fbpx

ROZTOCZE – WSPANIAŁA AGROTURYSTYKA JAK U BABCI NA WSI

Autor: Basia Szmydt

Są takie miejsca, które w jednej chwili przenoszą mnie w czasie. Miejsca, które mają w sobie tyle dobrej energii, że ciężko jest mi je opuścić i wrócić do codzienności po kilku urlopowych dniach. Tworzone z sercem i pasją przez dobrych i gościnnych ludzi i ich zwierzęta. Perełki! Mało rozreklamowane, gdzieś na końcu świata, w maleńkiej, malowniczej wsi ze znikomym zasięgiem. Miejsca, w których można się schować, odpocząć, poczuć jak dziecko, odetchnąć pełną piersią. A że dobrymi adresami trzeba się dzielić, dzisiaj podzielę się z tobą jednym z nich. Zapraszam do Siedliska w Chłopkowie. Będzie jak u mojej babci 🙂

GDZIE TO JEST?

Siedlisko znajduje się we wsi Chłopków na Roztoczu Zachodnim, na obrzeżach Szczebrzeszyńskiego Parku Krajobrazowego. To tylko 25 min jazdy samochodem od Zwierzyńca, a sam Zwierzyniec jest według mnie sercem Roztoczańskiego Parku Narodowego i doskonałą bazą wypadową. Jak widzisz, jest stąd tylko rzut beretem do takich atrakcji jak Szumy nad Tanwią, Florianka czy Stawy Echo. Wszystkie te miejsca i wiele innych opisałam w moim małym, subiektywnym przewodniku po Roztoczu. To ten region Polski, który eksploruję od małego i który darzę szczególnym sentymentem. Tu jest naprawdę pięknie i sielsko!

ROZTOCZE NA WEEKEND – JAK DOJECHAĆ, GDZIE SPAĆ, CO ZJEŚĆ I CO ZOBACZYĆ?

To, co najlepsze na Roztoczu to w odpowiedniej kolejności: przyroda, cudowni i gościnni ludzie i to, że tutaj czas się zatrzymał. Mam na myśli ten sielski klimat, niezepsuty komercją, udawaniem, pogonią za klientem za wszelką cenę. Nie znajdziesz tu ogromnych bilboardów i kiczowatych, plastikowych atrakcji. W zamian za to dostaniesz prostotę, spokój, przepiękne, wiejskie chatki otoczone kolorowymi ogrodami, tętniącą życiem przyrodę i ciszę, w której tutaj można się po prostu zatopić.

SIEDLISKO W CHŁOPKOWIE – PIERWSZE WRAŻENIA

Gdy przyjeżdżamy z moją rodziną na miejsce w pewien majowy, ale chłodny i deszczowy dzień, pierwszą rzeczą, która mnie wręcz uderza, jest zieleń tak soczysta, jakby nałożono na nią filtry z Instagrama. Chwilę później, gdy nawigacja każe skręcić do gospodarstwa i wysiadamy z samochodu, najpierw otacza nas stado zwierzaków. Dwa koty tak zrelaksowane, że człowiek od razu zaczyna im zazdrościć. Pies, który jednocześnie chciałby nowo przybyłych intruzów obszczekać i się z nimi pobawić – nie potrafi wybrać. No i trzy kozy, które niczym najzwyklejsze, domowe zwierzaki zaczynają podchodzić, łasić się i przytulać. Są też konie, kury i świnie, ale te poznamy trochę później.

Chwilę później poznajemy gospodarzy tego pięknego miejsca, panią Dorotę i pana Stanisława oraz ich córkę panią Magdę. Miejsca, w które włożyli ogrom pracy, pasji i serca. Miejsca, które było rodzinnym domem pana Stanisława, i z którym nigdy nie chciał się rozstawać. Zamiast tego postanowił wspólnie z żoną, a teraz i z jedną z córek, stworzyć tu siedlisko, do którego każdy będzie mógł przyjechać, schować się i odpocząć. Gdy opowiadają o Roztoczu, tym nieznanym, tym, którego na próżno szukać w przewodnikach, o swoich zwierzętach, które zazwyczaj ze znajd awansowały do miana członka rodziny, o historiach wsi, przodkach, naturze, o swoim ogrodzie, który latem obradza w soczyste warzywa i owoce, o polu, które uprawiają bez żadnej chemii, tylko po to, żeby wyprodukować jedzenie dla siebie i zwierzaków – człowiek słucha jak zahipnotyzowany. Tyle w tym pasji! Do pozazdroszczenia. Dobrze jest obserwować szczęśliwych i spełnionych ludzi. Ludzi, którzy z radością przynależą do swojego miejsca.

Gdy otwieramy z Tomkiem drzwi do naszego pokoju, to rozlewa się gdzieś w okolicy serducha takie ciepło. No bo przecież jest tu jak u babci. I jego i mojej, bo nasze babcie mieszkały niedaleko siebie. To samo światło, te same zapachy, obrazy na ścianach, ten sam piec kaflowy, te same drewniane łóżka. To nasza podróż w czasie. Wyjątkowa. W dodatku słaby tu zasięg więc jesteśmy „zmuszeni” spacerować, rozmawiać, grać w planszówki i być tu i teraz 🙂 I choć początkowo to wcale nie jest takie proste i oczywiste, to już po kilku godzinach wszyscy czujemy, jak ten codzienny pęd odpuszcza, jak ochota na sprawdzenie czegoś w telefonie mija, a czas jakby zwalnia. Przyjemnie jest się odciąć i wyostrzyć zmysły.

PYSZNE JEDZENIE!

Należę do grona tego rodzaju turystów, które z podróży najbardziej zapamiętują jedzenie, a tego, które zaserwowała mi pani Dorota w Siedlisku w Chłapkowie nie zapomnę długo. Na przykład pyszny bigos z pieczonymi ziemniakami, kubek parującej kawy i doskonałe, domowe drożdżowe ciasto, gdy w szyby okien stuka deszcz.

Wazy z parującą zupą i śniadania. Och te śniadania…pieczone placki na kefirze, robione przez gospodarzy wędliny i kiełbasy, chleb na zakwasie, dżemy ze spiżarki i jajecznica z jajek, które dzień wcześniej moi chłopcy zebrali w kurniku. Jak to wszystko prawdziwie smakuje!

A to na zdjęciu poniżej to coś, co ja znam pod nazwą „kaszak” lub „piróg biłgorajski. To takie wytrawne ciasto z farszem z twarogu i kaszy gryczanej, które najlepiej podsmażyć na maśle i zjadać z kwaśną śmietaną lub kefirem. Roztoczański przysmak, który uwielbiam!

A po obiedzie można skorzystać z pokaźnej biblioteczki i usiąść z kubkiem herbaty na werandzie. Zatopić się w tej ciszy, w tej naturze, zapatrzeć się na koniki pasące się na łące, zrobić głęboki wdech i wydech, a potem wyjąć z kieszeni zachomikowany kawałek ciasta drożdżowego i uśmiechnąć się szeroko 🙂

SIEDLISKO I JEGO OKOLICE

Według mnie już samo to miejsce jest atrakcją. Mnie wystarczyłaby ta weranda, książka, kawa i natura. Ale jeśli przytrafi się nam albo naszym dzieciom mniejsza lub większa nuda, to do dyspozycji mamy ogromną karuzelę skonstruowaną przez gospodarza z dawnej maszyny rolniczej. Są huśtawki, miejsce na ognisko, rowery, którymi można pojechać na przejażdżkę po malowniczej okolicy. No i są też zwierzaki, którymi dzieci mogą się zaopiekować pod czujnym okiem Pani Magdy, córki gospodarzy. Są już wspomniane kozy, które nieustannie lgną do ludzi. Jest kurnik i kury, od których można zebrać do koszyczka jajka. Są też konie i bryczka i jeśli będziemy mieli chęć, to pan Stanisław przewiezie nas po okolicy, opowiadając przy tym fantastyczne historie. Ta ostatnia atrakcja była tą, która moim dzieciom podobała się najbardziej. Są lessowe wąwozy, którymi możemy spacerować i wspinać się na wzgórza, by na sam koniec stracić oddech z zachwytu nad tym jak tu pięknie.

Aha i taki bonus, pani Magda, córka gospodarzy, jest fizjoterapeutką i na terenie gospodarstwa ma swój mały gabinet. Można do niej przyjść na masaż, z czego oczywiście i ja mój mąż skorzystaliśmy. Mój mąż stwierdził, że będzie przyjeżdżał raz w miesiącu i już nie chce żądnego innego masażysty czy masażystki. Pani Magda dosłownie czyta ciało, mięśnie i kości, ustawiając je z powrotem w odpowiednie miejsce. Coś wspaniałego.

Lubelszczyzna jest piękna i wciąż tu tyle do odkrycia. Zapraszam cię tu serdecznie. Ot choćby po to, by odbyć swoistą podróż w czasie. Wszak w takich miejscach jak to, ten czas jakby się zatrzymał. Wiem, co mówię 🙂

Oto adres do zapisania:

SIEDLISKO W CHŁOPKOWIE
Chłopków 90
23-440 Frampol
dskosik@wp.pl

www.siedlisko-roztocze.com.pl

Loading

Spodobają Ci się także:

6 komentarzy

Joanna 2 czerwca, 2023 - 6:23 am

O tak! Odpoczynek poza zgiełkiem miasta to również moje klimaty. A jak jeszcze się trafi na agro z prawdziwego zdarzenia, właśnie ze swojskimi wyrobami już po prostu niebo 🙂

Reply
Renata 4 czerwca, 2023 - 3:25 pm

Też tam byliśmy i też polecamy. Nawet chyba w tym samym pokoju spaliśmy. Świetna miejscówka również na rowery
Uwielbiamy takie miejsca. W lecie polecam ugadać się gospodarzami z okolic i popytać o maliny. my przywieźliśmy stamtad ogromne ilości malin na sok malinowy. A taki sok, to jest sok!!! No i oczywiście miody.

Reply
Daga 16 czerwca, 2023 - 3:44 pm

Czy to książka Pauliny Młynarskiej? Ciekawy wstęp.

Reply
Basia Szmydt 16 czerwca, 2023 - 7:49 pm

Tak

Reply
Aga 22 lipca, 2023 - 12:54 pm

Czy będzie jakiś nowy post? Wciąż tu zaglądam, a od dwóch miesięcy nic nowego nie dodano. A zapewne nie tylko ja czekam na nowe treści. Pozdrawiam.

Reply
Basia Szmydt 26 lipca, 2023 - 12:04 pm

Będzie będzie – jak miło, że się dopominasz u mnie wakacje w pełni. Jestem aktywna na Instagramie ❤️

Reply

Zostaw komentarz

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, rozumiem