Gotowanie dla siebie samej to wyzwanie. Zazwyczaj mi się najzwyczajniej w świecie nie chce, łapię coś przy okazji, by pod koniec dnia stwierdzić, że ta przypadkowość była do niczego. Lubię jeść pięknie, smacznie i zdrowo. Ostatnio postanowiłam, że będę rozpieszczać nie tylko gości, którzy nas odwiedzają, ale i samą siebie. Żeby ułatwić sobie to zadanie, pomyślałam, żeby zacząć od rzeczy małych. Kanapka na ciepło to coś co robi się w minutę, to comfort food, które daje kopa do działania na resztę dnia. To cudowna przerwa i satysfakcja, że zamiast kabanosa z lodówki i kajzerki – zrobiłam dobrze mojemu organizmowi. Inspirację na tę bruschettę znalazłam w zeszłorocznym, letnim numerze Kuk Buka. W oryginale na półmisku leżał sam ser z salsą paprykową. Od siebie dodałam grzankę. Makaron i chleb są na szczycie mojej piramidy żywieniowej 🙂 Przygotowując tę bruschettę odkryłam coś jeszcze. Odczarowałam paprykę, której przyznam się – nie lubiłam. To znaczy lubiłam, ale mało lubiłam 🙂 Ta pieczona ma jednak zupełnie inny smak, i jest to niewątpliwie doskonały według mnie smak. Do tego ser haloumi, który teraz możesz dostać na przykład w Lidlu i świeża kolendra, którą uwielbiam. Chwila przerwy w samotności. Oh yeah!
BRUSCHETTA Z SEREM HALOUMI I SALSĄ PAPRYKOWĄ
Czego potrzebujesz?
dwie kromki ulubionego, dobrej jakości pieczywa.
oliwa
papryka czerwona
świeża kolendra
gęsty, słodki sos na bazie octu balsamicznego (kupuję gotowy)
sól i pieprz świeżo mielony
ser haloumi
Umyj paprykę, przekrój ją na pół, pozbądź się nasion i piecz do miękkości w 200 stopniach, przez 25-30 minut. Po upieczeniu włóż ją do woreczka, zamknij go szczelnie, tak by papryka się zaparzyła. Potem zdjemij z niej skórkę. Przygotuj sobie dwie kromki pieczywa. Wybierz to naprawdę dobre, na zakwasie. Może być czerstwe. Dwie kromki to idealna ilość na przekąskę w ciągu dnia. Skrop je oliwą i wstaw do nagrzanego piekarnika na kilka minut, tak by uzyskać chrupiące grzanki. Ser haloumi przekrój tak, by powstały dwa nie za grube plasterki i ugrilluj go na suchej patelni. Po 2 minuty na średnim ogniu, z każdej strony wystarczą.
Przygotuj paprykową salsę. Upieczoną paprykę drobniutko pokrój, dodaj posiekaną kolendrę (sporą ilość – jej smak jest obłędny!), dodaj również świeżo mielony sól i pieprz. Skrop całość sosem z octem i oliwą. Na grzankach ułóż ser, na to salsę i włóż na 2 minuty do piekarnika.
Bruschetta jest gotowa. Jest przepyszna! Koniecznie ją wypróbuj! Należy ci się ta przerwa 🙂
13 komentarzy
o matkobosko jak to pięknie wygląda! Ja mam właśnie problem z rozpieszczaniem samej siebie. Lubię gotować dla całej rodziny, ale sama najchętniej chwytam byle co i w biegu. Mam mocne postanowienie skończenia z tym natychmiast. https://codziennik-kobiety.blogspot.com/
Mmm przypuszczam, że smakuje bosko, ale wygląda równie doskonale! 🙂
Basiu, pysznie wygląda. Spróbuj tą paprykę pieczoną ułożyć warstwami w naczyniu ( może być szklana lub porcelanowa miseczka) Każdą warstwę polać oliwą, octem winnym, do tego sól, pieprz i koniecznie cukier. Jeśli lubisz możesz poukładać na warstwie czosnek w formie cieniutkich plasterków. Tak przygotowaną paprykę włóż do lodówki. Przez kilka dni masz świetną bazę do salsy, paprykowego pesto itp. Ja najbardziej lubię po prostu nakładać ją kawałkami na kanapki 🙂
brzmi świetnie, ale czy najpierw ją upiec?
Tak, tak poeczoną i obraną ze skóry.
okej 🙂
Ale pomysł! to będzie pyszne. Jutro idę po papryki. <3
Ja bardzo lubię paprykę (szczególnie białą) w każdej postaci 😉
Wiele osób idzie „na łatwiznę” właśnie przygotowując jedzenie tylko dla siebie, a przecież nie potrzeba wiele wysiłku, żeby przygotować coś szybkiego i smacznego.
Chociaż… do kabanosów mam słabość… 😉
kabanosy są wieczne 🙂
wygląda przepysznie! I cudowne zdjęcia;)
dziękuję 🙂
Jak ja zostaje sama w domu to jem byle co i byle jak. Na szczęście rzadko się to zdarza. A taka bruschetta wygląda cudownie.
Wygląda przepysznie, ale najbardziej urzekła mnie jakość i estetyka zdjęć. Piękne! 🙂