jako dodatek do kanapek takich jak ta, a z podanych porcji wyjdzie nam ok 350 ml chutney’u. Ja przechowuję go w lodówce przez kilka dni.
- 5 cebul
iobranych i pokrojonych w piórka - 2 łyżki Finuu
- 2 łyżki oliwy
- szczypta soli
- 2 łyżki octu jabłkowego
- 2 łyżki gotowego sosu balsamico
- 3 łyżki miodu
- 1 szklanka wody
- sól do smaku na koniec
Na patelni rozgrzewam Finuu i oliwę. Ważne, by patelnia nie była teflonowa, ale żeliwna lub stalowa. Nasza cebula musi się zbrązowić. Na teflonowej patelni nie będzie miała możliwości.
Gdy tłuszcz będzie już gorący, wrzucam wszystkie 5, pokrojonych w piórka cebul, oprószam je delikatnie solą i smażę na wolnym ogniu. Cebulę należy co jakiś czas dokładnie wymieszać podczas smażenia. Ma być miękka i lekko brązowa. Smażymy ją w ten sposób ok. 20 minut.
Po tym czasie dodajemy ocet jabłkowy, miód, sos balsamico (kupuję gotowy) i wodę. Mieszam wszystko i duszę, aż woda wyparuje, a chutney będzie gęsty, czyli ok 15-20 min. Na koniec studzę, a wystudzone wedle potrzeby doprawiam solą.
Składniki na grzanki:
- kilka kromek ulubionego wiejskiego chleba na zakwasie
- Finuu do posmarowania
- kilka ogórków kiszonych
- rukola
- upieczona i pokrojona w plastry marynowana pierś z indyka
- chutney z cebuli
Dzień wcześniej marynuję pierś z indyka. Mięso nacinam w kilku miejscach, żeby marynata się tam dostała. W misce mieszam olej i ulubione przyprawy. U mnie to zazwyczaj czosnek w proszku, papryka wędzona, curry, 2 łyżki sosu sojowego, a czasem przyprawa do kurczaka z dobrym składem. Wszystkiego daję po szczypcie, mieszam i wstawiam oblane marynatą mięso na całą noc lub kilka godzin do lodówki.
Następnie piękę mięso w marynacie przez ok 25 minut w piekarniku z termoobiegiem, nagrzanym do 200 stopni. Pilnuję, by nie było zbyt suche.
Wystudzone, kroję na plastry.
Kromki wiejskiego chleba opiekam w tosterze lub w piekarniku. Smaruję odrobiną Finuu, które delikatnie rozpuszcza się na ciepłej grzance.
Następnie układam resztę składników mojej grzanki: ogórki kiszone pokrojone w plastry (nie żałuj – super przełamują słodycz cebuli), rukolę, mięso i chutney. Pożywne śniadanie gotowe!
Choć ta kanapka wygląda na pracochłonną to tak naprawdę taką nie jest. Wystarczy wcześniej przygotować sobie składniki i będziemy mieć śniadanie na kilka dni z głowy.
POMYSŁ NA ZDROWE ŚNIADANIE – PUDDING CHIA Z CZERWONYMI OWOCAMI I GRANOLĄ ORZECHOWĄ
Orzechowa granola to hit w mojej kuchni od lat. Robię ją raz na tydzień albo dwa i przechowuję w słoiku. Jest doskonałym dodatkiem do deserów, ciepłych owsianek, jogurtu czy po prostu jako samodzielna przekąska. Polecam też zjadanie jesienią i zimą mrożonych, czerwonych owoców. Są bardzo zdrowe i pomimo mrożenia, wciąż mają w sobie mnóstwo witamin.
Granola orzechowa
- ulubione orzechy (kupuję po małej paczce każdego rodzaju lub zużywam resztki zalegające w kuchennych szufladach): nerkowców, migdałów pokrojonych w słupki, orzeszków ziemnych bez soli, pekanów itp.
- wiórki kokosowe
- 1 łyżeczka cynamonu
- 3 łyżki Finuu
Orzechy i wiórki wysypuję na blaszkę do pieczenia. Posypuję cynamonem, a następnie rękami mieszam je z 3 łyżkami Finuu, tak żeby wszystkie były dokładnie oblepione i cynamonem i Finuu. Piekę orzechy w nagrzanym do 200 stopni piekarniku z termoobiegiem przez 15-20 minut. Co 5 minut otwieram piekarnik i mieszam wszystko. Granola ma lekko zbrązowieć, a orzechy powinny być chrupiące. Upieczoną studzę i przesypuję do słoika.
Pudding chia
Pudding chia to takie danie, które można przygotywać jednocześnie chodząc po domu 🙂 Przyznaję się, że ja tak właśnie robię. Na dno niewielkiego słoika wsypuję nasiona chia, zalewam mlekiem, zakręcam, a potem nim potrząsam co chwilę. To moja metoda na to, żeby pudding był doskonały, a nasiona nie zlepiły się w niezbyt apetyczną bryłę.
- szklanka ulubionego mleka
- 5 – 6 łyżek nasion chia
- łyżeczka syropu klonowego
- szklanka rozmrożonych wiśni i jagód lub innych ulubionych owoców
- orzechowa granola
Wystarczy przełożyć wszystkie składniki do miski: gotowy pudding chia, osłodzony syropem klonowym, na to rozmrożone owoce i domową granolę. Będzie pysznie!
POMYSŁ NA ŚNIADANIE NA SZYBKO – MOJA ULUBIONA, NAJPROSTSZA OWSIANKA
Najprostsze, najszybsze, jedno z moich ulubionych od lat śniadań. Latem zjadam płatki owsiane ze świeżymi owocami. Jesienią i zimą szukam rozgrzewających przypraw. W tej owsiance kardamon i cynamon grają zdecydowanie główną rolę. Płatki owsiane możesz namoczyć dzień wcześniej w mleku. Rano wystarczy je podgrzać.
Składniki na miskę owsianki:
- 1⁄2 szklanki płatków owsianych
- szklanka mleka migdałowego
- łyżka (lub więcej) syropu klonowego
- małe jabłko
- mała gruszka
- 2 łyżki Finuu
- 2 łyżeczki cynamonu
- płaska łyżeczka kardamonu
- domowa granola orzechowa do posypania
Płatki owsiane zalewam mlekiem, dodaję cynamon i łyżkę syropu klonowego, a następnie podgrzewam. Gdy mleko jest gorące, wyłączam gaz i zostawiam owsiankę na chwilę, by płatki wchłonęły resztę mleka.
W tym czasie obieram gruszkę i jabłko ze skórki i kroję w kostkę. Na patelni rozgrzewam 2 łyżki Finuu i dodaję do niego 1⁄2 łyżeczki kardamonu i 1 łyżeczkę cynamonu. Wsypuję pokrojone owoce i duszę je do miękkości w tym cynamonowo – kardamonowym sosie.
Do miski przekładam owsiankę, na to ciepłe owoce, a na koniec posypuję domową, chrupiącą, orzechową granolą. Smakuje doskonale w towarzystwie filiżanki czarnej kawy.
POMYSŁ NA ŚNIADANIE NA SŁODKO – PIERNIKOWE GOFRY
Kiedy wylewam to ciasto do gofrownicy po całym domu roznosi się aromat piernika. W tym przepisie zastąpiłam pszenną mąkę – pełnoziarnistą orkiszową i migdałową. Może dzięki temu nikt nie będzie się mnie czepiał za to, że ten doskonały deser nazywam śniadaniem 🙂
- 1 szklanka mąki orkiszowej
- 0,5 szklanki mąki migdałowej (tak naprawdę możesz użyć każdej mąki)
- 1 szklanka mleka ( u mnie migdałowe)
- 2 łyżki rozpuszczonego Finuu
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 jajka
- całe opakowanie przyprawy do piernika
- szczypta soli
- łyżka syropu klonowego
- jogurt grecki i świeże owoce do podania z goframi
Składniki na ciasto wymieszałam, a następnie jego porcje wylewałam na rozgrzaną gofrownicę. Jeszcze ciepłe gofry posmarowałam Finuu, które delikatnie się̨ rozpuściło. Na to jogurt grecki, mandarynka i ziarenka granatu. Pyyyyszne!
BUDDA BOWL CZYLI POŻYWNE ŚNIADANIE Z TEGO, CO JEST W LODÓWCE
Możesz powiedzieć, że nie ma nic w lodówce, możesz też powiedzieć “Kochanie, dziś na śniadanie budda bowl” 🙂 Sama nie wiem skąd wzięła się ta nazwa, ale mi się podoba. Zwłaszcza, że taki rodzaj śniadania to po prostu kombinowanie z tego, co się akurat ma pod ręką i próba ułożenia z tego na półmisku pięknej kompozycji. Zaskakujące jest to jak pozornie niepasujące do siebie składniki świetnie razem smakują. To opcja na śniadanie jedzone dosyć późno, kiedy głód jest już tak duży, że zwykła kanapka to trochę za mało. Oto co ja ze sobą połączyłam.
Moje budda bowl to:
- 2 jajka ugotowane na twardo
- batat
- wędzona papryka w proszku
- kilkanaście brukselek
- czosnek w proszku
- sól i pieprz
- 1⁄2 cytryny
- 1⁄3 opakowania mrożonej fasolki szparagowej
- biały sezam
- Finuu
- rukola
- kolendra
- ogórek kiszony
- sos sriratcha
- kasza gryczana
Niech to, co ja ze sobą połączyłam będzie dla Ciebie tylko inspiracją. Twoje budda bowl może wyglądać i smakować zupełnie inaczej.
Batata pokroiłam jak frytki, oprószyłam papryką wędzoną i wymieszałam je z łyżką Finuu (tak by bataty pokryły się przyprawą i Finuu dokładnie). Wstawiłam do piekarnika z termoobiegiem, nagrzanego do 200 stopni i upiekłam do miękkości czyli przez ok. 25 minut.
Na patelni rozgrzałam 2 łyżki Finuu i wysypałam na nie fasolkę szparagową. Posypałam ją granulowanym czosnkiem i sezamem, a następnie podgrzewałam przez ok. 7 minut, co chwilę mieszając. Na koniec oprószyłam solą i pieprzem.
Brukselkę umyłam, zdjęłam pierwsze listki i odcięłam twarde końce. Następnie przecięłam je na pół i wyłożyłam na blaszkę. Postąpiłam z nią tak samo jak z batatami: Finuu, czosnek, sól i pieprz, a na koniec, po upieczeniu skropiłam sokiem z cytryny.
Kaszę gryczaną ugotowałam w osolonej wodzie.
We wszystkich moich dzisiejszych przepisach użyłam klasycznego Finuu.
Finuu ma prosty i krótki skład, tak jak lubię: masło, oleje roślinne, maślanka i witaminy. Co najważniejsze, dzięki zawartości oleju rzepakowego i oleju z lnianki dostarcza do naszej diety tak potrzebne nam kwasy Omega 3.
To doskonały jakościowo produkt, idealny dla osób, które uwielbiają smak masła, ale szukają lżejszych rozwiązań.
Kilka łyżek Finuu dodanego do duszonych owoców, pieczonej brukselki czy orzechów na granolę sprawia, że moje śniadania nabrały wyrazistego smaku masła, które jest głównym składnikiem tego produktu.
Które śniadanie wybrałabyś dla siebie?
Na moim blogu znajdziesz mnóstwo innych pomysłów na zdrowe i pożywne śniadania. Co powiesz na szakszukę albo pyszne, orkiszowe calzone z warzywami?
Wpis powstał we współpracy z Finuu.
13 komentarzy
Basiu, jak ja lubię Twoje posty ❤️ i zdjęcia. Czapki z głów jakie śliczne! I bardzo lubię Twoje nienachalnej współprace z markami:) Idę myszkować w lodówce 🙂
Dziękuję po stokroć ❤️
Świetna robota Basiu, propozycje śniadań bardzo ciekawe i te klimatyczne zdjęcia!
Widać, że się napracowałaś przy tej współpracy i za to szacun. Mam tylko jedno ale – wspominasz o kwasach omega i zdrowym oleju lnianym, spoko ale nie wprowadzaj czytelników w błąd – zesmażony czy zapieczony traci swoje prozdrowotne właściwości.
Za to na kanapkę jak najbardziej, ciekawa alternatywa 😉
Ok. To moje propozycje sniadan. Wiekszosc składników traci 100 % swoich właściwości po podgrzaniu. Jeśli chcemy wyciągnąć z Finuu jak najwiecej, wystarczy nim posmarować kromkę chleba.
Ja też bardzo lubię Buddha Bowls na śnuadanie lub kolację. Raz w tygodniu piekę warzywa ( dynia, fenkuł, marchew, slidki ziemian, pietruszka itd) oraz gotuję kaszę gryczaną, albo quinoa albo czarny ryż ( wolę od dzikiego ). I jak przyjdzie czas to wyjmuję z lodowki na 30 min przed posiłkiem te ze składników , ma ltóre
ochotę ( zimą nie lubię zimnego.. brrr) , robię jakiś sos ( na bazie tahini albo avocado) albo polewam samą oliwą , dodaję zieleninę jakąś ( surowka z pietruszki na przykład) i jest super:) A te same składinki
można wykorzystać do poke bowl na obiad, jeśli jemy
mięso lub ryby.
A co do nazwy Basiu, to Buddha Bowl wzięło się chyba z tego, że podobno Budda chodził z miseczką i ludzie mu tam pakowali co łaska do jedzenia. A jego śladem idą teraz mnisi buddyjscy. Ale kto tam by się przejmował etymologią nazwy. Dobre to jest po prostu:)
To jest bardzo sprytne gotowanie, też uskuteczniam 🙂
Mniam! Basiu, jutro melduję się na śniadaniu, aromatycznie i rozgrzewająco nawet na zdjęciach 🙂
Czy mogłabym prosić o przepis na pieczoną pierś z indyka?, wygląda tak smakowicie 🙂
Przepis, o który prosisz jest podany w poście, po którym zostawiłaś ten komentarz 🙂
Dziękuję bardzo, nie zauważyłam, to mogę działać 🙂
A czy mięsko, w czasie pieczenia powinno być przykryte pokrywką 🙂
Nie 🙂
Basiu Twoje propozycje wyglądają i brzmią smakowicie. U mnie jednak do 11 na śniadanie jedynie kawa… Czy tylko ja tak mam…