Kiedy podróżuję – jem. Zanim wyruszę w podróż – czytam. O jedzeniu, o najlepszych lokalnych knajpkach, do których idę w pierwszej kolejności omijając zabytki i muzea. O tym, co ze …
PODRÓŻE
Tego dnia na obiad było curry. Z warzywami, krewetkami i mlekiem kokosowym. Podgrzewałam je do ostatniej chwili, a potem zapakowałam pudełko, które owinęłam kilkoma ręcznikami. Kiedy dotarliśmy na plażę Bois …
To już miesiąc! Monia miałaś rację mówiąc, że zleci nam ten pobyt na Gwadelupie bardzo szybko. Mam wrażenie, że dopiero kilka dni temu wylądowaliśmy na lotnisku w Pointe-a-Pitre. Karaiby – …
Wyruszyliśmy na zwiedzanie wyspy. I to od razu z przytupem.
Rozpakowałam się. Parzę sobie kubek gwadelupskiej, lokalnej kawy i wychodzę na taras. Oddycham głęboko wilgotnym, gorącym powietrzem. Dziś w nocy znowu lało jak z cebra. Nasza dziurawa ulica jest tymczasowo …
Po kilkunastu godzinach lotu wylądowaliśmy w Pointe-à-Pitre, na Gwadelupie. Pierwsze wrażenie, jeszcze na płycie maleńkiego lotniska? Jak tu ciepło i wilgotno! Delikatny wietrzyk, bryza i te palmy! Hello Guadeloupe! Trochę tu …
No dobra, pewnie zauważyłaś, że od dłuższego czasu wspominam o naszym wyjeździe na Karaiby, który już za 3 tygodnie! 🙂 Cieszę się jak dziecko, ale wciąż dostaję pytania dlaczego tam, …
Pamiętasz jeszcze naszą wiosenną podróż kamperem do Włoch? To była jedna z najlepszych przygód, jakie udało nam się przeżyć w pełnym, rodzinnym składzie. Wyruszyliśmy z chłodnej Warszawy i przez Czechy, …
Jestem pewna, że kiedy pierwszy raz zdecydowaliśmy się na wakacje pod namiotem, naszą główną motywacją były pieniądze, a raczej ich brak 🙂 Młodzi, biedni, zakochani – pod tym hasłem przebiegły …
Z tą Norwegią to nam wiecznie nie po drodze. Trochę dlatego, że to miejsce pracy mojego męża. Pracy, która sprawia, że jednak tęskni do nas, do domu, który zbudował w …
Kocham podróżować! Nieważne czy lecę kilka godzin do egzotycznego kraju czy wsiadam w pociąg do Zamościa. Odkrywam nowe miejsca, odkrywam stare na nowo, zmieniam perspektywę, łapię dystans i cały ogrom …
Nie wiem jak tu trafiliśmy. Pewnie jak zwykle mój mąż – ogarniacz znalazł ten kawałek niepozornego parkingu przy drodze, kiedy ja byłam zajęta czytaniem książki (a zakończenie i rozwiązanie kryminalnej …
Ruszyliśmy! Trochę na wariata, nie powiem. Zanim wyjechaliśmy z naszej wsi zatrzymywaliśmy kampera jakieś siedem razy. Za siódmym w końcu załapaliśmy, że TRZEBA zamknąć wszystkie szuflady i pozamykać szafki tak, żeby …
Wakacje wczesną wiosną, w marcu, bez konkretnego planu, bez organizowania noclegów i trasy, z dwójką dzieci, spontanicznie. Jak to zrobić? KAMPEREM! 🙂 Pewnego marcowego dnia do zaparkowanego przed naszym domem …
Marzyło mi się to Podlasie od lat i wciąż nie było dobrej okazji, by w końcu się tam wybrać. Zawsze to miejsce wydawało mi się bardzo odległe. Ostatni raz na …