Warszawa.
Moje miasto.
Zazwyczam ją kocham, rzadko nienawidzę, nigdy nie pozostaję wobec niej obojetna.
Choć byłam, jestem i będę słoikiem, to właśnie to miasto lubię nazywać domem.
Może dzięki wspomnieniom , wciąż tak żywym?
Wszystkich nocach spędzonych na burzliwych debatach z przyjaciółmi w Przekąskach-Zakąskach.
Może to te setki kilometrów przejechane na rowerze w towarzystwie mojego chłopaka Tomka w oparach lipcowych wieczorów?
Może to wszyscy Ci ludzie, których poznawałam i wciąż poznaję na swojej drodze, i którzy piszą moją własną historię? Są serią pięknych przypadków składających się na całość mojej osobowości.
Może to przez te sekundy, minuty i chwile, które na nowo zbudowały poczucie mojej własnej wartości?
Może to ta ścieżka dla biegaczy nad Wisłą, ukochane knajpki ukryte w zaułkach i nikomu nie znanych uliczkach, tęcza na Placu Zbawiciela, dziury po kulach w kamienicy na Pradze?
Wreszcie może to przez te wszystkie predyspozycje, możliwości i emocje?
Nie wiem.
Wiem, że dokładnie 5 lat temu wsiadłam w ten dziki i pospieszny warszawski pociąg i nie mam najmniejszej ochoty z niego wysiadać.
Miasto dźwięków i neonów. Skrajnej nędzy i nieprzyzwoitego bogactwa. Pięknych kamienic i straszących swoim wyglądem baraków.
Skrzywdzone przez wojnę i uszyte na nowo niczym patchwork.
Warszawa. Moja.
Z weekendowych newsów – sezon nad jeziorem oficjalnie rozpoczęty. Woda zimna, strój wyblakły, Desperados w budce nad jeziorem 50 groszy droższy, klimat wciąż asolutnie fantastyczny.
Jak Wasz weekend?
ps. to była warszawska randka rzecz jasna 🙂
15 komentarzy
Mój weekend w pracy, ale fajnej pracy.
Piękne pocztówki z Warszawy. Ja jestem w grupie nielicznych osób, które kochają to miasto. Oczywiście zaraz po Wrocławiu 🙂
w Co Tu stołowaliśmy się regularnie na studiach 🙂 najlepsza wietnamszczyzna w stolicy 🙂
Mam swój sentyment do Warszawy, 9 lat tam mieszkałam. Swoje miejsca do których wracam. No i teściów 😉
A weekend? na pojezierzu byliśmy takoż. oraz na fantastycznej Nocy Kultury.:)
Zdjęcie z kotem w oknie genialne!
Ps. Właśnie skończyłam robić najlepszy organizer ever! 🙂 Zainspirowałaś mnie :)))
Kurka, że też byłam w Wawie i nie odwiedziłam Tęczy!? 😉
Szczęściaro! 😀 Fajnie, że możesz sobie pozwolić na randki z mężem. My tylko z dziećmi 😀
Super zdjęcia 🙂 Zawsze chciałem mieszkać we Warszawie ale ostatecznie została mi stolica DolnegoSlaska czyli Wrocław. I Też jest bardzo fajnie.
Pozdrowionka! 😀
Sądząc po chmurach nad Pałacem to byłyśmy tam w tym samym czasie 😉
Tyle, że ja w celach galowo-konkursowych z dzieckiem 😉
Widzę pozytywne zmiany w szablonie, cieszą mnie zdjęcia w większym rozmiarze :).
I cieszy mnie Twoja sympatia do Warszawy, rzadko ktoś pisze tak ciepło o tym mieście 🙂 a ja je tak uwielbiam…
Byłam w Warszawie dwa razy i przyznaję: to miasto fascynuje! Chciałabym wracać niejednokrotnie!
Aśmy się pięknie wymieniły w ten weekend :)Cieszę się, że Warszawa dała Wam tyle weekendowej radości ile mi w ten weekend odskocznia w zaprzyjaźnionej wsi 🙂
Piękne zdjęcia, i chapeau bas za sympatię do Warszawy, to rzadkość więc tym bardziej doceniam ♥
I <3 Warsaw….i choć uwielbiam wszystkie inne miasta…te mniejsze gdzie wydaje mi sie ze czas plynie wolniej…to kocham to miasto 🙂
Zdjęcia są przepiękne! Mieszkając w Warszawie człowiek nie widzi piękna które go otacza.
Wiele razy byłem w wawie ale tęczy nigdy nie widziałem bo albo nie po drodze albo spalona.
Warszawa to naprawdę piękne, rewelacyjne miejsce do życia. Cudownie można się tam czuć. Ale trudno znaleźć niestety przyrodę, czego wszyscy oczekują.