Proste, sycące, prawie samo się robiące, pikantne, jeśli lubisz. Z orzeźwiającą kolendrą i śmietaną łagodzącą ostry smak. Przed tobą – chilli con carne w swojej najlepszej odsłonie. Zrobisz je w niecałą godzinę i zachwycisz domowników. Jeśli się dobrze zakręcisz to zostanie ci na drugi dzień, a wtedy zawiniesz je w naleśniki i będziesz mogła je nazwać naleśnikami po meksykańsku. Ekonomicznie, efektownie – tak jak lubimy.
CHILLI CON CARNE
Czego potrzebujesz?
1 czerwona cebula
olej rzepakowy
3 ząbki czosnku
2 łyżeczki kminu rzymskiego mielonego
2 papryczki chilli (pepperoni)
pół szklanki przecieru pomidorowego
500 g dobrej, mielonej wołowiny
2 łyżeczki słodkiej papryki
łyżeczka ostrej papryki (opcjonalnie)
1 łyżeczka cukru
1/2 łyżeczki oregano
puszka pomidorów
2 szklanki rosołu, bulionu warzywnego lub wody
pieprz
sól
puszka czerwonej fasoli
starty ser cheddar (opcjonalnie)
nachosy (w składzie tylko mąka kukurydziana, olej i sól)
śmietana lub jogurt grecki
świeża kolendra
Pokrój obraną cebulę w kosteczkę i podsmaż w rondlu o grubym dnie na rozgrzanym oleju. Kiedy cebula się zeszkli i zmięknie, dodaj obrany i posiekany czosnek. Pilnuj, żeby się nie przypalił! Po chwili dodaj kmin rzymski i posiekane chilli. Zamieszaj kilka razy, żeby smaki się połączyły i dodaj przecier pomidorowy. Całość smaż 2 minuty na średnim ogniu, a następnie dodaj mięso i rozdrobnij je widelcem. Gdy mięso się usmaży w pomidorowym sosie, dodaj paprykę słodką i ostrą, pomidory z puszki (posiekane), oregano, cukier, rosół, pieprz i fasolę z puszki (przepłucz ją pod bieżącą wodą uprzednio). I teraz duś to wszystko na wolnym ogniu jakieś 40 minut, mieszając co chwilę, żeby się nie przypaliło. Na koniec (ostudzoną potrawę) posól do smaku. Możesz chilli con carne przełożyć do żaroodpornych naczyń i posypać na wierzchu żółtym serem, a następnie chwilkę zapiec w piekarniku. Podawaj z nachosami, kleksem kwaśnej śmietany, albo jogurtu greckiego, świeżą kolendrą (nie żałuj) i zimnym piwem Corona (opcjonalnie :D). Następnego dnia usmaż wytrawne naleśniki, posmaruj je chilli con carne i zapiecz w piekarniku (również mogą być z żółtym serem, śmietana i kolendrą). Smacznego!
*** robiłam kiedyś wersję wegetariańską tej potrawy. Wtedy zamiast mięsa użyłam granulatu sojowego i podawałam w nachosach w formie takich łódek. Było równie pyszne. Można wtedy dodać więcej warzyw – puszkę kukurydzy, albo pokrojoną w kostkę marchewkę.
My na naszym ekskluzywnym (:D) tarasie. Ja z równie ekskluzywną miną. Zdjęcie zrobił Michał.
6 komentarzy
Basiu, jak Ty robisz takie piękne naleśniki, zakochałam się w nich 🙂 Mi takie jakieś blade wychodzą…
Ja dodaje fasolę, kukurydzę i czerwona paprykę. I jest ogromny gar 🙂
Uwielbiamy ja przygotowuję z fasolą i kukurydzą,a najczęściej zjadamy z kuskusem ale natchnęłaś mnie i następnym razem będą z naleśniorami
Nie skorzystam z tego przepisu z jednego bardzo ważnego powodu. Poślubiony robi doskonałe chilli! 🙂
Och! Jak ja Cię uwieeeelbiam za dystans do siebie! „My na naszym ekskluzywnym (:D) tarasie. Ja z równie ekskluzywną miną.” 🙂
pyszności, chyba dzisiaj zrobię. Mój maż uwielbia takie potrawy.