NAJLEPSZA, DOMOWA ZUPA KALAFIOROWA
Klasyk nad klasykami. Któż z nas nie zna smaku tradycyjnej kalafiorowej? Takiej letniej jak u mamy czy u babci. Z pajdą świeżego chleba, z natką pietruszki… Niezapomniany smak.
Kiedyś myślałam, że gotowanie zupy to wyższa szkoła jazdy. Dziś wiem, że to najłatwiejsze i najbardziej pożywne danie. Przygotowuje się się je maksymalnie godzinę, a robi tak przyjemnie ciepło w okolicy brzucha i serducha.
Jestem ogromną fanką zup i zachęcam cię do ich gotowania, zjadania i częstowania nimi innych. Zwłaszcza tych, których kochasz 🙂
KLASYCZNA DOMOWA KALAFIOROWA
Czego potrzebujesz?
– 4 małe udka kurczaka
– średniej wielkości kalafior
– 2 marchewki
– 6 ziemniaków
– 2 korzenie pietruszki
– 1/4 dużego selera
– niewielki por
– sól, pieprz, pieprz ziołowy
– natka pietruszki (jeśli nie lubisz natki – użyj świeżego koperku)
– śmietanka do zabielenia (może być 30% lub lżejsza 12% – 18%)
– łyżka klarowanego masła (opcjonalnie)
Do sporego garnka wlewam wodę i wkładam do niego udka. Gotuję je chwilę i po czasie zbieram szumowiny. Następnie zmniejszam ogień i wrzucam seler, por, pietruszkę (korzeń), pokrojoną w kostkę marchewkę i łyżkę klarowanego masła. W czasie, gdy przygotowuje się wywar zupy, dzielę kalafiora na różyczki, a ziemniaki kroję w kostkę. Gdy marchewka będzie półtwarda dodaję do zupy kalafior i ziemniaki. Gotuję całość do miękkości warzyw, doprawiam solą, pieprzem i szczyptą pieprzu ziołowego, jeśli lubisz jego smak.
Czas na zagęszczenie naszej zupy. Jeśli nie chcesz używać śmietany, bo nie jesz nabiału, możesz część zupy odlać do wysokiego naczynia, z kawałkami kalafiora, ziemniaków itd i zmiksować na gładki krem, a następnie wlać ten krem z powrotem do zupy. Możesz też zrobić właśnie tak i oprócz tego dodać do zupy mały kubeczek śmietanki.
Zjadaj z pajdą świeżutkiego chleba, makaronem, posypaną natką pietruszki, z dużą ilością świeżo mielonego pieprzu.
Wyszło jak u babci, prawda?
Dobrego i smacznego popołudnia dla ciebie <3
Ale ja tam jeszcze widzę makaron! 🙂
Oki, rozmarzylam się o tej pajdzie chleba i przegapiłam makaron w treści
Basiu, polecam użyć mleka kokosowego z puszki do zabielenia. Ostatnio zrobiłam mamie sos kurkowy na takim mleku i była przekonana, że to sos na śmietanie 🙂 Kokos bardzo minimalnie wyczuwalny, daje fajny posmak i nie tłumi smaku potrawy 🙂
Hej, zupa jak zupa ( choć bardzo lubię kalafiorową, a o miksowaniu zupy, aby ją zagęścić zapomniałam) AALLEEE chaszcze masz fajne…:-P, przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać
super – dzięki! cenna rada, bo u mnie nadal nabiał spustoszenie sieje :/
nie żaluj sobie – ani chleba, ani makaronu 😀
Smak mojego dzieciństwa 🙂
Ooo. Z tym miksowaniem to mój ulubiony patent, który sprzedaje znajomym. A cebulka delikatnie zeszklona na maśle to juz jest zupa majstersztyk. ❤ moja babcia mówi, ze robię lepsze zupy od niej.
Moja babcia, moja mama i ja też zawsze robimy kalafiorówkę podobnie jak Ty, ale zawsze był jeszcze przecier pomidorowy (szklanka-dwie zależnie jak dużo zupy gotujemy) i 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego a latem jak są świeże pomidory to wrzucamy tam małe kawałki bez skórki. Oczywiście śmietanka też jest. chyba nigdy nie jadłam takiej „nie-czerwonej” 🙂
Wygląda pysznie, nigdy j=nie jadłam kalafiorowej z makaronem