Krótka historia mojego niewyspania przedstawia się mniej więcej tak: na studiach miałam starą wersalkę. Sprężyny wchodziły mi w tyłek, łóżko skrzypiało niemiłosiernie i było niewygodne. Nie przeszkadzało mi to wówczas za bardzo, bo zazwyczaj byłam w kimś zakochana, a jak byłam zakochana to mało rzeczy mi przeszkadzało oprócz tej naistotniejszej jak brak impulsów na karcie w komórce. Potem były łóżka w wynajmowanych mieszkaniach. Łóżek tych za bardzo nie pamiętam, ale pamiętam wszystko co ich dotyczyło, bo to były w końcu mieszkania dzielone z moim ówczesnym chłopakiem, dzisiaj moim mężem. Załóżmy, że wszystkie te łóżka były absolutnie wspaniałe 🙂
Potem było małżeństwo a wraz z nim pojawiły się dzieci. I wtedy właśnie zaczęła się moja prywatna epoka wielkiego niewyspania. Spaliśmy na jakimś tapczanie zakupionym okazyjnie, gdzieś w podlubelskiej wsi, o szerokości 1,60, a wraz z nami dzieci, które robiły niemały tłum.
Moje dzieci dorosły i nawet 4-latek zaczął zasypiać i spać sam bez kilkunastu pobudek w nocy. Alleluja! Wróciłam do żywych. I to w wielkim stylu.
W nowym domu wciąż połowa jego powierzchni jest w stanie deweloperskim czyli czekającym na wygraną w totka. Na wykończenie i urządzenie czeka między innymi nasza duża i jasna sypialnia na piętrze. Jako, że najbliższe kilka miesięcy mamy spędzić na Karaibach to i finanse ciułane są na coś innego niż nowe meble czy podłogi. Spoko – poczekamy. W końcu dom nie ucieknie, a palmy i błękitna woda wzywają. Wykorzystujemy to, co mamy.
Nasza sypialnia tymczasowo znajduje się w pokoju gościnnym, o którym pisałam ci w tym poście –> klik.
Wchodząc do tego pomieszczenia myślisz tylko o tym, by rzucić się na łóżko i odpocząć. Wiesz dlaczego? Bo łóżko aktualnie zajmuje jakieś 70 % powierzchni pokoju, który jest dosyć mały i w kształcie litery L. Zobacz jak go urządziłam.
Zaczęło się od fototapety w chmury. Chyba nie do końca dobrze ogarnęliśmy jej przyklejanie, ale wciąż ją lubię, a widok chmur działa na mnie niezwykle kojąco.
Potem zasłoniłam okno zasłonami. Chciałam, żeby były lekkie, półprześwitujące, przepuszczające światło, białe i jednocześnie zasłaniające to, co trzeba. Te idealne dostałam od mojej przyjaciółki. Rano cudnie rozpraszają światło wschodzącego słońca. Nie umiem spać w całkowicie zaciemnionych wnętrzach. Zaburza to mój naturalny rytm i później boli mnie głowa – serio.
Oświetlenia szukałam bardzo długo i finalnie znalazłam za grosze te szare, skromne lampki do czytania.
Szara pościel to jedna z tych rzeczy, które zabrałabym ze sobą na bezludną wyspę. Jest ze mną już ponad 2 lata. Kocham ją. Szara, pachnąca wiatrem po wietrzeniu w ciagu dnia, chłodna, miękka. Zatopić się w nią po kąpieli, po całym dniu to jest uczucie nie do porównania z niczym. Czuję się wtedy jak dziecko 🙂
Naprzeciwko łóżka powiesiłam lustro i uważam, że to genialny pomysł. Bo po pierwsze świetnie powiększa optycznie to małe pomieszczenie i odbija światło. Po drugie w końcu mam się gdzie przejrzeć cała, a nie tylko do pasa. A po trzecie, najważniejsze to jest lustro naprzeciwko małżeńskiego łóżka – halo?! Robi robotę tyle ci powiem 🙂
Pod lustrem stoi szafka, która była nadstawką w naszej łazienkowej komodzie z PRL-u. Komodę możesz zobaczyć w tym poście –> klik.
Tu stoją kwiatki, które świetnie oczyszczają powietrze w sypialni, świeczki, książki, które aktualnie czytam. Ta szafka zastępuje mniejsze, nocne, na które w tym pokoju miejsca brak, choć Tomek negocjuje ze mną powieszenie jakiś na ścianie. Dla mnie to już za dużo, ale sypialnię dzielimy na pół jakby nie było. Zobaczymy. Obok lustra wisi ikona z aniołem – nasz ślubny prezent i łapacz złych snów – prezent od przyjaciółki. Nad łóżkiem powiesiłam ulubione nasze zdjęcie i plakat, który mi się szalenie podoba. Tyle jeśli chodzi o drobiazgi.
Największą jednak gwiazdą, a raczej gwiazdorem jest bez wątpienia materac. Proszę uwierz mi na słowo – to jest najwygodniejszy materac, na jakim w życiu spałam. Wszystkie te hotelowe mogą się przy nim schować. I choć post powstał przy współpracy z marką Plant Pur, to zanim napisałam ten tekst, wysłałam im maila z podziękowaniem za to, że w końcu wypoczęłam, że nie straszne mi dzieci przychodzące w nocy, że mój kręgosłup został uratowany, a małżeństwo właśnie przeżywa drugą młodość. Jeśli coś jest dobre to będę o tym pisać w samych superlatywach. Taki jest właśnie ten materac. Najchętniej kupiłabym go pod choinkę wszystkim bliskim mi osobom, tak by zauważyły zmianę w jakości snu. Ma aż 1,80 metra szerokości i 2 metry długości. Materac Plant Pur Natural to materac ekologiczny, w którym substancje ropopochodne zostały zastąpione olejami roślinnymi. Materac jest stosowany często jako materac rehabilitacyjny, co dla mojego wiecznie bolącego kręgosłupa jest zbawienne. Przestałam wciąż narzekać, że wszystko mnie boli z samego rana i serio wysypiam się teraz jak nigdy. Nie tylko ja. To samo mówi Tomek, to samo mówią nocujący u nas przyjaciele. To po prostu jest genialny produkt, w który warto zainwestować. Materac bardzo ładnie pachnie, składa się z dwóch warstw. Pokrowiec materaca bazy jest wykonany z antybakteryjnej tkaniny zwalczającej grzyby, bakterie i roztocza. Pokrowiec materaca nawierzchniowego jest zrobiony z tkaniny poliestrowej nasączanej wyciagiem z liści aloesu. To się nazywa luksusowy sen moja droga. Jeśli do tego dołożysz sobie lustro, brak budzących się dzieciaków w nocy, męża i pachnącą pościel to sama wiesz jak przyjemnie może się zakończyć ten wieczór i każdy następny. Jeśli o mnie chodzi to mogłabym w moim łóżku spędzić przynajmniej najbliższy miesiąc.
Sypialnia to dla mnie spokój, brak krzykliwych kolorów, ale obecność tych stonowanych. To minimalistyczny wystrój, zapach świeżej, wypranej pościeli, miękka piżama, melisa albo ciepła woda z cytryną w kubku, książka, świece, wieczorny chłód za oknem, cykające świerszcze i ukochany olejek. O tak! Moja sypialnia i wieczorna skóra po kąpieli pachnie tym olejkiem. Jestem i pozostanę mu wierna. Uwielbiam, po prostu uwielbiam ten zapach. Nawet teraz, gdy to piszę uśmiecham się pod nosem i choć właśnie przyjechałam do Lublina, to zasnąć chciałabym właśnie tam – w mojej sypialni.
W tym pokoju wygospodarowałam jeszcze kącik na biurko, przy którym piszę. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Nie chciałam przenosić pracy do sypialni. Nie mam jednak innej możliwości póki co, a ten pokój ma jedną, podstawową i ogromną zaletę – ma drzwi. Mogę je zamknąć i zniknąć z oczu małym „trollom”, które w tym czasie zajmą się zabawą, najlepiej z tatą. Świetnie się tu skupiam i cieszę się, że jednak się zdecydowałąm urządzić sobie mikrobiuro. Nie ma tu zbyt wielu przedmiotów. To biurko służy mi tylko do pisania. Wystarczy lampka, notes, ukochane pióro i świeca. Jest też krzesło typu jamnik, które stało w moim pokoju od pierwszej klasy podstawówki. Jak zwykle uwielbiam mieszać style i wplatać perełki z PRL-u w minimalistyczne wnętrza. Na ścianie galeria z instagramowych fotek, które przypominają mi wiele pięknych momentów z mojego życia. Niesamowicie poprawiają mi humor.
Jak ci się podoba to wnętrze? Jestem ciekawa twoich opinii.
Poniżej lista rzeczy, któe możesz znaleźc na zdjęciach:
– materac Plant Pur Natural
– pościel – IKEA
– zasłonki – IKEA
– rama łóżka – Allegro
– lampki do czytania – Leroy Merlin
– fototapeta – MyLoview
– lustro – IKEA
– pudełka na szafce pod lustrem – TKMaxx
– świeczniki – IKEA
– biurko – IKEA
– krzesło – pamiątka rodzinna
– lampka na biurku – TKMaxx
– notes – TKMaxx
– marmurowy pojemnik na długopisy – second hand
– świeczka czarna – TKMaxx
– kubek – Tiger
– instafotki – MoonyLab
– plakat od Magdy z My Pink Plum
– olejek – The Body Shop
18 komentarzy
Zrobisz mi kawę do łóżka, jak przyjadę? Bo oczywiście śpimy we trzy w tym łóżku!
Fajną masz sypilanię…wprawdzie co do lustra osobiście nie lubię, w pewnym wieku tak zobaczyć się niespodziewanie zaraz po wstaniu z łóżka moźe nie być ciekawym przeżyciem…ale mam pytanie jak wywołujesz zdjęcia w takim formacie? zaintrygowałaś mnie….
Basiu, ale Ty masz dryg do urządzania wnętrz! Naprawdę coś cudownego.
Absolutnie przepięknie. Totalnie moje klimaty!
Basiu, pięknie urzadzone wnętrze! ;))
Piękne wnętrze, widać, że ma duszę od właściciela. 🙂 Mnie najbardziej podoba się ta delikatna fototapeta w połączeniu z przebojowym lustrem! <3 Pozdrawiam!
Ale pięknie się urządziłaś. Fototapeta interesująca 🙂 a biurko ma bardzo fajny kącik ze zdjęciami. Lustro tez piękne. Ja miałam przeboje ze swoim lustrem 🙂 Jestem samotniczką, a raczej jak to sie teraz pięknie nazywa singielka 🙂 Silnej reki brak, wiec wszystkie prace muszę wykonywać sama. Ostatnio wyzwaniem było dla mnie powieszenie lustra, własnie w sypialni. Niby prosta rzecz, ale nie wiedziałam jak sie do tego zabrać. Pomocny przydał sie filmik https://www.koelnerpolska.pl/zrob-to-sam/jak-samodzielnie-powiesic-lustro/ Czego to sie teraz nie znajdzie w internecie. I chwała za to, bo inaczej lustro chyba by stało oparte o ścianę. Wielki fachowiec ze mnie nie jest, ale zawsze mam wielka satysfakcję kiedy uda mi sie coś zrobić metodą Zrób to sam 🙂
Basiu, dziękujemy za miłe słowa i bardzo się cieszymy, że nasz materac okazał się dla Ciebie strzałem w dziesiątkę! Wszystkie Czytelniczki ciekawe materaca ekologicznego i spragnione komfortowego snu – zapraszamy na naszą stronę, gdzie chętnie pomożemy w wyborze najlepszego materaca do spania:)
Materace PlantPur
Czy ten materac na prawdę sprawdził się jako materac rehabilitacyjny i bóle kręgosłupa zniknęły?
tak 🙂 tęsknię za nim przeokrutnie tutaj na Karaibach
To prawda, że dobrze dobrany materac pozwoli na dobry sen ;).
Bardzo ładnie urządzona sypialnia. Lustro piękne. Miłych snów Ci życzę.
Świetnie urządzony pokój, w szczególności podoba mi się zaaranżowana ściana ze zdjęciami, fajnie jakby jeszcze można dodać na tą ścianę dekorację w postaci lampionów ;).
Ciekawa sypialnia , ja swoją ozdobiłam dekoracyjnym panelem ażurowym od https://decopanel.pl/, są naprawdę świetne, mają wiele zastosowań i są dostępne w wielu wzorach.
Jak opinia i stan materaca po 2 latach?
Bez zmian, jest najlepszy. Sprawiliśmy taki naszym rodzicom również, bo zmienia życie
Bardzo ciekawa sypialnia 🙂
Bardzo ładne lustro.