METAMORFOZA NASZEGO PODDASZA – oto nasze miejsce do relaksu

Kiedy pierwszy raz oglądaliśmy ten dom w środku, już od samego początku zrobił na nas ogromne wrażenie. Chodziliśmy od pomieszczenia do pomieszczenia i wymienialiśmy się z moim mężem porozumiewawczymi spojrzeniami.

Ogromna kuchnia, przestronny salon z jadalnią, duże, choć zasłonięte krzakami okna i wygodne sypialnie. Do tego piękne parkiety i drewniane schody. Ach! I wolny pokój, idealny na domowy gabinet oraz dwie łazienki. Ja byłam zachwycona totalnie. Od pierwszych sekund wizualizowałam jak ten dom będzie wyglądał po remoncie (efekty tych wizualizacji możesz dzisiaj zobaczyć w moich domowych postach).
Mój mąż wykazywał mniejszy entuzjazm, bo wiedział doskonale ile roboty nas tu czeka.
Ale byliśmy zgodni: ten dom miał potencjał, a my doskonale wiedzieliśmy jak ten potencjał z niego wydobyć.

Jednak wisienką na torcie było to poddasze.

Kiedy wspięliśmy się po schodach na ostatnie piętro tego domu, a agent otworzył niewielkie drzwi na strych – zaniemówiliśmy. Naszym oczom ukazała się ogromna, zaskakująca przestrzeń, całkiem nieźle oświetlona przez światło wpadające przez dwa okna. Pod nogami skrzypiała drewniana, choć mocno zniszczona i zakurzona podłoga.

A na ścianach było coś na kształt równie zniszczonej i równie zakurzonej boazerii. Do tego kilka dziwnych, niskich schowków i tona pajęczyn.

Byłam zachwycona i powiedziałam sobie w myślach: “Już ja wiem, co tutaj będzie!”.

W moim dzisiejszym poście, z ogromną i nieskrywaną przyjemnością pokażę Ci metamorfozę tego miejsca. Jestem bardzo dumna z tego projektu.

METAMORFOZA PODDASZA: DIAGNOZA, CZYLI OD CZEGO MUSIELIŚMY ZACZĄĆ REMONT

Bardzo chciałam zachować te drewniane belki i wysoki sufit. Niestety okazało się, że dach jest zupełnie nieocieplony i musimy to zrobić w pierwszej kolejności. Żeby to zrobić musieliśmy znacznie obniżyć sufit, a tym samym zakryć zarówno belki, jak i drewniany strop. Coś za coś.

Zanim jednak panowie od dachu zajęli się jego ocieplaniem, na budowę wszedł pan elektryk, a my już na tamtym etapie musieliśmy zaplanować wszystkie gniazdka i oświetlenie.

Jako, że ja od samego początku wiedziałam, do czego nam ta przestrzeń będzie służyć, z elektryką poszło łatwo.

Kolejną decyzją, którą podjęliśmy, było zlikwidowanie tych wszystkich dziwnych schowków. Nie mogliśmy z nich zrobić ani dodatkowej łazienki, ani jakiegoś fajnego miejsca do przechowywania, bo było w nich za nisko. Dlatego postanowiliśmy je zlikwidować, a z poddasza zrobić przestrzeń o regularnych ścianach.

METAMORFOZA PODDASZA – CZAS NA OCIEPLANIE DACHU

Zdecydowaliśmy się na ocieplenie dachu za pomocą pianki poliuretanowej. Pan, który do nas przyjechał ogarnął to pianowanie w jeden dzień. Kolejny etap – odhaczony.

METAMORFOZA PODDASZA – KARTON GIPSY CZYLI ROBOTA, KTÓREJ KOŃCA NIE WIDAĆ

Gdy dach był już ocieplony, przyszła pora na wyrównanie tego pomieszczenia. Do tego miały służyć stelaże i płyty kartonowo gipsowe. Dasz wiarę, że ja już na tym etapie wskazywałam, w którym miejscach te stelaże mają być wzmocnione? Wiedziałam, która ściana będzie służyła do określonego celu. Wizualizacja to podstawa.

Tak więc na nasze poddasze weszli panowie od tych karton gipsów i zrobienie nowych ścian zajęło im miesiąc. Matko jedyna ileż przy tym było kurzu, pyłu, bałaganu to tylko my wiemy. Do tego wakacyjne upały i wiatraki ustawione w każdym rogu. To naprawdę nie była łatwa robota, ale któregoś dnia panowie oświadczyli nam, że skończyli.

Poddasze zaczęło nabierać kształtów.

NO DOBRZE, A CO Z PODŁOGĄ?

Okazało się, że pan od parkietów miał dla nas naprawdę dobrą wiadomość. Tę starą i brudną podłogę dało się uratować. Wprawdzie musieliśmy dokupić trochę desek, żeby uzupełnić ubytki, a potem uzbroić się w cierpliwość, bo prace nad nią trochę potrwały, ale było warto.

Sosnowa podłoga po wycyklinowaniu i polakierowaniu wyglądała i wciąż wygląda zjawiskowo.

METAMORFOZA PODDASZA – PORA NA MALOWANIE

Gdy Pan Józio skończył odnawiać naszą podłogę staruszkę, my zabraliśmy się malowanie. Tutaj nie było żadnych wątpliwości jakiej farby mamy użyć. Pozostajemy wierni marce Magnat, z którą współpracuję od kilku lat. Plamoodporna farba Magnat Ceramic w kolorze białym sprawdziła się idealnie w naszym dawnym domu, kiedy nasze dzieci były jeszcze malutkie i swoimi brudnymi rączkami zaznaczały obecność w każdym pokoju.

Dlatego także w nowym domu wszystkie ściany pomalujemy tą samą farbą. Warto w nią zainwestować z kilku powodów:

  • przede wszystkim jest bardzo wydajna. Gęsta, kremowa i doskonale kryjąca. Mój mąż, który pomalował wszystkie ściany w naszym domu, twierdzi że nie ma sobie równych. A sprawdził już naprawdę sporo produktów różnych marek.
  • jest łatwa do czyszczenia i odporna na nie, a to dla mnie jej podstawowa zaleta. Jeśli w domu są dzieci, dla których wytarcie w ścianę brudnych w czekoladzie paluszków jest zazwyczaj najszybszym rozwiązaniem, albo jeśli mamy zwierzaki, robimy imprezy, dużo gotujemy lub zwyczajnie nasz dom ma służyć nam, a nie odwrotnie – to ta farba sprawdza się doskonale. Już nie raz pisałam o tym, że ja wszelkie plamy ze ścian pomalowanych farbą Magnat Ceramic wycieram mokrą gąbką z płynem. Jak glazurę.
  • farba Magnat Ceramic tworzy na ścianach taką delikatną, ceramiczną powłoczkę – dlatego tak łatwo się ją czyści
  • ja stawiam zazwyczaj na śnieżnobiałe ściany, bo są klasyczne, ponadczasowe, pasują do każdego stylu i zawsze się obronią. Dzięki temu, że wybieram farbę, którą dosłownie mogę myć – odpada mi remont co 5 lat, a to dla mnie naprawdę bardzo ważne, bo nasz dom żyje intensywnie.

ZATEM…

Zamówiliśmy jedzenie na wynos, włączyliśmy muzykę na fulla, otworzyliśmy okna na oścież i wpuściliśmy do środka świeże powietrze, a potem zabraliśmy się do roboty. Cel był już coraz bliżej!

Gdy skończyliśmy byliśmy jednocześnie tak bardzo zmęczeni, a z drugiej oszołomieni tą bielą. Nasze poddasze piękniało z dnia na dzień.

METAMORFOZA PODDASZA – PORA NA WYKOŃCZENIE

W następnym tygodniu zabraliśmy się za malowanie i montaż przypodłogowych listew, malowanie starych grzejników i drzwi. Tomek zamontował światełka halogenowe i uzupełnił akrylem wszystkie szpary pomiędzy ścianą, a listwami. Roboty wciąż było mnóstwo, pracowaliśmy od rana do wieczora, ale każda rzecz sprawiała, że nasze miejsce zaczęło nabierać blasku.

Na koniec umyłam okna, a potem wspólnie z moim mężem przykleiliśmy do jednej ze ścian wielkie, zamówione u szklarza lustro.

PORA NA FINAŁ – OTO EFEKT NASZEJ METAMORFOZY

No dobrze, nie ma co przedłużać. Oto nasze poddasze. Miejsce, w którym i my, i nasi fachowcy wykonali ogrom ciężkiej pracy. Które wygląda niemal w 100 % tak samo, jak wtedy, gdy je sobie wymyśliłam. Prawie, bo wciąż mi żal tych drewnianych belek i sufitu 🙂

Pozwól, że Cię oprowadzę.

PRZESTRZEŃ DO JOGI

Mój ulubiony kąt. To właśnie dlatego chciałam, żeby ta ściana była wzmocniona już na etapie remontu. Wiedziałam, że właśnie w tym miejscu zawiesimy wielkie lustro, przy którym będę ćwiczyć i tańczyć. Mam zamiar postawić w tym kącie mnóstwo zielonych roślin i zrobić sobie małą dżunglę.

Jest miejsce na matę, są ukochane olejki i kadzidełka, w koszyku czeka ulubiona Pranamat. To miejsce sprawia, że nie mogę się doczekać, by wieczorem się w nim zamknąć choć na 20 minut. Gdy dzieci już śpią puszczam ulubioną muzykę, rozciągam się tańczę, przyglądam się sobie i swojemu ciału. To jest tak super sprawa! Chwilami czuję się jakbym miała swoja własną, profesjonalną salę do jogi. Jestem nią zachwycona i tak bardzo z nas dumna 🙂

COŚ DO SZALEŃSTW DLA DZIECI

Od samego początku wiedzieliśmy, że ta przestrzeń ma służyć także dzieciom. Nie tylko naszym synom, ale również ich kolegom i licznym kuzynom. Póki co chłopcy przynieśli na górę pudła ze swoim LEGO, bo ta podłoga i ilość miejsca, jak sami twierdzą, jest idealna do konstruowania.

My zamontowaliśmy drewnianą drabinkę, a w tym tygodniu kupujemy kilka dużych, gumowych piłek do skakania.
To na tym poddaszu będziemy organizować dzieciom przyjęcia, a gdy będą starsi zamontujemy dyskotekową kulę.

Tu będzie można jeść i pić, więc tym bardziej cieszę się, że farbę Magnat Ceramic można myć. Czuję, że te ściany przyjmą niejedną plamę.

Dzieci mają też tutaj swoje własne kino domowe, ale o tym za chwilę.

KINO DOMOWE

Na to również był plan od samiuśkiego początku. Pozazdrościłam Sarze Ferreirze jej własnego kina w domu i mam i ja 🙂
Na ścianie powiesiliśmy projektor, a kinowym ekranem jest po prostu śnieżnobiała ściana. Do tego futony! Są świetne. Mogą być zupełnie płaskim łóżkiem, fotelem albo taką leżanką. My na czas oglądania filmów wybieramy opcję numer 3.
Zamontowaliśmy też w oknach zaciemniające rolety, dzięki którym mamy idealne warunki do oglądania filmów nawet w środku dnia.

MIEJSCE DLA GOŚCI

Nasze poddasze to również miejsce dla odwiedzających nas gości. Wprawdzie wciąż jeszcze tworzę te kąciki do spania, tak by były jak najbardziej komfortowe. Mam zamiar powiesić na ścianach ramki z plakatami lub zdjęciami, zadbać o piękną pościel i miękkie koce, pobawić się trochę dodatkami. Choć i tak już jest całkiem miło, tak myślę.

Do spania mamy wspomniane futony. Wstawiliśmy też dużą, sosnową szafkę, która była z nami jeszcze w starym domu. Jest bardzo pojemna i mieści kołdry, poduszki, koce i poszewki.

Na komodzie ulubiona lampka dająca super ciepłe światło i rzeźby, które głoszą hasło “Co się wydarzyło u Szmydtów – zostaje u Szmydtów” : )

Uff! To już koniec.

Teraz mam zamiar po prostu z tego miejsca korzystać. Każdego dnia. Jest tutaj dużo dobrej energii, musisz uwierzyć mi na słowo <3

Bardzo się cieszę, że udało nam się uratować drewnianą podłogę i stare drzwi. Podoba mi się to, że nie wszystko w tym domu jest nowe, że tylu rzeczom dajemy kolejne życie.
No i naprawdę podoba mi się jak sobie wymyśliliśmy to nasze poddasze. Ja wiedziałam, że tak będzie 🙂

Mój dzisiejszy wpis powstał we współpracy z marką Magnat.

Podobne wpisy

38 komentarzy

  1. Borze szumiący ! Tylko pozytywnej zazdrości mam w sobie i szczękę przy ziemi. Kawał pięknej i dobrej roboty !
    Moim małym marzeniem jest żebyś zaprojektowała kiedyś moje mieszkanie <3

  2. Uwielbiam sosnowe podłogi. Bajka. Moi rodzice taka maja i ja tez planuje.
    Poddasze rewelka! Pozdrawiam

  3. Wspanialy efekt! Rzeczywiscie szkoda tego sufitu, ale i bialy jest super. Gratuluje pomysłu i determinacji i zazdroszcze rozciągniętych łydek – jaka malasana!!!

  4. Dziękuję ❤️ Z rozciąganiem to u mnie luz, gorzej z systematycznością

  5. Pięknie to wyszło, cudownie. Aż ma się ochotę jechać do Was na weekend, spędzić tam cały i odpoczywać na tych materacach. Jest klimat, jest nastrojowo, a jednocześnie domowo. Twoje dzieci mają wielkie szczęście, że mają Was i taki dom.

  6. Pięknie! Czy mogłabyś zostawić link do futonów?
    Pozdrawiam!

  7. Nie masz Basiu pojęcia, jak ja bardzo czekam na Twoje wpisy na blogu! Tak bardzo przeżywałam Wasz remont!:))) Wyszło wow.

  8. Och dziękuję, a ja cieszę się, że mogę się dzielić z Wami tymi postami ❤️

  9. Barbara brakuje tylko kota. Poza tym jest genialnie.

  10. Świetna odpowiedź, aż się roześmiałam. Pięknie się urządziliście. Podziwiam i życzę wszystkiego co najlepsze w nowym domku.

  11. Na pewno dobrze mieć taką dodatkową przestrzeń: kiedy trzeba, usłyszysz własne myśli, innym razem wybiegasz dzieci, czasem przenocujesz gości. Czekam aż takie możliwości przyjdą i do mnie 🙂

  12. Efekt WOW! Aż żal byłoby nie wykorzystać takiej przestrzeni, zawsze się na coś przyda 😉 Jest, gdzie się zaszyć i odpocząć albo przenocować gości 😀

  13. klimatyczne wnętrze, doskonały pomysł. Basiu czy możesz polecić drabinki?

  14. Piękny jest Wasz dom!! Wcale nie zazdraszczam, wcale a wcale ;p

  15. Pani Basiu bardzo mnie Pani zainspirowała mam piękne poddasze i do tej pory nie miałam na nie pomysłu, a teraz wiem że ta przestrzeń to nie składzik ale moje miejsce

  16. To teraz tak; ja mam strych do obarnięcia, Ty masz wene. Możemy się zgrać.

  17. Basiu, gdzie kupiliście drabinkę? Jaką powierzchnię ma strych? Podziwiam efekt, jest pięknie!

  18. Całe poddasze świetne! Ale zachwyciły mnie rzeźby Gdzie można takie kupić?

  19. Drabinka jest ze sklepu Pelltech, powierzchnia – nie mam pojęcia.

  20. Świetnie zaaranżowane poddasze- mega strefa relaksu, ale i do ćwiczeń (rewelacyjna drabinka,sami chcemy dla dzieci taką zamontować).

  21. Świetna robota, gratuluję poczucia gustu i nakładu pracy, efekt zdecydowanie był tego wart

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Obserwuj mnie na Instagramie

Preferencje plików cookies

Inne

Inne pliki cookie to te, które są analizowane i nie zostały jeszcze przypisane do żadnej z kategorii.

Niezbędne

Niezbędne
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookie są stosowane, by wyświetlać użytkownikom odpowiednie reklamy i kampanie marketingowe. Te pliki śledzą użytkowników na stronach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.

Analityczne

Analityczne pliki cookie są stosowane, by zrozumieć, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki pomagają zbierać informacje o wskaźnikach dot. liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Funkcjonalne

Funkcjonalne pliki cookie wspierają niektóre funkcje tj. udostępnianie zawartości strony w mediach społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcjonalności podmiotów trzecich.

Wydajnościowe

Wydajnościowe pliki cookie pomagają zrozumieć i analizować kluczowe wskaźniki wydajności strony, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia dla użytkowników.